Ja sama nie wiem. nie jest mi żal tak bardzo jacka ani nic, po prostu nie wiem czemu oglądałam to sto razy wiem co sie stanie ale i tak powstrzymac się nie mogę... jeszce jak leci piosenka My heart... to koszmar totalnie odpadam ;p I nie wiem dlaczego, może żal mi miłości tego że ona została sama bez niego? Wgl. interesujące jest to :0 jak mozna zapomniec o czymś takim i wyjść za innego xd chodź czas leczy rany :)
Placze przede wszystkim z powodu smierci tylu ludzi - ta scena gdy para staruszkow lezy na lozku mocno przytulonych do siebie i maz caluje zone na pozegnanie a chwile potem pomieszczenie zalewa woda zawsze mnie wzrusza. Potem oczywiescie smierc Jacka, wspomnienia Rose o nim rowniez wyciskaja lzy i rzecz jasna sam motyw muzyczny - po prostu piekny!
Ja nie płacze, ale nie rozumiem jak mogła wyjść za innego. Żal mi tych wszystkich nie winnych ludzi któży zgineli.
Fakt, że to było na faktach autentycznych, że tyle ludzi tam pomarło. Miłość Jacka i Rose mnie jakoś wybitnie nie poruszyła, było to raczej zauroczenie i to na dodatek bardzo nastolatkowe- naiwne.
Na tym filmie jednak nie płaczę, może kiedyś jak się było dużo młodszym.
nie powiem film nie jest arcydziełem ale ma coś w sobie chetnie do niego wracam ;p może nie rozpłakuje bo jakoś nie działaja na mnie ckliwe romansy :D ale jest spoko oprocz terminatora to moj ulubiony film Camerona ( Avatar jak dla mnie był po prostu słaby ) :D
Ja płaczę jak są sceny gdzie grają na skrzypcach a statek tonie i ludzie umierają w krzykach topiąc się itp. Smutna była ta scena jak ta kobieta z drugiej klasy czytała bajkę na dobranoc dzieciom. Tak mi było jej szkoda bo było już wiadome że ona i dzieci zginą we śnie :( jeszcze jak Rose puszcza Jacka a ten znika w głębi oceanu. " I love you Jack. " ;( ;(
No cóż, ja na Titanicu nie płaczę.Film nie robi na mnie zbyt dużego wrażenia a sam temat miłości można by wstawić do jakiejkolwiek innej scenerii.Love story dwojga młodych ludzi średnio mnie rozczula, jednak przyznam że oglądałabym film z dużo większym zainteresowaniem gdyby to Rose się utopiła.
Ja zawsze płacze gdy orkiestra tak smutno gra gdy ci staruszkowie leżą na łóżku i poprostu tak mi żal tych ludzi tak mi smutno i źle. Ale naprawde zaczynam płakać gdy Jack umiera i Rose próbuje go budzić ale on już umarł tak mi go żal, żal mi Rose że musiała z tym żyć tak mi serce krwawi i jeszcze piosenka My Heart...jezu ja tone w oceanie własnych łez. Ale naprawde płacze gdy.. ta scena na końcu gdy Rose wchodzi na statek jest szczęśliwa bo powróciła po tylu latach i może być z Jackiem już na wieki. boże jak ja płacze gdy ona wchodzi gdy tam są wszyscy któży zgineli Kapitan pan Andrews widze jacy są szczęśliwi niema już cierpienia niema podziału na klasy wszyscy są zjednoczeni i szczęśliwi ja płacze ze smutku ze wzruszenia ale jednocześnie ze szczęśia. Cameron zrobił piękny film to dzieło ja jestem mu wdzięczna że nakręcił ten film. Potrafie go oglądać 2 razy w tygodniu. Tak się rozpisałam że nieprzeczytacie ale musiałam. I love titanic.