Trzeba mieć na niego fazę czyli nastrój. Wspaniała gra aktorska, dobry pomysł, ale wydłużany chyba trochę ciut na siłę co mi popsuło oglądanie. Może w kinie było za gorąco albo obniżyła mi się tolerancja na niszowe filmy.... aaa to dość ciekawe, bo po Patersonie miałem podobne skojarzenia...
Nominacja do Oskara i "film roku" to przesada jednak warto na ten film iść.
Coś pomiędzy 6 i 7. prowokacyjnie daję 6.