Film taki se, ale Jessie Buckley jest tu olśniewiająca! Wachlarz uśmiechów ma bardzo szeroki i umięjętnie nim tutaj dysponuje. 50% roli to mimika i język ciała. W „Córce” świetna, we „Wrednych liścikach” kapitalna, a tutaj po prostu olśniewająca.
Co lepsze - komfortowa rutyna czy ryzyko czegoś nowego? Zdanie się na "wyroki" innych czy na swoje serce/intuicję? Sci-fi? Wystarczy testy paznokci zamienić na aplikacje randkowe, horoskopy, psychotesty, coachingi i mamy naszą rzeczywistość.