PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646186}

To nie Kalifornia

This Ain't California
7,6 725
ocen
7,6 10 1 725
To nie Kalifornia
powrót do forum filmu To nie Kalifornia

Film dokumentalny o historii deskorolkarzy. Na popękanym, enerdowskim asfalcie trójka
dzieciaków odkrywa miłość do deskorolki. Dokument łączy oryginalne sceny z życia deskorolkarzy
z lat osiemdziesiątych ze współczesnymi animacjami.

barbiturian

Wszystko pięknie, tyle że to nie jest żaden dokument. Znaczna część tej opowieści to czysta fikcja, Denisa zagrał aktor (zresztą nie tylko jego), a rzekomo archiwalne ujęcia z jego udziałem nakręcono współcześnie.

nevamarja

Opis drogi użytkowniku uzyskałem z sieci i taki też wrzuciłem filmu nie oglądałem nie moja bajka pozdrawiam

barbiturian

Nie neguję tego. Po prostu wyraziłam swoje rozczarowanie. Też pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 9
barbiturian

rzeczywiscie - nevamarja ma racje - jest to tzw. fikcyjny film dokumentalny...
Sam rezyser Marten Persiel traktuje swoją prace jako "dokumentalną opowieść".

Zdjęcia do filmu składają się z super-8 klipów filmowych, wywiadów, materiałów archiwalnych, takich jak: programy telewizyjne, pojedyncze animacje i inscenizacje.

Film zawiera tylko autentyczne zdjęcia z wydarzen na Euroskate '88 w Pradze (z Czeskiej Kroniki Filmowej), sceny rozmow z dawnymi towarzyszami wokol glownego bohatera dokumentacji - Denis'a „Panik“ Paraceck'a - na miejscu dawnej pralni są rowniez autentyczne oraz wiele nagran super-8.

Postac mlodego Denisa gra znany skater w niemieckiej scenie Kai Hillebrand. Ponadto wystąpili i inni berlinscy skaterzy jak Lennie Burmeister, Juppie Diens, Walerija Rosomako (Vale) lub Carsten "Barney" Benecker.

Wywiad z byłym pracownikiem Stasi do spraw sportowych został rowniez "sfingowany" - dokladnie jest to zainscenowana gra aktorska, skladająca sie z oryginalnych cytatów wzietych z akt wschodnioniemieckiej Stasi sporządzonych np. z przesluchan NRD-owskich skaterow...

Moim zdaniem jednym z glownych punktow krytycznych tego filmu, jest wlasnie pozostawienia widza w niejasnosci - co jest jeszcze tu dokumentacją a co juz zfabulowanym filmem ?- choc niby z zalozenia mial to byc jednak film dokumentalny...
Jednak wynikiem jest, ale również to, ze jako film wyszedl on bardzo dowcipnie i wzruszająco. Miedzy innymi dlatego ze akurat temat NRD jest tylko w nim "pobocznie" potraktowany, bo jako film nie potępia wschodnioniemieckiego socjalizmu wymachując palcem przed nosem, lecz daje mu wystarczająco dużo miejsca, aby sam zrobić z siebie głupkiem i posmiewiskiem - w swoim wlasnym biurokratycznym absurdzie i niezgrabności oraz skurczych wyzwolonych z kazdej zabawy, funu i radosci. Panowie funkcjonariusze, szczegolnie wlasnie w Stasi czy w ogole w NRD-e, to brali naprawde wszystko na smiertelnie powaznie i wyglądali przy tym na kompletnych sztywniakow, jakby deske polkneli - tacy zeby sie posmiac, to schodzili bardzo gleboko do piwnicy i calkowicie zapomnieli, ze "Spaß muss sein!" Ze musi być zabawnie - a smiech to zdrowie!

Wikus_Van_De_Merwe

Ja trochę z innej beczki: na TVP Kultura właśnie zakończyła się emisja filmu. Z racji swego wieku tamte czasy pamiętam doskonale tym bardziej że wakacje w 1986.1987,1988 i 1989 spędziłem w tym dziwnym kraju jakim niewątpliwie było DDR. Pracowałem wtedy na wymianie OHP w zakładach zbożowych; pierwsze dwa lata w Greifswaldzie i dwa ostatnie w Feldbergu. Mówię oczywiście o jednym miesiącu w każdym roku.Był to inny kraj, inni ludzie.Ale rozmawiając z moimi dawnymi szkolnymi kolegami z którymi tam jeździliśmy zazdrościliśmy młodym DDR-owcą luzu, jakiejś takiej wolności. Oni byli bardziej do przodu - czy to z uwagi na brak kościoła, czy Stasi byli bardziej rozwiąźli w odróżnieniu do nas. Deskorolkarzy widziałem, tam widziałem jak palili dżonty, bzykali się w parku, pili na ławkach czego w Polsce wtedy robić nie wolno było. Cóż dziś ich prześcignęliśmy. Ot życie

ocenił(a) film na 9
gienek_1968

Ja jestem rocznik 72 - ale czy w DDRowie bylo wiecej luzu - wiesz z tym bym raczej polemizowal... Nie zapominajmy - ze tu chodzilo o kolesi z Berlina - a ci byli naprawde o lata swietlne do pozostalych DDRow... Spojrz - ze w ogole, jak na to ze to sa Niemcy - przeciez kazdy mial z nich rodzinne powiazania z RFN, takze jezykowo - nie bylo przeciez problemu ze zrozumieniem zachodnioniemieckiego radia czy TV - to jak na te wszystkie fakty - to i tak za malo z tego zrobili.... U nas tez byl luz - i nawet wiekszy moim zdaniem niz u nich... Ja tez juz pomykalem na desce w tych czasach - jezdzilem od 87 co roku do Jarocina, blanty sie jaralo - wiesz jaki luz byl, jak fajnie juz bylo? ;D

ocenił(a) film na 9
gienek_1968

PS
ale co do bzykania, to masz nawet racje - oni byli z tym jednak dalej, chyba wlasnie, ze kosciol ich nie gnebil, tak jak nas od dziecinstwa... Pamietam, ze jeszcze wczesniej jezdzilem na kolonie i tam byly wymiany z DDR - no to naprawde, Niemry do tych spraw sie rwaly, ze nie wiem.... ta ich "chcica" byla wrecz legendarna! ;D

Wikus_Van_De_Merwe

ok zgadzam się w wielu sprawach ale podam Ci taki przykład: w Polsce chcę napić się piwa - od 13;) jakieś dobre wino - porażka;( wóda jedynie Vistula lub Bałtycka ;). Przyjeżdżam do Berlina ( wschodniego a jak) a na dworcu Berlin Lichtenberg sklep o 9 rano otwarty ( zresztą był to całodobowy zamykany jedynie na sprzątanie i nieśmiertelny mahlzeit ) a tam wszystko. Dosłownie - i to mi się podobało. Do tego obiady za grosze w ich stołówkach. No i najważniejsze - miałem wtedy 18 lat...

ocenił(a) film na 8
barbiturian

Nawet niezły

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones