Też zwróciłam na to uwagę. Może próbowano zachować rzekomy realizm? Mimo to - powinni zadbać o estetykę oglądania ;)
Nie twierdzę, że nie. Ale zastanów się, czy akurat taki realizm chciałbyś oglądać na wieeelkim ekranie :)
Zabrałam głos w kwestii estetyki wizualnej danego przykładu; nie wypowiedziałam się na temat jakości filmu i tego nie zrobię :)
Pasztety są fajne bo nie wyglądają i zachowują się tak samo jak wszystkie pozostałe ;) W końcu coś innego a nie same lalki barbie.
Przedmówcy to jacyś dziwni i ograniczeni ludzie :)
Wolę oglądać zwyczajne kobiety w scenach łóżkowych bo wiem, że wygląda to realnie :)
Trudno, żeby same modelki pokazywać bo tak nie wygląda 90 proc kobiet.
Ciekawe jak oni wyglądają :)
a na swiecie sa tylko pasztety i super wystylizowane lale?moja kobieta jest piekna, naturalna kobiete i z pewnoscia nie przypomina pasztata ani modelki
nie znam tego( amerykanskiego (najprawdopodobniej)filmidła
i nie wiem jak on postrzega kogokolwiek i malo mnie to obchodzi
To z jednej strony głupia a z drugiej nie do końca komedia o tym że jak widzimy wewnętrzne piękno to nie dostrzegamy zewnętrznych, fizycznych defektów osoby w której jesteśmy zakochani. Mi się nawet podobało. Nie jest to arcydzieło ale w gatunku tego typu komedii to chyba jedna z lepszych :-)
Wiem o co chodzi,ale jestem obiektywny,
moja kobieta na pewno nie przypomina panien z tego filmu ale nie dlatego , ze nie widze u niej wad bo jestem zakochany,po prostu sa na tym swiecie piekne,naturalne
dziewczyny,naprawde,nie trzeba dawac jakich paszczurów
do scen seksu by film wygladał realistycznie
Spoko, zgadzam się. Jak lubisz kino to zapraszam do zagłosowania w rankingach na moim blogu. Narka i pozdro.
Film w dużej części skupia się na doznaniach wewnętrznych bohaterów, a stereotypowe seksbomby są raczej zbyt zajęte swoim wyglądem niż "przeżywaniem" czegoś. Serio, raz widziałem w klubie laskę(przesadnie wystylizowaną blondynkę) która odrzucała propozycje tańca bo cały czas tańczyła sama i przeglądając się w lustrze poprawiała cycki, makijaż i fryzurę... W tym filmie narcystyczne podejście by się za bardzo nie sprawdziło, chodzi tutaj przecież o relacje z partnerem.
Zresztą była tutaj jedna emerytowana seksbomba pracująca w sex telefonie :D A i uważam, że tłumaczka języka migowego była przyjemna dla oka i zdecydowanie była naturalna, chociaż makijażu miała całkiem sporo.
Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, będę wdzięczny za wszelkie komentarze:
http://czarnadziura.weebly.com/blog/to-wlasnie-seks