Czwarty horror fabularny w wydaniu Dantego Tomaselliego oszpecony został przez aktorstwo rodem z ulicy, ale to najmniejsze z naszych zmartwień. Prawdziwy szkopuł projektu tkwi na poziomie fabuły, która nie trzyma się przysłowiowej kupy. Niestandardowa narracja może horror uskrzydlić – dowiodło temu parę zeszłorocznych tytułów grozy; „Torture Chamber” został jednak pogrążony przez scenariuszową cudaczność, często grzęznąc w naciąganym surrealizmie, a nawet głupocie. Tomaselli przejawia wprawdzie ułamki reżyserskiej inteligencji, jest jednak mądry na wyrywki. „Torture Chamber” nie sprawdza się ani w postaci kina artystycznego, ani jako tuzinkowy horror. Niech podsumowaniem tego filmu będą zdania padające z ust jednego z bohaterów: „Mark poszedł do starego, opuszczonego zamczyska. Zechcecie na niego poczekać?”
hisnameisdeath . wordpress . com/2014/12/28/filmowe-podsumowanie-2014-roku-10-najgorszych-horrorow/ (spacje!)