7,3 790 tys. ocen
7,3 10 1 790176
7,5 71 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Tak sobie właśnie myślałam że w filmie wyważenie tej bramy(którą zamkniętą żeby pasażerowie trzeciej klasy zostali pod pokładem a naprawdę podobno ich tam może wcale nie zamykali) nic nie zmieniło na lepsze no bo patrzcie chyba nikt z tych ludzi którzy się wydostali się nie uratował (poza Rose no ale to mogło być inaczej)za to na pokładzie koło łodzi jeszcze się pogorszyła sytuacja . Więc sądzę że nie można tego nazwać okrucieństwem(a niektórzy tak mówią) ze strony tych którzy próbowali ich tam zamknąć bo oni chcieli dobrze i nie mieli innego wyjścia. Zgadzacie się ze mna?

ocenił(a) film na 8
Camille_4

Podobno naprawdę drzwi zamknięte nie były podczas tonięcia. Ale tego co faktycznie się działo, się nie dowiemy. Wystarczy wiedziec że w szalupach było miejsca tylko dla połowy pasażerów całego statku... więc tak czy siak połowa by zginęła.

Venea

No ja mówie o filmie bo co do prawdziwych wydarzeń to się nie wypowiadam bo nie powinno się mówić skoro nie do końca wiadomo jak było. No ale przecież nawet w rzeczywistości jak ktoś mówi że to wina załogi że tylu ludzi się nie uratowało to chyba jest jakiś głupi no bo to nie ich wina że było zbyt mało szalup nie mogli nic zrobić.
No a jeszcze co do filmu to przykro mi to mówić ale szczerze to dobrze że nie otworzyli tej bramy wcześniej lub coś bo W FILMIE przez dwóch gości którzy byli wśród tamtych ludzi oficer Murdoch się zabił a czytałam że dzięki niemu uratowała się najwięklsza część osób więc gdyby to się wydarzyło wcześniej to pewnie szalupy byłyby gorzej załadowane i mniej ludzi by się uratowało. No a tamci co się wydostali i tak zginęli i tak.

ocenił(a) film na 10
Camille_4

A ja napiszę tak - jeśli ktoś nie zna historii Titanica to niech nie pisze głupot. Na Titanicu wydarzyło się coś takiego jak zamknięcie bram dlatego, że pierw do szalup miały wsiąść ludzie z pierwszej klasy. I również była taka sytuacja jak wyważenie bramy, ale wiadome jest to, że nie przez takiego Jacka Dawsona tylko przez jakiegoś faceta. A Cameron wykorzystał to w filmie, że niby Jack brame wyważa. ;)

kama098

Kama właśnie że niewiadomo bo było kilka wersji wydarzeń o Titanicu nie można mówić że coś tak było i koniec bo nigdy nie wiadomo jak było rzeczywiście byłaś tam i widziałaś że mówisz?

ocenił(a) film na 10
Camille_4

Nie, nie byłam. Ale byli ludzie z klasy trzeciej, którzy byli przy tym i zdołali się uratować i potem opowiedzieć o tym zdarzeniu. A poza tym ja korzystam z bardzo dobrych źródeł na temat Titanica i wiem.

kama098

ale inni mówili inaczej i to też gdzieś pisało i nic nie jest pewne nie można wykluczyć żadnej teorii nie ma pewności do bardzo wielu spraw. a wgl to możesz mi wskazać te twoje dobre źródła?

ocenił(a) film na 10
Camille_4

Wiedziałam, że o to spytasz :). W obecnej chwili nie jestem w stanie podać stronki, bo korzystam z fona. Ale później będę już na komputerze to Ci podam. Polską strone na, której są fakty i mity na temat Titanica i na temat filmu ;)

kama098

No dzięki choć i tak z żadną teorią się nie zgadzam na 100%

ps. znasz jakieś ciekawe angielskie strony o Titanicu?

ocenił(a) film na 10
Camille_4

Znam kilka, ale nie pamiętam jak się zwały, ale jedną pamiętam. Wejdź na google i wpisz tam - Encyclopedia titanica. Ja Ci dokładnie nie podam adresu strony bo nie bardzo pamiętam ;). Później się jeszcze odezwe i Ci podam tą polską stronkę :).

kama098

Kamo, tak łatwo to podsumowałaś, brawo tyle że w istocie nie wiadomo jak było jest w chu.. (za przeproszeniem) nieścisłości. Np teoretycznie wszyscy powinni widzieć czy Titanic się przełamał czy nie, jak coś widzieli to powinni widzieć to samo a zeznania były rozbieżne. Nawet jeśli korzystasz ze źródeł z których korzystał sam prezydent USA i tak nie masz pewności co do prawdziwości przeczytanych informacji.

ocenił(a) film na 8
kama098

czytałam encyclopedia titanica nie raz, na forach titanicowych także siedzę. I tak jak mówią inni tu na forum zeznania ludzi bywają rozbieżne w wielu ważnych elementach.
Po dłużym zastanowieniu.. Nie wątpię że drzwi ( chyba kraty) odgradzające dostęp do 3 klasy przez jakiś czas były zamknięte..ale wątpię by cały czas i wątpię by wszystkie. Musiały być przez jakiś czas zamknięte inaczej na początku ładowania łodzi byłyby tłumy ludzi czekających na łodzie, podczas gdy nie było prawie nikogo... tłumy z 3 klasy pojawiły sie dopiero później, szarżując na łodzie i próbując się na nie dostać. np. sytuacja z oficerami próbującymi powstrzymać tłumy przed wejściem do łodzi czy oficer który strzelił ostrzegawczo by wystraszyć ludzi z 3 klasy wchodzących na jego przeładowaną już łódź.
Ale nie wszystkie drzwi były zamknięte ponieważ są osoby z 2 i 3 klasy które sie uratowały na łodziach ratunkowych, już nie mówiąc o załodze która w pewnym momencie pojawiła sie na górze, więc wyjście istniało i było otwarte.(od pewnego momentu)

ocenił(a) film na 10
Venea

Venea zgadzam się z Tobą bramy/kraty były zamknięte do pewnoego momentu. Więc wcześniej była taka sytucja jak wyważenie tej bramy, dopiero potem zostały otwarte jak ludzie z pierwszych klas dostali się do szalup ;)

Camille_4

Większości pasażerów nie widzimy po tym fakcie- tylko kilku, którzy wcześniej zetknęli się z J&R

LadyEire

No ale oni wszyscy chyba byli w tym tłumie co Fabri i Tommy. nie?

ocenił(a) film na 10
Camille_4

http://www.kmf.org.pl/fx/titanicp.html tu jest stronka z faktami i mitami na temat Titanica i filmu ;). Możecie nie wierzyć w to, bo i tak mi to lata czy ktoś wierzy czy nie :]. Ja zostanę przy swoim zdaniu i go nie zmienie, a kłócić się z Wami przez to nie chce.

Pozdro ;)

kama098

Kamo, nie chodzi o to że ktoś nie wierzy w coś tam, ale generalnie to chodzi o to że w sprawach związanych z Titanikiem powinno się być otwartym na wiele wersji bo tak naprawdę nic do końca nie wiadomo na pewno.
Gdzie przeczytałaś że ktoś wyważył tę bramę? Może ją po prostu otwarli? xD

ocenił(a) film na 10
DziewczynaWolnoscUSA

Podałam strone wyżej... Tam musisz sobie poszukać... Ja jestem otwarta na wiele wersij ale siedziałam w tym bardzo długo i wiem, że tak było. Ale doszłam do wniosku, że nie będę się z kimś kłocić na ten temat, bo ja i tak swojego zdania na temat tego wydarzenia nie zmienie.

kama098

Moge się wtrącić? [wtrące się i bez zgody :P]
Nie trzeba się kłócić można spokojnie dyskutować. Mogłaś siedzieć w tym nawet 100 lat [taak ile byś nie miała lat to niemożliwe] ale Ty o tym gdzieś przeczytałaś a to przeszło już przez wielu pośredników [mogło być mniej więcej tak: świadkowie nie byli pewni ani zgodni co tak naprawdę widzieli(i ja się im nie dziwie po takich przeżyciach) --> informacje od świadków w konfrontacji z dziennikarzami zostały ubarwione, przeinaczone itd --> ktoś zbierał informacje z różnych źródeł co w międzyczasie było przeinaczane przez innych ludzi rządnych sensacji --> ktoś coś gdzieś napisał --> potem jeszcze ktoś --> ktoś w XXI w. o tym przeczytał a następnie napisał o tym w necie --> Ty o tym czytasz] poza tym z tego co widzę to po filmie Camerona sporo osób ma skłonność do wyobrażenia że wszystko było jak w filmie, ale już nie mówię, że Twoje źródła uległy tym wpływom choć mogły.
Nie musisz zmieniać zdania, może i było jak mówisz ale nie NA PEWNO.
Co Ci mówi że to co czytasz to na 100% prawda? przeczucie? też czasem tak mam wtedy mówię że w coś wierze.

ocenił(a) film na 10
Amy__

Może i to nie jest pewne w 100%, że się to wydarzyło. Ale zawsze jakiś tam procent pozostaje, że takie coś było. Ale ja i tak zostane przy swoim. Zresztą każdy ma swoje zdanie na ten temat :)

ocenił(a) film na 10
Camille_4

może i nie zmieniło nalepsze, może i tak by umarli, ale mieli prawo chociaż próbować walczyć o życie, a nie być zamknięci pod pokładem jak jakieś zwierzęta.

liv94

A jeśli przez to że na pokładzie przy łodziach zrobiło się zamieszanie zginęło jeszcze więcej ludzi? a zresztą jak mieli walczyć o życie jak nie było szalup.. kurcze nie rozumiem jak można było nie umieścić odpowiedniej liczby szalup jak można było tak zaryzykować.

ocenił(a) film na 10
Camille_4

prawda, może zginęło przez to więcej ludzi, ale jednak jak byli zamknięci nie mieli żadnych szans na przeżycie, a w wodzie, jakieś minimalne, bliskie zeru, ale jednak. zresztą, niby dlaczego oni mieli umierać, żeby bogaci mogli bezpiecznie wejść do szalup? każdy powinien mieć prawo chociaż próbować przeżyć, w obliczu takiej katastrofy nie powinno być równych i równiejszych.

liv94

No tak ale:

1.w wodzie przeżyło tylko kilka osób więc to bardzo małe szanse a ludzie z 3 klasy jeśli byli zaniedbani i mieli słabsze zdrowie to mieli jeszcze mniejsze szanse (choć nie wiem czy nie odwrotnie ale i tak)

2. Myślę że najważniejsze było żeby przeżyło jak najwięcej ludzi a nie to gdzie kto umrze.

3. Cytat z mojej poprzedniej wypowiedzi dlaczego między innymi uważam że w filmie zamknięcie tej bramy wyszło trochę na dobrze
"No a jeszcze co do filmu to przykro mi to mówić ale szczerze to dobrze że nie otworzyli tej bramy wcześniej lub coś bo W FILMIE przez dwóch gości którzy byli wśród tamtych ludzi oficer Murdoch się zabił a czytałam że dzięki niemu uratowała się najwięklsza część osób więc gdyby to się wydarzyło wcześniej to pewnie szalupy byłyby gorzej załadowane i mniej ludzi by się uratowało. No a tamci co się wydostali i tak zginęli i tak."

4. Ja zmierzam głównie do tego że nie można nazwać tych co ich zamknęli okrutnymi ludźmi. Nie wiem czy też bym tak nie zrobiła gdybym była za takie coś odpowiedzialna

ocenił(a) film na 10
Camille_4

na pewno mieli powód żeby ich zamknąć, i nie nazwałabym ich okrutnymi, robili co mogli, żeby zapanować nad sytuacją.
odnośnie punktu 2, dla mnie odwrotnie - ważniejsze jest gdzie, i jak ludzie z giną, a nie ich ilość. próbując przetrwać, walcząc o życie, czy będąc zamkniętym przez ludzi, którym nikt nie dał prawa decydować o cudzym życiu? dla mnie to jest różnica.

liv94

Nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz chodzi mi o to że np jeśli byłoby 200 osób i byłoby dwie opcje albo wszyscy zginą walcząc o życie (czy co tam mówisz w każdym razie w ten "lepszy" sposób) albo połowa się uratuje ale druga połowa zginie w ten gorszy sposób. Wiem że to głupie co napisałam ale w takim wypadku uważam że opcja 2 byłaby lepsza bo pochłonęła by mniej żyć. Nie zgadzasz się?

ocenił(a) film na 10
Camille_4

rozumiem twój punkt widzenia, który zresztą dla większości ludzi jest tym poprawnym. dobro większości, większe dobro. ale ja w tym wypadku jestem za jednostką. i trzeba sprostować, że to nie do końca było tak "albo wszyscy umrą albo połowa". było wiadomo, że większość umrze, nie było wiadomo tylko kto, i uważam, że żadni stewardzi czy oficerowie nie powinni mieć prawa decydować, kto będzie bezpiecznie wchodził do szalupy, a kto w imię ich bezpieczeństwa umierał. chciałabyś, zostać praktycznie skazana na śmierć, aby jakaś nadziana baba bez przepychanek posadziła tyłek w szalupie?

liv94

Nie mieli prawa decydować? No ale to jak sobie to wyobrażasz?? Oficer miał powiedzieć "wsiadajcie sobie jak chcecie ja mam to gdzieś ale mamy za mało szalup więc radzę wam eliminować możliwie jak najwięcej ludzi dookoła" nie no przecież w końcu by się nikt nie uratował nie sądzę żeby to było lepiej.

ocenił(a) film na 10
Camille_4

heh, właśnie tak uważam. każdy powinien dbać o własny tyłek. oficerowie mogli przy szalupach pilnować porządku, mieli broń, ale nie zamykać pasażerów pod podkładem!
a wracając do murdocha, on naprawdę nie popełnił samobójstwa o ile się dobrze orientuje.

ocenił(a) film na 10
Camille_4

heh, właśnie tak uważam - każdy powinien dbać o własny tyłek. oficerowie mogli przy szalupach panować nad tłumem, mieli broń, ale nie zamykać pasażerów pod pokładem, żeby nie było przepychanek przy szalupach!
a wracając do murdocha, to on o ile dobrze się orientuje nie popełnił samobójstwa w rzeczywistości, chyba że rozmawiamy tylko o filmie.

liv94

no to ja uważam inaczej takie coś mi nie pasuje to równie dobrze mogli żeby było sprawiedliwie w ogóle się nie ratować (w sensie nikt) bo jakby do szalup przepchali się po prostu ci co byli silniejsi to by to też sprawiedliwe nie było. No ale możesz mieć przecież własne zdanie :) ale ja uważam że ważne było to by ocalić jak najwięcej osób.
wracając do Murdocha to w rzeczywistości nie popełnił samobójstwa ale ja właśnie mówię o filmie nie o faktach w filmie mi go było szkoda no bo szczerze to gdybym była w tym położenie co on W FILMIE to nie wiem czy bym popełniła samobójstwo ale tych gości napewno bym potraktowała tak samo no bo kto by tak nie zrobił? to był taki odruch a gdyby tego nie zrobił to wydaje mi się że oboje z tym pierwszym gościem by wylądowali w oceanie. No a pomyśl gdyby było takie zamieszanie od razu to mogłoby się tak od razu stać lub coś innego w tym stylu no ale jak uważasz ale mi się wydaje że nad tłumem złożonym z wszystkich nikt by nie zapanował

ocenił(a) film na 8
liv94

A co nagle wszystkich mieli wypuścić? W filmie doskonale widać co się działo w ostatnich chwilach statku. Wiec wyobraź sobie jak to było naprawde! Mówisz że oficerowie mieli broń...owszem mieli i jej używali, ale to nie znaczy, że mieli zabijać pasażerów a przy tłumie wszystkich na pewno by do tego doszło
Przecież każdy z oficerów wiedział ile miejsc jest w szalupach doskonale wiedzieli że będą musieli zostawić połowę ludzi na pokładzie. Po za tym ludzie z 3 klasy i drugiej także się uratowali na szalupach wiec jakieś wyjście na pokład musiało być otwarte podczas ładowania łodzi.

Dla oficerów liczyło się życie ( pomijając już fakt kobiety i dzieci pierwsze, bo to był wymóg wychowania tamtych czasów) Była nawet taka sytuacja, że jeden z oficerów powiedział Pani Brown, że dobrze że ludzie niższych klas też mieli szanse się uratować i się uratowali.

ocenił(a) film na 10
Venea

no tutaj ma każdy inne zdanie - czy dobro większości, czy dobro jednostki. no i większość jest za dobrem większości to jasne, ale gdy ja sobie wyobrażę 2 tragedie: 1. x osób zamarza w wodzie. i 2. x osób tonie uwięziona pod pokładem(nawet jeśli w imię dobra większości), jakoś ta druga mnie rusza bardziej. ale to moje zdanie ;)

ocenił(a) film na 8
liv94

masz racje każdy ma swoje zdanie, też gdybym mogła wypuściłabym wszystkich ale powstałoby wtedy pytanie... Kto by przeżył.Powstałaby wtedy sytuacja kto pierwszy i silniejszy ten do łodzi wejdzie. Ile osób zginęłoby właśnie podczas przepychanek do łodzi. Niektóre z łodzi pewnie by sie zniszczyły zanim dotknęłyby wody. Według mnie rozwiązanie które wtedy wybrano było najlepsze.. tym bardziej, że te niepełne łodzie miały po zwodowaniu wrócić i zabrać dodatkowych ludzi. Tyle, że brak doinformowania i strach im to uniemożliwił

Venea

Z tego co mi wiadomo kilku ludzi z załogi wyprowadzało cześć pasażerów III klasy przez kuchnie inne "techniczne" pomieszczenia. Często przewija się też opinia, ze bramki zamknięte były na stałe.

Oficerowie robili co mogli, ale brak próbnej ewakuacji i ogólna dezorientacja zrobiły swoje. Nie nam dzisiaj oceniać ich decyzje tamtej nocy.

Camille, proszę, używaj wielkich liter na początku zdania, będzie łatwiej czytać Twoje posty.

LadyEire

Dobra postaram się.
A jak bramki zamknięte były na stałe? Chodzi o to że przed katastrofą też?

Camille_4

Tak zeznała część świadków, ale zdania są obecnie podzielone
Tutaj jest dłuższa dyskusja
http://www.encyclopedia-titanica.org/discus/messages/5914/134789.html?1228835834

Trzeba też wziąć pod uwagę kilometry słabo oznakowanych korytarzy i ogólna panikę tak ludzi, jak i załogi.

LadyEire

Za szybko mi się wysłało.

Panikę podsycać też mogło niezrozumienie polecań załogi przez pasażerów- wielu z wyruszających po lepsze życie (Irlandczycy, Francuzi, Żydzi) to prości ludzie znający angielski słabo albo wcale (w filmie-Irlandka z niemowlęciem na pokładzie i wycięta scena z Norweżką Helgą, którą przyjaciel Jacka próbuje wyprowadzić, ale nie zgadza się na to jej ojciec). Sceny, kiedy oficerowie próbują namówić nierozumiejące nic kobiety do wsiadania na łódź znalazły się w filmie z 1958 roku to prawie dosłownie przeniesione historie osób, z których część przerażona i zdezorientowana, mimo dostania się na pokład nie wsiadła do łodzi

LadyEire

Bo tak myślę że te przejścia np z 1 do 3 klasy musiały być zamknięte wcześniej no bo jakby ludzie z 3 klasy tak poprostu sobie chodzili po 1 to tamci by się raczej trochę wkurzyli.
A co do nieznajomości angielskiego to to musiałobyć niezbyt fajne uczucie jeszcze w trakcie paniki i się nic nie rozumie. Ja na miejscu takich ludzi w ogóle bym nie płynęła brytyjskim statkiem przecież inne kraje też miały statki które pływay do Nowego Jorku nie? A wgl to może niektórzy członkowie załogi umieli jakiś inny język poza angielskim nie wiem czy wtedy uczyli się w szkole no ale jak byli marynarzami i zwiedzali świat to mogli się czegoś nauczyć przyokazji nie?

ocenił(a) film na 8
Camille_4

Przejscia miedzy klasami podczas rejsu musialy byc zamkniete. Wychowanie tamtych czasow, wymogi zdrowotne, epidemie itp.
Co do plyniecia statkiem, wiekszosc imigrantow nie miala wyboru, posprzedawali swoje domy i wyplyneli w nieznane.. bo w Ameryce moze im sie poszczesci...Mit o szczesciu w ameryce trwa przeciez i dzis

Watpie by znalezli sie ludzie ktorzy wladali wiecej niz jednym jezykiem, Zaloga w wiekszosci to mieszkancy Southampton czyli w wiekszosci brytyjczycy... a szkolnictwo tych czasow nie wymagalo znajomosci drugiego jezyka. A przeciez byla tam niezla mieszanka jezykowa, ponoc nawet polacy tam byli. Oficerowie moze byli bardziej obeznani i znali inne jezyki ale oni byli zajeci przy swoich zadaniach.

Venea

No tak ale mogli wybrać sobie jakiś inny statek gdzie by się dogadali z załogą tak na wszelki wypadek choć jeśli wierzyli że Titanic jest niezatapialny to pewnie im to nie było potrzebne według nich.
Ale ja bym tam i tak się bała bo jestem bardzo strachliwa w takich rzeczach dwa razy w życiu (w tę i z powrotem) leciałam samolotem do ameryki i jak były turbulencje to już myślałam że się rozbija i że nie przeżyje. Więc ja nie rozumiem jak można było tak się nie bać mi mogą mówić że coś jest bezpieczne i i tak nie wierzę a na żaden statek bym w ogóle nie wsiadła bo mi jest niedobrze(było mi raz jak płynęłam po wiśle przez godzinę i żadnych statków więcej) jakby nie było samolotów których się i tak boje to bym już wolała nigdy nie wyjechać z Europy. A co dopiero bez żadnego strachu wsiąść na jakikolwiek statek.

No a co do języków to może jak nie uczyli się w szkole to mogli się nauczyć podróżując po świecie no bo przecież przed tym jak trafili na Titanica musieli pracować gdzieindziej i może na innych trasach to można się przyokazji języka nauczyć nie?

Camille_4

Jest taka nowelka Sienkiewicza "Za chlebem" o emigracji polskich chłopów do USA pod koniec XIX wieku. Bardzo przygnębiające.

Jeszcze w latach '30 emigranci do USA stawiali wszystko na jedną kartę. Trochę pieniędzy, osobiste rzeczy, dokumenty i czasem namiary na kogoś, kto wyjechał wcześniej. Bez języka i wykształcenia. W moim rejonie nie rzadko cała wieś zrzucała się na "delegata", który za oceanem odpracowywał dług. Nam trudno sobie wyobrazić jaka potworna bieda i głód pchały tych ludzi przed siebie. To, czy porozumieją się z załogą statku było naprawdę najmniejszym zmartwieniem.

Może i załoga znała "jakieś" języki (francuski? jidysz? gaelicki?), ale nie było fizycznej możliwości by dogadać się z każdym i szukać na miejscu tłumacza.

ocenił(a) film na 8
LadyEire

czytam wlasnie to i wiecie co jest ciekawe, ze wiekszosc ludzi sadzi ze wrot blokujacych nie bylo.(nie jako wysokie kraty).. albo zle ich rozumiem...trzeba by sie temu przyjrzec

Venea

a nie ma jakiś zdjęć na których by to było widać?

ocenił(a) film na 8
Camille_4

Znalazłam prezentacje na ten temat, według podanych informacji, wrota i bariery pod pokładem były otwarte. Ludzie normalnie przez nie przechodzili. Barierki prowadzące do pokładu łodziowego były zamknięte i pilnowane do czasu gdy ktoś z załogi powiedział by je otworzyć ( wspominają, że był to oficer, ale z tego co pamiętam żaden znany z tych którzy przeżyli tego nie potwierdził) Choć one były niskie i można było przez nie przeskoczyć. Z tego co piszą wrota które widzimy w filmie były tylko w 2 miejscach na statku, jedno owszem w 3 klasie..ale miejsce to było dość szybko pod wodą, a drugie było w części dla załogi

Venea

Czyli z tego by wynikało że nie było żadnego wyważania bramy?