"Toonpur Ka Superhero" to historia rozchwytywanego aktora Adityi Kumara (w tej roli Ajay Devgan), mającego pieniądze, sławę, uroczą żonę Priyę (Kajol) zwariowaną na punkcie feng shui oraz syna (Amey Pandya) i córkę (Chinky Jaiswal). Ich życie wydaje się cukierkowe, problem w tym, że dzieci Adityego wolałyby mieć ojca, który nie jest "fałszywym bohaterem" korzystającym z pomocy dublerów. Ojciec będzie jednak miał okazję się wykazać, kiedy zostanie porwany przez bohaterów z Toonpur - ulubionej kreskówki jego dzieci - którym będzie musiał pomóc w pokonaniu jednego z animowanych czarnych charakterów... ;) Jak widać, historia jest totalnie komiksowa i to jest w niej najfajniejsze:) Podobno to pierwszy tego typu film w Bollywood - jego akcja dzieje się głównie w świecie kreskówki. I tutaj muszę przyznać, że ludzie od efektów i animacji naprawdę się popisali. Ale i sami aktorzy, także ci od dubbingu, dali z siebie wszystko. Miło zaskoczył mnie tu sam Ajay, za którym normalnie nie przepadam, a który był tutaj naprawdę przekonujący; Kajol oczywiście wciąż trzyma wysoką klasę, choć nie miała zbyt dużej roli - głównymi postaciami były jednak te kreskówkowe :P Kolejnym plusem była przyjemna muzyka, na czele z piosenką "Rubdoot". Poza tym, cóż... fabuła jest naprawdę fajna i ciekawa - to oczywiście film dla młodszej widowni, ale jak to bywa z animacjami, pewnie i starszym się spodoba (bo mnie się podobała;)) - przede wszystkim to świetna komedia!;) Na pewno warto sobie zobaczyć, żeby przekonać się, że w Bollywood robi się różne i fajne rzeczy, że to kino wciąż się rozwija. "Toonpur Ka Superhero" ma też ładne przesłanie o wyższości miłości nad nienawiścią, a podane jest w ciekawej formie i myślę, że warto, aby nie tylko dzieci wzięły je sobie do serca:) Miłego seansu!;)