PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33545}

To rola dla niego

The Kid Stays in the Picture
7,3 261
ocen
7,3 10 1 261
To rola dla niego
powrót do forum filmu To rola dla niego

Simply loved it

ocenił(a) film na 10

Dokument o życiu Boba Evansa, człowieka który przez kilkanaście lat (od końca lat 60. do pierwszej połowy 80., powrócił do "łask" w latach 90., po dwóch skandalach ze swoim udziałem) był szefem produkcji w Paramount Pictures i któremu należy przypisać zasługę wyciągnięcia studia z zapaści. Powiedzieć, że Evans to żywa legenda przemysłu filmowego, to mało. To facet, który wyprodukował kilka spośród najważniejszych filmów w historii kina w ogóle: "Dziecko Rosemary" (opowieść o tym, jak uratował dzieło Polańskiego od niebytu i utarł nosa Sinatrze - kapitalna), "Ojciec Chrzestny", "Chinatown" czy "Wielki Gatsby" - zasługi przypadają jemu.
"The Kid Stays in the Picture" (polski "tytuł" nijak się ma tak naprawdę do oryginalnego) oparty został na autobiografii Evansa pod tym samym tytułem i jest to pozycja, którą pochłania się jednym tchem. W końcu mamy tu do czynienia z jednym z najlepszych okresów w dziejach Hollywood, a informacje, anegdoty otrzymujemy z tzw. pierwszej ręki (bohater dokumentu jest jednocześnie jego narratorem). Jeden z najlepszych, obok "Cocaine Cowboys" czy "Inside Deep Throat", dokumentów, jakie widziałem i prawdziwa uczta dla kinomana. Oczywiście, jak zwykle, nie jestem obiektywny, więc ci którzy uważają mnie za nadętego bufona, spokojnie mogą sobie seans darować i wrócić do swych zajęć. Ja "Dzieciaka" pokochałem od pierwszego wejrzenia i już poluję na wersję papierową.

Caligula

muszę obejrzeć

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 7
Caligula

Wersja papierowa ciekawa gdy opowiada o przemyśle filmowym, nieco gorzej kiedy Evans opowiada o romansach i małżeństwach.

Caligula

Napisz o utarciu nosa Sinatrze :) Nie znoszę gościa i chetnie sie dowiem jak ktos go w koncu ustawił do pionu.
A na margnesie: swietny wpis, masz talent do recenzowania.

ocenił(a) film na 10
sever

Oj, wątpię by udało mi się oddać to tak barwnie, jak zrobił to Evans. Powiedzmy po prostu, ze po początkowej rozpaczy, Mia Farrow przestała się przejmować groźbami Franka odnośnie rozwodu i postanowiła dokończyć kręcenie filmu o matce antychrysta. Oczywiście, wszystko za sprawą złotoustego Boba, a do rozwodu, jak wiadomo, doszło. Nie chcę jednak psuć zabawy, odsyłam do dokumentu bo jest naprawdę porywający, tudzież do książki, która była wydana w Polsce i czasem można ja dorwać w internetowych antykwariatach - również miód!

Caligula

Dzięki. :) Zapisuje ten tutuł do obejrzenia/przeczytania o ile uda mi się w jakiś sposób go dorwać.

ocenił(a) film na 10
sever

literacki24.pl/-/index.php?ba=kni&nu=m46988&tytaut=Hazardzista-z-Hollywood-Evans -Robert - najzabawniejsze jest to, że polskie wydanie ma literówkę w tytule, na okładce widnieje bowiem "hazardziasta",)

ocenił(a) film na 7
sever

Heh, to ja zepsuję Ci nieco zabawy. Uwaga spoiler (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do dokumentu:-P)! Po telefonie Sinatry nakazującym Farrow natychmiastowy powrót do domu (Ponański mocno przekroczył pierwotny czas trwania zdjęć, a i widoków na koniec prac na planie nie było), ta gotowa była na powrót do męża, ale... w tym momencie do akcji wkroczył Evans, wykorzystując, jak sam przyznał w dokumencie, swoje wieloletnie doświadczenie w kokietowaniu aktorek... Omotał ją głównie słowami o wspaniałej kreacji, która w zasadzie jest oscarowym pewniakiem. Po owej rozmowie Mia wróciła na plan i bardzo szybko zapomniała o Sinatrze, który nie pozostał dłużny i momentalnie złożył papiery rozwodowe. Swoją drogą, szkoda że film nic nie wspomina o tym, czy Evans musiał się tłumaczyć, gdy Farrow nie dostała nawet nominacji oscarowej (skończyło się na nominacjach do Złotych Globów i BAFTY, co ciekawe, Mia wygrała nagrodę... Włoskiej Akademii Filmowej). Ale chyba wielkiej urazy jednak nie było, bo po kilku latach zagrała w produkowanym przez Evansa "Wielkim Gatsby'm".

tomactro

Dziękuje. :) Sinatrze sie należało, ale z tego co wiem to raczej jakiejś większej tragedii z tym rozwodem nie było bo Mia i tak pozostała z nim - ze tak powiem oględnie - w małżeńskich stosunkach, do konca jego zycia. ;)

ocenił(a) film na 8
Caligula

Taa, pytanie kto łyknie, że wzięli go do istotnej roli w ważnej hollywoodzkiej produkcji... prosto z ulicy; sorry - z basenu? Pewnie to, że był z bogatej żydowskiej rodziny również nie miało znaczenia dla jego kariery. Jakoś nie kupuję tego "self-made man'a".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones