wg mnie najlepszy komiczny numer to sceny w sypialni (z laptopem)- uśmiałem się :D
Mnie rozśmieszyła tylko scena z nożem kiedy ona szła pogadać z tym swoim
byłym mężem ;p Aaaa no i koleś który oglądał telewizję z bananem na ryju
haha ;d
A mnie najbardziej rozśmieszył moment po pierwszej scenie łózkowej, gdy baldwin powiedział do Streep: "Nie ma jak w domu", trzymając ją za pewne miejsce:)))
"nie ma to jak w domu" ;D
W pierwszej chwili lekko mnie przytkało ;)
Scena z laptopem - dla mnie bomba. Ale się uśmiałam. Świetnie im to wyszło.