Nasza bohaterka, Nina, jest striptizerką i mamą. A raczej matką, bo mamą chciała by być, ale ma sądowy zakaz
zbliżania się do swojego synka. Błaga przez telefon byłego męża, żeby dał małego do słuchawki, bo są akurat
jego rodziny. Daremnie. Wracając z pracy spotyka tajemniczego nieznajomego, który zaprasza ją na dość
nietypową randkę. Szybko okazuje się, że ów osobnik nie jest zwykłym śmiertelnikiem, a noc ta ma być ostatnią
w życiu Niny, przy czym nie będzie o zwyczajna noc. Fajny pomysł, fajny klimat, szczypta artystycznych pretensji
i średnio rozpisanych dialogów, jedna kiczowata scena erotyczna. Pomysłu chwalić nie mogę, bo okazuje się, że
to remake filmu z 1988 (!?). Dziwaczny pomysł, żeby remakowac amerykański film po paru latach, ale whatever.
Fajnie się to oglądało, tylko trzeba mieć na uwadze, że to nie jest horror.