Mam 12lat. Jestem wrażliwą osobą nawet bardzo.. ale na tym filmie ja nie płacze. Ja nie łkam. Mi nie lecą łzy! ..ja rycze jakby mi rodzice umarli! Ja tak rycze że mama musiała mi podawać inchalator... bo się zakrztusiłam. Niedawno jak leciał Titanic to dopiero wteddy zaczęłam go oglądać całego. Już jak zobaczyłam na początku całego filmu tych wszystkich ludzi, żegnających się i cieszących się że popłyną największym statkiem na świecie to już zaczęłam łkać. Choć nigdy zaKOŃCZENIA NIE WIDZIAŁAM TEGO FILMU. Najbardziej wzruszyło mnie te momenty:
Jak Rose idzie do Jacka, który był przykuty na dole statku. Obejmują się całują, ona go przeprasza i Jack wtedy pyta SIĘ : "Rose! skąd wiedziałaś że to nie ja?" a ona wtedy odpowiada "poprostu wiedziałam" potem jak przyszła z taKIM młotkiem i rozwaliła te kajdanki... on jej zaufał... Potem jak Rose zjeżdża szalupą na dół i potem z miłości wskakuje z powrotem.. Boże jak ja wtedy płakałam.. Ta muzyka.. to wszystko... Byłam wściekła na tego narzeczonego Rose! Wziął sobie obce dziecko i powiedział, że to jego... Wstrętna gnida! Płakałam jak ten statek prawie zatonął jak Jack tłumaczył Rose że ma nie puszczać jego ręki że ma płynąć do powierzchni... po tym wszystkim jeszcze płakałam z tych staruszków którzy zostali w swoich łóżkach bo wiedzieli że nie przeżyją przytuleni bo się kochali... I te dzieci z tą mamą... Dobija nas to prawda??... Potem płakałam rzecz jasna na tym jak Rose dowiedziała się że JAck nie żyje.. Puściła jego dłoń i jak nurt zabrał go na dno oceanu to mówiła "nigdy się nie poddam! nigdy" potem wzieła gwizdek i szalupa po nią przypłyneła. Potem jak dopłynęli już tam to podszedł do Rose która patrzyła się na statułe Wolności taki facet który zapytał się o jej nazwisko. NIe iwem czy zauważyliście ale ona podała nie swoje nazwisko... Tylko Jacka... Tak strasznie go kochała. Potem już jako staruszka podeszła na statku do dziobu i wrzuciła do oceanu ten diament.. dla niego.. potem jak umierała w łóżku jak statek był zniowu cały i się całowali.. przy tym najwięcej płakałam.. ale mi się wtedy wydawało, że ona w niebie była już z nim. Bo tam nie było w filmie takiej akcji żeby ona jakby w białej sukni tam przytszła i wszyscy bili brawa. Strasznie się przejmuje tym filmem. Po obejrzeniu go na drugi dzień płakałam. Cały czas. Tak samo... nie odzywałam się ani nic.. Dacie wiare że ja mam 12lat? mnie też to dziwi.. Hmm.. nie można sie tak przejmować sama sobie to tłumaczę. Oni po tym filmie na prawdę szli na pizze i bawili się i n awet o tym nie myśleli:)) Na prawdę, pewnie takiej miłości nie było.. tylko wrak i jakaś tam więź między dwoma osobami.. sama sobie to tłumacze i zaczynam rozumieć. Dzięki za ptzeczytanie! Pozdrawiam wszystkich!
nie rozumiem czemu dziwisz się, że przyjęłaś to z takim płaczem mając 12 lat...? tu nie chodzi o wiek, czy płeć. raczej o wrażliwość. a osobiście to wystarczy, że usłyszę piosenkę Celine Dion - My heart will go on, i już mam łzy w oczach :P Pozdrawiam :)
znam to... ale jedna osoba dojrzewa wcześniej, druga później, więc nie masz się co dziwić, że ten film doprowadził cię do płaczu mimo tego, że masz dopiero 12 lat. =]
ja sie nie dziwie że doprowadził mnie do płaczu. tylko do ryczenia. gdybyś mnie widziała.. ja nie płakałam ze wzruszenia.. ja ryczałam jak bym sobie brzuch na pół przecięła ;p
Ten film ma w sobie coś pięknego :) Opowiada piękną historie. Każdy człowiek chciałby taką przeżyć :) Wszystko przemija :(
Ja mam więcej lat niż Ty, a ten film pierwszy raz obejrzałam mając lat bodajże 5. A zaczęło się od tego, że mój tata dostał ilustrowany album ze zdjęciami komentarzami itp. dot. filmu. Po paru miesiącach w okresie wielkanocnym nagrałam Titanica na kasetę VHS... Od tego czasu oglądałam ten film nawet 5 razy w tygodniu i dalej mi się nie znudził. Ostatnio (ok. 2 tygodnie temu) jak zwykle w Polsacie nadawany był Titanic. A mniej więcej 4 lata temu rodzice w obawie o moje zdrowie psychiczne ;D Zmazali film... Płakałam prawie tydzień... Wracając do filmu nagrałam go z jakimiś błędami, bo był podzielony na 2 części. Mimo wszystko już na samym wstępie filmu, podczas czołówki płakałam rzewnymi łzami... Po namyśle kasetę (odziwo!) wyrzuciłam, gdyż stwierdziłam, że jakość jest niezbyt dobra. Teraz czekam na dogodną chwilę, by kupić sobie (nareszcie, po ok.7 latach) Titanica na DVD. Jestem już umówiona z kumpelami, na seans filmowy xD Każda z nas przynosi wielką paczkę chusteczek :)
No ja też mam 12 lat, jestem chłopcem, ale ja nie becze w trakcie filmu,
ja becze po filmie, gdyż dopiero po filmie dochodzi do mnie tragedia
Titanica. Nie nagrywam Titanica na kasety bo wtedy cały czas bym go
oglądał i cały czas ryczał.
skoro chodzi Ci o to, że wpadłaś w taką hmmm... histerię, to też się nie dziwię. ja też tak miałam :D a tak ogólnie, to chyba większość (zaznaczam, że nie wszyscy, żeby się ktoś nie czepiał) ludzi nie może powstrzymać się od łez podczas oglądania tego filmu....