http://pl.wikipedia.org/wiki/Titanic

Może to nie rozwikła Twoich zapytań, ale kilka ciekawostek możesz tutaj wyczytać;)

Cały wątek Rose i Jacka to fikcja, wymyślona na potrzebe scenariusza do filmu o katastrofie Titanica.
Szczerze myślałam, że każdy żyjący człowiek (po 10 latach od premiery) o tym wie:)

Anastazja, tak myslalam, ale chce ludzic sie, ze istnieje taka piekna milosc. Prawdziwa milosc.

A moze to jednak nie fikcja...?

Ojjj...istnieje taka miłość, uwierz mi na słowo...

Ale Rose i Jack to fikcja...może to i dobrze, tyle cierpienia dla obojga, zwłaszcza dla Rose...chociaż skąd pewność, czy na prawdziwym Titanicu nie wydarzyły sie podobne historie? Choć w jakimś najmniejszym stopniu podobne? Przecież tyle związków, małżeństw zginęło przez te tragedie...to jest nie do opisania...po prostu apokalipsa.

Tak, w pelni sie z Toba zgadzam... Mogla byc taka para... Mogla istniec taka Rose i taki Jack. Ale choc bardzo sie staram, nie moge sobie tego wyobrazic. Przez film widze tylko te konkretne dwie osoby. A szkoda... Bardzo chcialabym uwierzyc...

i istniała pisali o tym w artykule dotyczącym filmu " Titanic" 39 letni sprzedawca i jego 19 letnia pracownica podróżowali Titaniciem on zginął a ona przeżyła i urodziła dziecko :)

To wrzucę tutaj jeszcze jednego linka;)
http://www.encyclopedia-titanica.org/item/1519/ Nie zaprzecza to tezie, która okrutnie brzmi "To są fikcyjne postaci", ale daje nadzieję, że może ktoś taki jednak istniał;)

a może by tak pop olsku ten link :P da się to przetłumaczyć?? nie jestem za dobra z angola ;/

Pytania są jak najbardziej na miejscu :) Kto pyta nie błądzi ;)
W każdym razie, chętnie odpowiem, chociaż już pewnie znasz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, to tak dla porządku:
1) Jack nie żył naprawdę, co prawda był Joseph Dawson, ale nie ma on żadnego związku z Jackiem z filmu;
2) Jak wyżej - Rose również nie istniała;
3) ...;
4) Czyli wszystko się ma do odpowiedzi nr 1;
5) ...;
6) W sumie, to... Nie wiem, ale raczej nie. Na pewno nie. Nawet czytałam gdzieś, że rysunek, a właściwie ręce niby DiCaprio w filmie, kiedy rysuje on Rose, tak naprawdę należą do Camerona.
Wiesz... Kiedy kiedyś dowiedziałam się o tym, że ich historia jest zmyślona... Żałowałam, że to nie wydarzyło się naprawdę. Chociaż... Kto wie?...