Reżyser, a przede wszystkim scenarzysta powinni sobie "podkręcić" kreatywność do poziomu jednak wyższego niż 50%. Pomysł wyjściowy intrygujący, ale rozwinięcie akcji jak w tysiącach tego typu filmów. Czy nie można wymyślić niczego innego oprócz prostackiej przemocy?
Fabuła opiera się na starym i sprawdzonym schemacie - zły facet "dupek" i uciskana przez niego kobieta, która w pewnym momencie wyzwala się spod jego kontroli. To po prostu działa na ludzi. To jest jedna z fabuł, która dobrze się sprzedaje.
W samym chociażby s-f masz to samo w "Uncanny" (no to nie dosłownie), to samo w "Exmachina", "Żony ze Stepford", "Poziom 16", czy słynne "Westworld",
Jeśli chcesz obejrzeć ambitne SF, to polecam serial "The Outer Limits" z lat '90. Poziom intelektualny bliski pierwszego sezonu "Czarnego Lustra".