az trudno mi samemu uwierzyc ze tak nisko ocenilem ten film. Uwielbiam duet Pegg-Frost, ich filmy zawsze poprawialy mi humor, a shaun of dead jest jednym z moich ulubionych. Spodziewalem sie czegos podobnego a wyszlo...sam nie wiem co. Ani smieszne, ani interesujace, po prostu film o niczym ktory mial byc parodia filmow katastroficznych a sam sie stal katastroficznie slaby. Jedynie koncowka byla fajna, ostatnie minuty ale cala reszta...porazka. Szkoda, bo duze byly oczekiwania. Najwyrazniej scenariusz Pegg-Wright (po swietnym zreszta Hot Fuzz) wyszedl tym panom po prostu katastroficzny
Ja tez bylam zawiedzona. W paru momentach sie smialam, dlatego 6, nie mniej, ale na poczatku strasznie sie dluzyl, bohater ktorego gral Pegg nie pasowal do niego za bardzo.
To obejrzyj, nie kieruj się opiniami internautów! Nie wszyscy lubią brytyjski humor, a i nie wszystkim film podejdzie ze względu na fabułę - ja się super bawiłam, rżałam jak dzika od początku do końca, a postać grana przez Pegga była po prostu kapitalna! Tak więc ile ludzi tyle opinii, nie zrażaj się powyższymi ;) Obejrzyj sama i wykreuj sobie własną ;)
Już odpowiadam - w Londynie rzecz jasna ;) a w Polsce w ogóle nie mają zamiaru go wyświetlić?? Myślałam, że Shaun of the dead i Hot Fuzz były całkiem popularne...
Zazdroszczę Ci. Mam nadzieję, że szybko wyjdzie dvd w Anglii to sobie kupię, bo raczej nic nie wyświetlą tutaj.
nie kazdy Polak mieszka w Polsce
film jest juz w kinach w uk
ale nie polecam
hot fuzz byl genialny, a to " cos" jest tylko takie sobie
Mam takie same odczucia, świetna obsada ale scenariusz trochę męczony na siłę, podobna historia jak w Doghouse (tyle że tutaj można było boki zrywać), parę fajnych momentów - and that's all folks ;)
popieram, rozczarowanie dużego kalibru - jedyne co w miarę ratuje ten film to ostatnie 10 minut i ciekawy komentarz społeczny
A w/g mnie to świetne ukoronowanie trylogii. Wright i Pegg zrobili sobie jaja z każdego popularnego u kuzynów za oceanem gatunku. No przynajmniej popularnych w czasie ich młodości - patrz lata 90. Zombie, Cop-drama no i na koniec space-invasion. Każdy z filmów zrobiony ze smakiem, każdy z wielką dawką humory i każdy po części odnoszący się do jakieś pozytywnej wartości.
Zresztą całe corrnetto trilogy odnosi się do historii coming-off-age, może nie w całości ale w poszczególnych elementach. Wright i Pegg potrafią sprzedać świetną uniwersalną historię pod przykrywką głupkowatej komedii.
Szkoda, że to powoli się kończy, chciałbym obejrzeć jeszcze 2 może 3 produkcje tego duetu. Jednak kiedyś w końcu trzeba dorosnąć... chyba.
Jeżeli chcesz obejrzeć klasyczny s-f to nie dla Ciebie, jeżeli chcesz obejrzeć idiotyczną parodię to też nie dla Ciebie. To film dla nerdów zrobiony przez nerdów i należy się trochę zrozumienia.
No to niby jest to cos w rodzaju trzech kolorow Kislowskiego. Jesli to jest jakas analogia do trylogii Kieslowskiego, to moge to jakos widziec, ze shaun of dead jest czerwony (no bo krew), hot fuzz jest niebieski (no bo policja), ale ten ostatni to nie widze zadnej analogii do bialego.
W żadnym stopniu bym tego do Kolorów nie przyrównywał czy nawet kładł na tę samą półkę. To 3 parodie zrobione ze smakiem. Mimo wszystko parodie, ale zrealizowane z gustem i przy okazji wyśmiewające wszystkie oczywistości klasycznych filmów alien-invasion, cop-drama, no i zombie-movie. (Tak swoją drogą w porównaniu ze spoof-outami w stylu Meet the Spartans, czy Scary Movie "tu wstaw numer"... to wszystkie 3 filmy zdobywają się na szczyty intelektualnej rozrywki)
Świetne jest też oglądanie takiego filmy w poszukiwaniu różnego rodzaju smaczków i odwołań, czasem auto-odwołań. Przyznam szczerze, że na razie poza muzyką w jednym z barów nie zauważyłem smaczków w tym filmie...
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Wszyscy piszą o zakończeniu. O tym jakie jest świetne i fall-outowe, że ma jakieś społeczne oddziaływanie. Jak dla mnie to akurat fałszywa nuta, która miała pozwolić na kilka żartów no i finałową scenę: fantazję dużego chłopca który nigdy nie dorósł.
No dobra, ale cos w tym jest. Czerwony krwisty, niebieski policyjny I ... Piwno-bialy opowiesc. No tak, to trzecie troche nie pasuje, ale to wlasnie jest cecha cornetto - trzy kolory.
a ostatni to nie zielony przypadkiem? W którymś wywiadzie "chłopcy" mówili, że zielony jak kosmici, a na końcu przeleciał papierek właśnie od zielonego cornetto :)
ps: urywek z wiki
Each film in the trilogy is connected to a Cornetto ice cream, with a Cornetto of the appropriate flavour appearing in each film.[2][3] Shaun of the Dead features a strawberry-flavoured Cornetto, which signifies the film's bloody and gory elements,[4] Hot Fuzz includes the blue original Cornetto, to signify the police element to the film,[5] and The World's End features the green mint chocolate chip flavour in a nod to aliens and science fiction.[6]
:)
Nie ma odwołań do poprzednich części? Raczysz żartować! :D Film jest po brzegi wypełniony smaczkami dla fanatyków Cornetto's Trilogy. The World's End to tak naprawdę Pub Winchester (obecny w Shaun of the Dead jak i Hot Fuzz), skakanie przez płot (scena mnie rozwaliła :P), obecność każdego z aktorów uczestniczącego w poprzednich projektach... jest tego pełno, po prostu trzeba uważnie oglądać :). A sam film oceniam na 10. Tak samo jak Shaun of the Dead i Hot Fuzz. Genialne zwieńczenie trylogii.
Pani obok Pegga, gdy ten wspomina stare czasy podczas meetingu grała pierwszego zombiaka w Żywych Trupach ;)
Fabuła musiała taka być, w końcu to parodia alien-invasion. Biorąc jednak pod uwagę spryt i lekkość z jakimi temat został potraktowany... cóż udało im się zrobić coś w miarę oryginalnego i sprawiającego sporo radochy.