w którym humor jest poziomu zera. 4/10 ze wzgledu na kilka dobrych scen.
Ja bym nawet czwórki nie dała. Najwyżej 2. Dobrze, że nie poszłam na to do kina ufff. Nawet Borusiński był nudny jak flaki z olejem, toż lepszy był w taryfach syberyjskich.
Wychodzi, że Polacy nie potrafią kręcić komedii sytuacyjnych, a z Frycza taki aktor komediowy jak z koziej d.. trąbka.