PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 789 tys. ocen
7,3 10 1 789228
7,3 93 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Kiedy na Titanicu plakaliscie? Titanic byl pierwszym filmem, ktory wzruszyl mnie do lez, nawet gdy bylam mala rzadko kiedy tak wzruszalam sie na filmach. Was tez tak poruszyl?
Mnie zbieralo sie na placz przez cala ostatnia godzine, a juz najbardziej

1. gdy orkiestra zaczela grac marsz zalobny, pokazano matke ktora opowiada dzieciom bajke na dobranoc
2. Rose patrzaca na Jacka z szalupy (i ucieczka :)
3. ludzie wokol modlacego sie ksiedza
4. oczywiscie gdy Jack mowil do Rose, a ona potem nie mogla go dobudzic... ;(
5. zakonczenie, gdy Rose idzie Titanikiem, widzi umarlych ludzi /ja to odebralam w ten sposob, ze ona umarla a nie ze jej sie to snilo/ i spotyka Jacka tak jak wtedy przy zegarze... chociaz ta scena jakby mnie uspokoila /pokazuje, ze kiedys wszyscy beda razem szczesliwi/, to chyba na niej najbardziej plakalam...
moze to glupie, ale chce wiedziec kiedy wy tez sie tak mocno wzruszyliscie? :-)

ocenił(a) film na 10
liberty86

Oj nie potrafie Ci wymienić tych momentów. Moge Ci za to powiedzieć, że kiedy ostatni raz oglądałam "Titanica" to wyłam ok. 1,5 godziny, czyli gdzieś od połowy filmu.
Wczoraj na momencik przełączyłam na Polsat i zobaczyłam, kiedy Rose i Jack zabierają tego biednego, małego chłopczyka i wpadłam w histerie.. Zresztą na samych zapowiedziach też płakałam :D
Pozdro :*

Adulka_2

Ja ten film widziałam kilka razy, i podliczając wszystkie razy kiedy płakałam na kazdym z oglądanych razach,to chyba przepłakałam cały film...ale misie najbardziej chce płakac jak ona go nie moze iobudzic i jak mówi ze nazywa sie ROSE DOWSON ni,i jak ona go ratuje z aresztu...aaaa................ ...zaraqz sie rozrycze.....chlip....

liberty86

Ja zaczęłam od momentu kiedy orkiestra zaczęła grać... od tamtej chwili co rusz łzy mi spływały po policzkach... Rose uciekająca z szalupy... Mama opowiadająca bajkę maluchom... Stare małżeństwo czekające na śmierć... Obietnica Rose... Śmierć Jacka... Zamarznięta ciało matki trzymające niemowlę w dłoniach... Słowa Rose : "Afterward the seven hundred people in the boats had nothing to do but wait...wait to die.. wait to live.. wait for an absolution that would never come."... No i ostatecznie spotkanie się po śmierci dwojga kochanków przy zegarze... dobre 30 min płaczu... ;)

użytkownik usunięty
Agita_2

dokładnie, mam tak samo ;)
najbardziej jednak rozczula mnie stare małżeństwo czekające na śmierć. Jest to przepiękna scena.

liberty86

ja sie poplakalam pierwszy raz na krolu lwie ;) na titanicu tez, zwlaszcza ostatnio. ale tez zasmialam sie kilka razy, przy momencie z orkiestra (a jednak), wtedy gdy kate uwalniala leo z kajdanek ("pocwicz": F) zacytuje swoj wpis z innego forum. ;) na moja wrazliwosc podzialal.


"mi osobiscie przypadl do gustu, taka romantyczna opowiasta o niespełnionej milosci osob pochodzacych z roznych warstw spolecznych , no i ta góra lodowa , co wszystko zniszczyla..."


romantyczna opowiastka? nom...szkoda tylko ze oparta na FAKTACH """autentycznych"... milo sie oglada, do momentu kiedy wyobraznia nie podsuwa ci "oł gad to działo się naprawde" i wskutek głupoty ludzkiej i proznosci (najbardziej wypasiony statek plynacy do najbardziej wypasionego portu ameryka - ziemi obiecanej") :// za kazdym razem kiedy ogladam mam cicha nadzieje, ze wszystko skonczy sie happy endem, cudem omina ta gore itd...
no i zawsze w myslach krzycze "run, dżek, run!" a dżek... hmm...ktozzby mu nie ulegl... i te slowa na koncu "ze ten bilet wygrany w karty byl najwiekszym szczesciem w moim zyciu bo pozwolil mi poznac ciebie"... coz za przewrotnosc losu co... :/

thenextbesthing

aaa.to mi sie chciało smiac jak ona mówi ze sprowadzi pomoc,a on,z kajdankami przyczepionuy do rury mówi"Ja zaczekam tutaj!" no i po co było cos tak logicznego mówic??:D:D

ocenił(a) film na 10
thenextbesthing

wlasnie :) ja tez mam zawsze nadzieje, ze Dżek wytrzyma i nie zamarznie ;(

ocenił(a) film na 10
liberty86

Za każdym razem gdy oglądam ten film, płaczę. Ostatnio oglądam "Titanica" w TV i płakałam w momencie, kiedy Rose patrzyła na tych wszystkich pasażerów, którzy szukali ostatniej deski ratunku, jednak bez skutku...

ocenił(a) film na 10
liberty86

Gdy oglądałam film po raz pierwszy [mialam wtedy jedynie 7 lat] wzruszylam sie tylko wtedy kiedy Jack szedl na dno.
Ostatnim razem gdy go ogladalam [chyba to bylo przedwczoraj] plakalam jak nie mogla go dobudzic, jak on jej mowil, zeby sie nie poddawala, bo i tak wiedzialam ze on zginie. ale rzeczywiscie, najbardziej plakalam przy ostatniej scenie, gdy jej sie sni. Pomyslcie tak: starsza pani, przez ok. 80 lat nie wspominala swojej milosci z Titanica, nie wspominala Jacka, swej najwiekszej milosci, chyba ze tak po cichutku, az tu nagle musi opowiedziec cala historię, a opowiada ze wszystkimi szczegolami. Ludzie pokazuja jej rzeczy z jej kabiny, odzywaja wspomnienia. Przez ten natlok zasuszonych wspomnien, ma sen: jest mloda, z Jackiem przy zegarze, tak jak wtedy, w najokazalszym miejscu statku, sa tam wszyscy, bo przeciez dzis przypominaly jej sie twarze ludzi, o ktorych dlugo juz nie pamietala.
To smutne. Ten sen musial byc dla niej i wspanialy, piekny i szczesliwy, jak i bolesny i smutny.

liberty86

Żadko się zdaża, abym wzruszał sie na filmach, ale TITANIC jest tym jednym nielicnym. Było ich wiele, choć nie spełna wszystkie tu wymienić, ale niektóre spróbuję:

1. Kiedy Rose stoi z Jackem na dziobie statku (bo przeżyłem cos podobnego i to było piękne ;-(
2. Kiedy po zdeżeniu z górą lodową drugi kapitan mówi, do pierwszego kapitana (tuż po ogłoeszeniu, że statek zatonie) że wiozą ok 2200 dusz na pokładzie (aż żal chwyta za serce)
3. Kiedy statek tonie pokazują scenę jak matka opowiada dzieciom bajkę, a jeszcze bardziej wzrusza mnie moment gdy pokazane jest starsze małżeństwo na łóżku trzymające się za ręce a do kabiny wlewa się do nich woda

Jeszcze parenaście innych, które już wymieniliscie, ale ja juz nie mam na to czasu. Pozdrawiam wszystkich fanów tego filmu. Łukasz 19 lat

ocenił(a) film na 10
liberty86

Dla mnie najbardzej wzruszający moment to ten, kiedy orkiestra zaczyna grać ostatni utwór. Zawsze się rozklejam. Wiem , że gdzies mi jeszcze łezka poleciała, tylko nie pamiętam w którym momencie. Z innej beczki- ucieczka (2) jest jedną z moich ulubionych scen w tym filmie.

ocenił(a) film na 10
captain_cassidy1912

Pamiętam tę scenę!!! To wtedy, gdy słyszę ''A life so changed''. Nie wiem dokładnie, kiedy to było, ale sama piosenka mnie wzrusza. No i jeszcze kiedy Rose i Jack spotykają Andrewsa stojącego przed zegarem... zaraz się rozpłaczę :-(((

ocenił(a) film na 10
captain_cassidy1912

Eeech... wiem, że takie ciągłe dopisywanie to głupota, ale pamiętam jeszcze, że wzruszyłam się gdy:
1) Titanic rozpadł się na dwie połowy (i ten trzask...)
2) Ta scena, kiedy Smith, oficerowie i Andrews rozmawiają o uszkodzeniach (także to, co już ktoś napisał - o tych 2200 duszach).
Tak jakby to obliczyć to płakałam jakieś 1,5 godziny... z przerwami.

ocenił(a) film na 10
captain_cassidy1912

ja jak pierwszy raz ogladalam, to siedzialam jak wryra i tylko patrzylam z takimi oczami o_O ;)) nawet tak duzo nie plakalam, chociaz troche mi sie chcialo. nastepnego dnia obejrzalam w calosci film (wczesniej lecial w 2 czesciach) i wtedy ryczalam nieprzerwanie jakies ostatnie poltorej godziny... no i troche na scenie z lataniem (loving it) cala twarz mi spuchla ;]

ocenił(a) film na 10
captain_cassidy1912

Taki dobry z niego był czlowiek i zasługiwał, aby przezyc, ale nie mógł sobie wybaczyc :(

liberty86

Mnie najbardziej wzruszyl moment koncowy kiedy juz zaczyna sie panika i strach....A najbardziej chciało mi sie plakac kiedy Rose mowila:Jack nie odchodz...Jack....I puscila go na dno....Oraz gdy spotykaja sie na koncu i Rose widzi wszystkich ktorzy umarli,oni sie caluja a wszyscy bija im oklaski.Szkoda mi bardzo tych dziecie ktore umarly....Matka czytajaca dzieciom ksiazke ostatnia w ichzyciu i te malzenstwo ktore lezy na lozkiu czekajac na smierc razem...Poprostu ten film jest bardzo wzruszajacy i za kazdym razem a ogladalam juz chyba ze 20 razy placze bo nie umie sie powstrzymac.....

ocenił(a) film na 10
liberty86

Te wszystkie sceny sa bardzo wzruszajace,,, ale koncowa,,, po prostu masakryczna, nawet ja nie wytrzymuję

mindcrasher

za pierwszym razem gdy ta babcia umiera i ma ta wizje spotkania rose i jacka
za drugim razem jak jack utonal
za trzecim razem jak statek uderzyl w gore lodowa- bo w koncu jack utonie
za czwartym razem jak tylko weszli na poklad- no bo wkomcu statek utonie i jack tez
od tamtego czasu placze tylko jak pojawi sie jack na ekranie wiec przez caly film.... juz go nie ogladam... :P haha

ocenił(a) film na 9
mindcrasher

Zaczęłam się porządnie wzruszać od momentu zaczęcia grania orkiesrty, potem to już były prawdziwe łzy... :))

ocenił(a) film na 8
Elizabeth_6

kiedy orkiestra zaczęła się żegnać i do końca to już prawie ciągiem ryczałam.

apricoot

No ja dokładnie to samo. Od ostatniego utworu do samego końca. Wcześniejsza jeszcze jedna scena jak Rose siedziała w szalupie i patrzyła na Jacka i wyskoczyła.

ocenił(a) film na 10
liberty86

ja cały czas plakalam... nawet na scenie gdy staja na dziobie i "lecą" bo mi sie różne sprawy przypomniały.. ale najsmutniejsze jest to, że matka z dziecmi i starsza para zostali, zamiast sie ratować ;( I oczywiście jak sie okazuje, że Jack nie żyje :( A gdy Rose ucieka z szalupy to nie można nie płakać, widać taką prawdziwą miłość...eh tylko idzie płakać.

ocenił(a) film na 10
wiesiakizi1

hehe widzę ,że wielu przyszło tutaj po obejrzeniu 10 min temu Titanica na Polsacie:)mój tatuś teraz oglądał i do mnie krzyczy z drugiego pokoju:ty, patrz to ONA ma ten diament w ręku...o patrz wyrzuciła go do wody!haha ,mówił z takim zdziwieniem jakby nigdy nie oglądał ,on mówi ,że może kiedyś oglądał ,ale z tego co wnioskuje nic nie zapamiętał.Ja obejrzałam ten film 1518900 razy ,więc już dziś nie oglądałam ,a jak ona tak krzyczała go szukając "jack,jack"to krzyczałam do tatuska do drugiego pokoju przedrzeźniając ją hehe :)ale kiedyś płakałam ,bo to piękny film.Tylko pamiętam jeden moment niedopracowany -jak ona stoi(chyba w tym momencie przed tym staniem na rufie z nim)na pokładzie a za nią widać ewidentnie ściana z tekturuy i perfidnie namalowane okienka.Nie wiem pamiętacie to?

moniq60

Więc tak jestem chłopakiem. Titanica uwielbiam i uważam ten film za najlepszy jaki powstał przez ostatnie 10 lat. Pierwszy raz oglądałem w wieku 5 może 6 lat i wywarł na mnie ogromne wrażenie już w tedy. Przedstawienie wątku miłosnego, bardzo dobrze przedstawione charaktery bohaterów jak i sama katastrofa po prostu ARCYDZIEŁO. A na filmie może i nie płakałem ale było wiele momentów kiedy się wzruszyłem. Między innymi kiedy orkiestra zaczeła grać taką smutną melodię i było pokazane jak matka opowiada bajkę i ci dziadkowie, poza tym sama końcówka jest powalająca a i moment ukazania na końcu już odnowionego statku ze wszystkimi pasażerami. No nie mogę równie zapomnieć o sekwencji kiedy ta kobieta pyta się co ma zrobić a kapitan zamyka się na mostku. A scena w tej wielkiej klatce schodowej REWELACJA. Zawsze po obejrzeniu do końca nie mogę dojść do siebie że to już koniec filmu i za każdym razem po dwóch dniach oglądam jeszcze raz :D

ocenił(a) film na 10
liberty86

punkt 2,4,5.
ale ja nie sadze aby ona umarla. tylko jej sie to poprostu snilo.

ocenił(a) film na 10
olka19_19

1. staruszkowie na łóżku, matka opowiada dzieciom bajkę
2. Rose wyskoczyła z szalupy i pobiegła do Jacka, całują się, on jej wtedy mówi "ty wariatko, dlaczego to zrobiłaś?", to było takie piękne :)
3. Jack mówił do Rose, gdy leżała już na tej szafie, potem ona go puszcza
4. ostatnia scena :) wtedy to już wyłam xd

liberty86

mnie w ogóle wzrusza sam fakt, że ona zaryzykowała własne życie dla niego. była gotowa się tak poswięcić, wolała umrzeć z nim niż przeżyć z matką lub narzeczonym i bez problemu wsiąść do szalupy. tak mało brakowało...
najbardziej smutne jest to, że tak jakby jej trud i poświęcenie poszło na marne, wróciła po niego, walczyła, a on i tak umarł.....

ocenił(a) film na 9
wake_the_dead

Nic nie poszło na marne. Jack i tak by zginął, ale ona została z nim do końca i przezyła swoje życie ze swiadomością, że go nie zostawiła. Że w chwili jego śmierci trzymała go za rękę.
Bez tego, gdyby poplynęła szalupą, a on i tak by zginął, ona nie wytrzymała by bezpiecznego i bogatego życia z ludźmi, których nienawidziła

morsmorde

no tak tak, to racja napewno dla niej samej to było bardzo ważne, że mogła z nim być do końca, ale wiesz chodzi mi o to, że ona tak zaryzykowała, sama mogła zginać to chociaż los mógłby jej to wynagrodzić i żeby Jack był z nią ;(

liberty86

Ja zaczełam ryczeć gdy kapitan się zabił aż do końca xD

ocenił(a) film na 10
liberty86

tyle razy ten film oglądałam a za każdym razem flikam

użytkownik usunięty
CelineMarie

Wiecie co?
Powiem szczerze, że wczoraj obejrzałam pierwszy raz Titanica i jestem fanką. Cudowny film, ale jako, że ja wzruszam się i płaczę przy byle scence to, co jest najdziwniejsze na tym filmie nie płaałam.
Lekko wzruszyłam się tylko, kiedy Rose odepchnęła Jack'a do wody i kiedy jako staruszka wrzuciła 'serce oceanu' do wody.
Wiele było pięknych scen.

ocenił(a) film na 8
liberty86

oprócz tych wszystkich wymienionych czyli szczególnie, kiedy orkiestra grała marsz żałobny to jeszcze scena, która mnie bardzo poruszyła to ta kiedy wracali aby znaleźć żywych ludzi i tam była zamarznięta kobieta z tym maleńkim dzieckiem. to mnie najbardziej wzruszyło. przecież powinna być w łodzi, ale to chyba dlatego, że należała do tej najniższej klasy i nie było już miejsca (?) nie wiem, ale przy tym płakałam.

ocenił(a) film na 10
Assassin_

1.modlitwa księdza z ludźmi (poźniej)
2.powracająca orkiestra
3.śmierć kapitana za sterem - przez jakieś 5-8 pierwszych obejrzeń zawsze płakałam, ale teraz juz mnie to tak nie wzrusza, chociaż różnie bywa ;)
4.ROSE WYSKAKUJĄCA Z SZALUPY DO JACKA, BIEGNĄCA DO NIEGO I ICH ROZMOWA - dla mnie to jest najmocniejsza i najbardziej wzruszająca scena w całym filmie i chyba będę na niej ryczeć jak bółbr już do końca świata ;(
5.zakończenie - też zawsze, ale to zawsze się szczerymi łzami zalewam

ocenił(a) film na 10
XxXxxEVeRaxxXxX

Mnie najbardziej wzruszyłą ostatnia scena, kiedy babcia (Rose) śni, chociaż ja odebrałam to jako śmierć a potem to spotkanie w lepszym życiu z Jackiem. Wtaedy wylewm z siebie litry łez.... piękna scena ;)

ocenił(a) film na 9
liberty86

1.Mnie nie wiadomo dlaczego najbardziej wzruszyła ta scena gdy ten cały łowca skarbów spytał się Rose "Czy jest pani gotowa wrócić na Titanica".I potem pokazywali w ciemnośći,pod wodą drzwi,okna,korytarze...

ocenił(a) film na 8
Cho-Hi-Gang

mimo że nam ten film na pamięć przez ostatnie 40 minut siedzę z chusteczkami szlochając ;p

ocenił(a) film na 10
aleksandral23

mnie takze wzruszyly wyzej wymienione sceny , lecz na nich nie plakałam .sena matki z niemowlceim na rece pytaja kapitana ,,gdzie mam isc ,prosze mi powiedziec,, jak ten komin spadl na Fabriccio i inne .
jaka ogolnie byla wasza ulubiona scena ?

liberty86

1.Płakałam już wtedy jak Rose ratowała Jacka, gdy wspólnik jej narzeczonego Cala, przypiął Jacka kajdankami do rury, ale tu były ze trzy łezki ;)
2. Wtedy jak Jack okłamał Rose, że Cal załatwił mu przejście do następnej szalupy, Rose patrzyła na niego, a Jack spojrzał na nią, ajkby miał być to ostatni widok jego ukochanej, a Rose uciekła z szalupy ... i dobiegła do Jacka
3. Rzecz prosta jak kapitan honorowo weszedł do swojej kabiny i czekał , aż woda pod ciśnieniem spęknie szyby i zatopi jego, a on trzymał się swojego steru i zginął.....
4. Jak Jack powiedział, że Rose umrze jako staruszka
5. Kiedy Jack umarł a Rose wołała " Jack! Jack! Łódź ! Jack! " , a potem " Nigdy się nie poddam obiceuje " pocałowała go w lodowatą rekę i opuściła martwe ciało Jacka na dno....
6. Oczywiście ryczałam jak Rose jako staruszka wypuściła pod koniec filmu serce oceanu - naszyjnik...
7. I ostatnia scenka w której ryczałam : Jak Rose śni się, że wchodzi na pokład Titanica, wszyscy ją widzą,a przy zegraze wdzi Jacka i całują się.
Sądzę, że Rose się to sni... Ale ona chyba wtedy umarła i oznaczało to że w niebie wszyscy znajdą się na pokładzie Titanica.... razem.
Ale największą katastrofą jest to, że miłość Jacka i Rose trwała zaledwie niecałe 7 godzin .....
Cała ta ścieżka dźwiękowa dawała też sens do płaczu. Była piękna .... Chodzi mi jak dziewczyna śpiewa między scenkami smutnym to " hhooooo oooooo aaaa " i tak dalej z tą muizyką skrzypiec.
Wczoraj na polsacie leciał titanic o 20:00. Oglądałam go wczoraj po raz 17 i za każdym razem, gdy film się skończy , chce oglądać go dalej ...