Meyers zabrakło tym razem reżyserskiej dyscypliny i mimo kilku udanych, zabawnych momentów film jest po prostu za długi, na czym najbardziej cierpi tempo samej opowieści. W "Czego pragną kobiety", "Lepiej późno niż później" czy bardzo dobrym "Holiday" Meyers potrafiła zbalansować proporcje między odrobiną dziegciu i łyżką cukru w obrazie kobiet i mężczyzn. Bawiła się stereotypowym myśleniem o płciach obu. W "To skomplikowane" zabawa chwilami wymyka się jej z rąk i tylko dzięki Meryl Streep trzyma jako taki fason. 4/10