Np. Rodrigo dostaje się na NYU, gdzie wskaźnik przyjęć oscyluje wokół 15 %, ma też ponoć bardzo dobre wyniki, a dziewczyna tłumaczy mu, co to wegetarianizm i prima aprilis. To podpada pod sabotaż uczelni. Nie zadano też sobie trudu, by pokazać upływ lat, jakby dla części bohaterów czas się zatrzymał. Aktorzy robią, co mogą, ale w obliczu takich psujów mogą niewiele. Tak czy inaczej, każde życie kończy się śmiercią, a taki scenariusz dla twórcy akcją na przejściu dla pieszych i stosownym komentarzem (z kupą) całkowicie zbędnego świadka i narratora.