Zdaję sobie sprawę że wielu z was się ze mna nie zgodzi, ale tak włąsnie brzmi moje zdanie. Dlaczego?
1. Wspaniała gra aktorska (pierwsza duża rola Di Caprio - jakże udana)
2. Genialna oprawa muzyczna
3. Świetne efekty specjalne, na dobrą sprawę zbudowano titanica na nowo na potrzeby filmu.
4. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. Mimo tych ponad 3 godzin nie dłuży się. Wszystkie wątki interesujące, zero dłużyzny
5. Bardzo przekonywujący, uczucie Jack'a i Rose mimo, że czysty mezalians to jednak przedstawione tak, że sam bym chciał zginąć byle takie chwile jak oni przeżyć.
6. Nie trafiają do mnie argumenty "znawców" którzy z oburzeniem zarzucają Titanicowi że jest zwykłym amerykańskim romansidłem, po pierwsze nie jest zwykłym, a po drugie TAK jest romansidłem bo MA NIM BYĆ!
7. Wreszcie fantastyczna i pomysłowa fabuła, cały film jako opowiadanie przeszło 100 letniej Rose z jedną z najlepszych scen końcowych w historii kina.
Jestem facetem, i to sceptykiem jakich mało. Dlatego jeśli nawet mnie Titanic złapał za serce i trzyma do dziś, to nie wiem kim trzeba być, żeby przejśc obok tego filmu obojętnie,
Dziękuję,
Pozdrawiam
Nuhtyloopik
W pewnym sensie mogę się zgodzić. Kiedyś mnie naszła taka zabawna refleksja, że jakbym jakiś film miała dać do obejrzenia kosmitom, którzy absolutnie nic nie wiedzą o ludziach, to dałabym ten, bo on nas streszcza, w nim jest wszystko - miłość, nienawiść, morderstwa, Bóg, śmierć, pycha, beztroska, bunt, namiętność, fałsz, żądza władzy, naiwność, nadzieja, żal... Mnie to fascynuje. :-) W mojej ocenie do żadnego innego filmu tak bardzo nie pasuje określenie "kultowy" jak do "Titanica".
Oczywiście to wszystko z lekkim przymrużeniem oka, nie ma co się porywać na jakieś poważne oceny. :-)
Pamiętam jak krytycy jakiś czas po premierze zarzucali, że film ma marne dialogi. Na początku nie zwróciłem na to uwagi. Dopiero po kilku emisjach zrozumiałem w czym rzecz. Titanica po prostu można łatwo nauczyć się na pamięć - słowo w słowo... wyłączyć głos i samemu dubbing'ować. Spory ubaw jest podczas oglądania innej wersji tłumaczenia np gdy Rose zamiast "ja latam" powie "ja fruwam"...
Jest wiele innych filmów o bogatej treści... a Titanic jest w nią po prostu ubogi. To, że miłości nie mozna kupić za pieniądze wiadomo nie od dziś. Z drugiej strony, zawsze warto wiedzieć, że gdy statek tonie i nie ma już miejsca w szalupie, drzwi wejściowe są niezastąpione - i to chyba jedyny "morał" jaki wyniosłem z tego arcydzieła.