Jeśli ktoś ma zły humor...
http://titanic.filmweb.pl/f187/Titanic,1997/recenzje?review.id=7772
JA boki zrywam...
fajny tekst ;D
"...cofa sie w czasie..." i "...wykorzystana przez swą rodzinę pragnie samozagłady..." podobało mi sie najbardziej ;D
"szminkowany na biało, z woskiem na włosach taplał się w lodowatej wodzie, niczym zombie" - najlepszy kawałek ;]
Titanic to słaby film, ale cattivo zawsze umie podać argumenty przepisywane z innych tematów,recenzji :)
No skoro boki zrywasz to musisz mieć bardzo specyficzne poczucie humoru. Ja w tej recenzji nie widzę nic co skłoniło by mnie do śmiechu. Cóż, każdego bawi co inne. Ty masz bardzo wyjątkowe poczucie wartości, bo chyba jesteś jedyną osobą, która płakała na "Ojcu chrzestnym III"... Nie mam zamiaru nawet tego komentować.
"ale cattivo zawsze umie podać argumenty przepisywane z innych tematów,recenzji"
No mistrzu, w takim razie powiedz z jakiej recenzji zerżnąłem swoje argumenty. I zastanów się, czy kogoś - prócz twoich alter - kont - rozbawiła moja recenzja?
a propo, skoro już ponownie najechałeś na "Titanica", wytłumacz dlaczego jest słabym filmem. Ja zapewniam cię, że takowym nie jest - argumentować tego nie muszę bo w końcu zapoznałeś się z moją recenzją - za co naprawdę cenię twoje ponadprzeciętne zdolności które tak szybko w tej podstawówce posiadłeś.
A skoro zwywać te boki - http://www.filmweb.pl/topic/1060483/Wzruszaj%C4%85ce.html
Jest słabym ze względu na to, że nie trawię tego filmu. Kiedyś gdy go obejrzałem byłem zachwycony, a teraz nie mogę po prostu go oglądać. Aktorstwo żądne nie jest świetne, muzyka nawet ok, ale scenariusz to totalna klapa. Słabe dialogi, romans na niskim poziomie, którym każdy zrozumie. Il cattivo wyjaśnie ci jedno, jeśli film ma gatunek : Dramat albo Melodramat to znaczy, że się na nim pownino płakać i nie ważne czy to jest Dramat,Kryminał czy Dramat,Gangsterski. Ojciec Chrzestny mnie dogłębnie poruszył, płakałem jak na Titanicu za pierwszym razem. W I części mnie najbardziej wzruszyło to jak Vito Corleone leżał w łóżku chory próbując coś powiedzieć do dzieci i ta końcówka jeszcze. W II rozmowy Michaela z Kay, gdy ta oznajmia mu, że nie chce mieć z nim dzieci, w III gdy zabili córke MIchaela i końcówka. Ach, przecież te sceny są tak genialne i tak wzruszające, że nie rozumiem jak można nie płakać.
Nikt, za wyjątkiem ciebie nie płakał - więc to chyba z tobą jest coś nie tak a nie z nami ;)
Mnie osobiście wzrusza prawie każdy świetnie zagrany dramat czyli Ojciec Chrzestny,Gorączka albo Fortepian. A to, że ty nie płakałeś to znaczy, że po prostu nie rozumiesz filmu, jest dla ciebie za poważny. Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać dalej o tym kto płakał, a kto nie. Powiem ci tylko tyle - Dojrzej i wtedy zacznij oglądać kino, pa.
Elias, moim zdaniem wszyscy których nie wzrusza "Titanic" muszą być wyjątkowo pozbawieni jakiejkolwiek ludzkiej wrażliwości. To dziwne że kogoś może nie wzruszyć film w którym ginie 1,5 tys osób a w dodatku to jest na faktach. To trzeba mieć serce z kamienia :/
Mogłaś zbudować to zdanie tak:
"To dziwne że kogoś może nie wzruszyć film w którym ginie 1,5 tys osób a a wzrusza "Ojciec chrzestny. Trzeba mieć coś nie tak z deklem"
Adijoooss dzięki za wyróżnienie w temacie i poświęcenie go w całości mej osobie - to zaszczyt ;]
Chciałem napisać to samo, ale on nie potrafi dobrze zdania zbudować więc po co ma się zawieść ;]
po pierwsze,nie jestem jedym z alter kont Eliasa,więc wypraszam sobie ;D
po drugie,Il cattivo nie znam innych twoich recenzji,(zaraz popatrzę) ale nie ma sie co oburzać jesli kogoś rozbawiła powyższa,nie wiem ,może pisałeś ją pod wpływem emocji,może po pijaku,ale musisz przyznać że niektóre kawałki są,jeśli nawet nie śmieszne,to conajmniej dziwne,gdybym przeczytała recenzję przed wybraniem się na film,oczekiwałabym romansu połączonego z horrorem sf
co do filmu,Titanic jest rewelacyjny,prawie wszystko tu jest doprowadzone do perfekcj,zaczynając od miuzyki poprzez scenografie,kostiumy,itd,a na świetnym aktorstwie kończąc
"Jest słabym ze względu na to, że nie trawię tego filmu" fajny argument ;D,poza tym widzę że kiedyś "trawiłeś" i byłeś pod wrażeniem tej historii,ale ostatnio obejrzałeś Ojca chrzestnego,i postanowiłeś dołączyć do "znawców" opluwając to co "prawdziwemu facetowi" nie powinno się podbać?
No skoro tak cie rozbawiła, napisz sam recenzję, wtedy powytykamy sobie błędy - i będziemy mogli gadać na poziomie.
wiesz,nie chodzi o to żeby napisać cokolwiek,ale żeby napisać poprawnie i jako tako sesownie,i nie ma się co tak oburzać,napisałeś to na forum publicznym,więc podobie jak inne wypowiedzi tutaj może podlegać ocenie (tym bardziej że to recenzja a nie zwykły post),a że powypisywałeś jakieś bzdury to już nie moja wina, właściwie należałałoby pewnie winić tego kto ją zaakceptował,bo wygląda na to że zrobił to bez przeczytania
przeczytałam kilka Twoich recenzji i o ile sama ocena (recenzja) nie jest zła i napisana z sensem,to w prawie wszystkich kuleje opis filmu
No cóż. Chyba masz bardzo specyficzny gust i ciężko ci dogodzić. Napisz swoją - niech ją zaakceptują (co zapewniam cię, że osoba która za tym stoi robi to naprawdę bardzo dobrze) to wtedy porozmawiamy.
Niech przyczepią się recenzji które pisze szanowna redakcji (nie mówię o tej Titanica). Spawiają one wrażenie jakby wcale filmu nie oglądali, że już nie wspomnę o tym, że brak jest zdania/informacji autora czy film jest dobry czy słaby. zamiast tego większość tekstu to puste informacje napisane na podstawie działu "obsada" i o tym "że film wszedł do kin" Przykład? Pierwsza pozycja od góry na głównej: http://www.filmweb.pl/f538756/Michael+Jackson%27s+This+Is+It,2009/recenzje?revie w.id=8779
"Uszminkowany na biało, z woskiem na włosach taplał się w lodowatej wodzie, niczym zombie" WTF? To jakiś żart?
Ja w przeciwieństwie do Eliasa nie płakałem na żadnym filmie ale wzruszyła mnie scena ze świetnego American Beauty kiedy chłopak żegna się z chorą matką
-Mamo odchodzę
-Włóż kurtkę
Ta scena ma niesamowitą siłe
Mnie zabił początkujący Leonardo Dicaprio... Chyba początkujący w komercyjnych kolosach.