No nie mogę... Taki piękny pomysł na film i taki piękny duet aktorski - Zofia Chabiera momentalnie kradnie serca swoim uśmiechem, naturalnością i temperamentem. Natomiast dwie rzeczy irytują i ciągną go mocno w dół:
1) klasycznie (w PL) totalnie nieczytelny dźwięk w dialogach (już mi brak słów)
2) tyle zmarnowanych okazji by rozwinąć napięcie i POKAZAĆ je filmowo - wszak stawka marszu była ogromna! Np. dzwoni telefon. Zgodnie z regułą to powinno oznaczać koniec ich małżeństwa! Gdzie ten strach, oskarżenie, obrona, rozpacz czy cokolwiek? A dostajemy jakieś coś takie nijakie jakby prawie nic. Ech...
Nie chcę wyrokować, że to przez skupienie w jednych dłoniach scenariusza, reżyserii i zdjęć ale ewidentnie gdzieś zabrakło twórczej autokrytyki czy świeżego spojrzenia.
Tym niemniej to mój film. Bardzo. Wpadłem w jego aurę momentalnie. Brawo!