PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=90809}
7,0 744  oceny
7,0 10 1 744
8,3 9 krytyków
Tokyo Fist
powrót do forum filmu Tokyo Fist

Zastanawiam się, czy tylko Fincher, czy również Palahniuk czerpali inspiracje z tego filmu...
Na początku uderzyło mnie tutaj dziwnie znajome intro. Ostra industrialna muzyka, facet wykonujący ciosy w przyspieszonym tempie, 'przedzieranie' się kamery przez wnętrzności.
Główną postacią jest tutaj nijaki mężczyzna, pozbawiony życia, będący pod wpływem presji, przepracowujący się. Sypie się mu małżeństwo - głównie z jego powodu. Nie dba o żonę, nie zauważa nawet że założyła sukienkę którą jej kupił. Gdy ta próbuje zwrócić jego uwagę (jej zdjęcie w czasopiśmie) spotyka się z krytyką i pretensjami.
W życie Tsudy wkracza pierwowzór Tylera - jego dawny znajomy Kojima, który burzy mu życie i odbija narzeczoną.
Reszta filmu to mordercze treningi, krwawe walki, oraz uwaga... sięganie dna przez bohaterów. Hizuru, podobnie jak Marla Singer, jest masochistką (choć tamta 'tylko' chce umrzeć, ta się wręcz samookalecza), Tsuda dostaje ciosy i znajduje w tym ponurą satysfakcję.
Zakończenie to już eksplozja makabry.
Całość dopełnia znajomy z późniejszego 'Podziemnego kręgu' montaż, motyw walki, dna oraz industrialna, schizowa muzyka.
Muszę jednak stwierdzić, że wolę dzieło Finchera (o ile w tej kwestii również mogę te dwa filmy porównać). 'Tokyo Ken' jest chaotyczny, często niezrozumiały - i zwyczajnie nijaki. Nie opowiada o niczym szczególnym. 'Fight club' to film o poszukiwaniu własnego indywidualizmu, człowieczeństwa.