Ja tego filmu w pewnych momentach po prostu nie rozumiem...
Nie wiem może ja jakaś głupia jestem, ale tak jest. Do tej pory myślałam że jestem na normalnuym poziomie rozwoju intelektualnego, ale teraz się chyba zastanowię...
ja nie rozumiem kto zabił gościa z gdańska i co ma do rzeczy ten słoń na końcu... w ogóle to jakieś porąbane...
Film oglądałem w okolicach 2003r. więc moge coś przeinaczyć, ale z tego co kojarzę to ten słoń pojawia się na początku filmu, albo na imprezie, Widelec daje go Agacie. Gości z gdańska załatwił supermściciel na motocyklu.
nie zaden super msciciel tylko gosciu ze strazy miesjkiej ktory defakto jest bandziorem , a typa z gdanska zalatwil poniewaz na tak zwanym jego terenie zorganizowal akcje(atak hakerow na tematy maturalne )
Pisząc "supermściciel" miałem na myśli tego właśnie "strażnika". Powinienem napisać w cudzysłowie. Dzięki za poprawkę.
Pozdrawiam
SPOILERy
Cztery pytania:
1. Kto i po co na końcu gonił łebka na deskorolce?
2. Rozumiem, że "strażnik-mściciel" wziął kasę od Widelca, żeby nająć tych 'bandziorów' do ukradzenia jej torebki, aby później Wiedelec miał okazję jej pożyczyć kasę, czyli - zbliżyć się do niej?
3. Jaki sens miało wkopanie Widelca przez 'strażnika', który przyniósł mandat jego ojcu?
4. Tak naprawdę, to KIM był ten 'strażnik'?
1. Młody widział śmierć gościa z Gdańska i krzyczał że pójdzie na policję. Gonił go "strażnik".
2. Dokładnie, jak sam powiedział: "Z tą Agatą to coś poważniejszego ?" - Tak, moja matma."
3. Konflikt interesów. Widelec załatwił tematy maturalne na dwa sposoby (a może nawet i trzy, na upartego ;p) - w razie jakby jeden plan nie wypalił, miał w zanadrzu drugi. Dlatego "Strażnik" żeby zemścić się na nim (ponieważ go oszukał).
4. Gangsterem, a jednocześnie strażnikiem miejskim. Ta druga fucha była po to, aby mieć "haka" na Widelca, jakby ten coś "odwalił".
Przynajmniej ja tak to odebrałem , nie wiem jak inni ;]
1. Czyli idąc tym tropem - nasz 'strażnik' załatwił też tych pozostałych 'gangsterów - maturzystów', którzy też widzieli śmierć łebka z Gdańska/Szczecina?
3. W jakim sensie oszukał? "Strażnik" był mu potrzebny po to, by zbliżyć się do Agaty - w sensie, żeby zdobyć materiały/arkusze. Do niczego innego mu nie był potrzebny, choć może właśnie "strażnik" odwalił 'focha', że puścił młodych płazem pod kuratorium, a Widelec nawet za to nie podziękował. Ostatecznie sprzedał go ojcu.
I na dwa sposoby powiadasz? :) ja średnio pamiętam już szczegóły tego filmu, ale z tego co wiem, to tylko był plan-kuratorium (czy jakiś tam inny przybytek), drugi - ten z hakerami, to chyba już była inwencja tych młodych 'bandziorów-maturzystów'.
Dawać tutaj swoje przemyślenia ludziska ;)
Temat stary, ale film leciał przed chwilą w tv, więc może inni też mają podobne wątpliwości po seansie :)
1. Nie załatwił ich, bo jak sami powiedzieli "Nic nie widziałem, nic nie słyszałem, nic nie powiem". W ten sposób uratowali swoje skóry. A dzieciak na deskorolce poleciał zakablować na policję, więc "mściciel" postanowił go uciszyć.
2. Tu ja mam pewne pytanie - Widelec na początku filmu płaci "mścicielowi", żeby ukradł Agacie torebkę. Ten zleca to gangsterom-maturzystom, oni młodemu deskorolkarzowi... Widelec nigdy wcześniej nie widział tego deskorolkarza (przynajmniej ja to tak odebrałem). Więc jakim cudem rozpoznał go na końcu w szpitalu? Przypominam dialog: "Zapłaciłem mu, żeby rozpętał zadymę".
3. Plus najprawdopodobniej teraz będzie mógł szantażować burmistrza, że wygada policji, że jego synalek wykradł tematy.