Kiedy widzę komentarze w waszym stylu to mnie szlak trafia.Nie rozumiem dlaczego tak
wiele osób tego filmy nie lubi,rozumiem że może leciał już tak wiele razy w TV ale to nie
zmienia fakty że jest to jedna z najlepszych produkcji kina.Film jest zjawiskowy fakt jest
kilkanaście błędów technicznych ale to i tak nic nie zmienia.
to właśnie dobrze, że się tak skończyło. Przynajmniej nie ma happy endu, jak w większości filmów
chyba nie istnieje film w którym nie ma żadnych błędów technicznych..
niech sobie inni mówią co chcą a ja film i tak lubię
Już spieszę z odpowiedzią dlaczego ten biedny film zbiera tak srogie (i niezasłużone przecież) baty. Otóż owszem, film jest zrealizowany z ogromnym rozmachem i nakręcony przez dobrego reżysera, ale jest płytki jak woda w kałuży... podczas suszy. Zresztą jak 90% amerykańskich filmów. Gra aktorska młodego i niedoświadczonego DiCaprio nie powala na kolana, a gra Kate Winslet to jakieś nieporozumienie. Fabuła jest naciągnięta, rozciągnięta i wyciągnięta we wszystkich możliwych kierunkach, a o jej przewidywalności nie muszę chyba wiele mówić bo zgodzą się ze mną nawet miłośnicy. Film pod względem technicznym bezapelacyjnie leży. Nie wiem co rozumiecie pod pojęciem "błędów technicznych", ale jeśli to coś na zasadzie "DiCaprio w jednym ujęciu grzebie sobie w dupie lewą ręką, a w następnym prawą! Szok!" to nie o to chodzi. Błędy takie zdarzają się nawet w wybitnych filmach. Chodzi o to, że już sam pomysł, a później realizacja nie dały rady. Na uznanie zasługują oczywiście muzyka i zdjęcia, ale oceniając film po tych dwóch czynnikach to tak jakby przysłowiowo oceniać książkę po okładce.
To czy komuś się on podoba czy nie to jest osobna kwestia natomiast film sam w sobie niczym nadzwyczajnym nie jest.
Może nie zasługuje na miano najgorszego, ale na swoje Oscary również nie. Zresztą z roku na rok te Oscary co raz mniej znaczą.
Pozdrawiam.
Taaaa, Oscary - prestiżowa nagroda a Titanic zdobył ich aż 12 także chyba coś w ty m musi być. Gdyby scenariusz był plytki to myślisz że co roku miliony ludzi oglądałoby ten film poraz 10? Nie sądzę. Skoro ma tylu zwolenników i tyle nagród to musi być DOBRYa raczej powiedziałabym GENIALNY! Na tym zakończę.
Jakieś uzasadnienie Twojej obronnej postawy byłoby mile widziane. Mówienie, że film musi być dobry bo zdobył taką czy inną nagrodę to jak wiara w reklamy. Szkoda, że zdolność samodzielnego myślenia jest dziś tak niezwykle rzadka.
Co do Oscarów i tego co znaczą proponuję analizę rozdania chociażby tych zeszłorocznych czy tegorocznych. Oczywiście do przeprowadzenia takiej analizy również przyda się myślenie samodzielne.
Co roku miliony ludzi ogląda ten film po raz dziesiąty, a nawet po raz setny, ale nie dlatego że jego fabuła jest niezwykła, zagadkowa, dająca do myślenia itd., tylko dlatego że opowiada piękną i wzruszającą historię, przy której można się powycierać w chusteczkę. Co do tego nie mogę się nie zgodzić, ale podobnych filmów jest w bród i "Titanic" wyjątku tutaj żadnego nie stanowi.
Zdobył nie 12 tylko 11;)
Dla mnie chore jest ocenianie tego jako ckliwej opowieści z przesłodzonym Dicaprio,chociażby wypada docenić to że koniec chyba jakoś specjalnie ckliwy nie jest co nie hejterzy?Poza tym to przecież był na tamten rok przełom pod każdym względem.
Dużo gorszego avatara oceniacie dzisiaj lepiej niż titanica mimo dużo gorszej historyjki a dlaczego? bo nie gra leo tylko biegają jakieś niebieskie mutanty?
pff ja was ludzie nie rozumiem..
AHA żeby nie było, doceniam to że Avatar to pewien przełom.
Ale tak jest zawsze! Im więcej zwolenników - tym więcej przeciwników. Im więcej ludzi się czymś podnieca - tym więcej chce pokazać, że nie ma czym się podniecać, powołując się na zdolność własnego myślenia i wyłamanie się tłumu : ) To naturalne.
Poza tym, tak jak napisał Marcinekk - to jest już dosyć stary film, jakby nie patrzeć aż 14 lat minęło (szybko leci....) i najlepiej byłoby oceniać według ówczesnych kryteriów.