Obniżam o oczko za ostatnią, zupełnie niepotrzebną już scenę z tzw. "kick the dog villainem" aka "literally Hitler". Dajcie spokój już, durne przedłużanie i fetyszyzacja przemocy wobec kobiet. Ale poza tym, to całkiem fajna komedyjka (nie wiem, czemu brakuje tego tagu na FilmWebie). Coś pomiędzy Ex Machiną a Her, tylko z dużo większą dawką humoru. Dobrze zagrany, chociaż właśnie postać Hugheya z The Boys to straszny cringe i przesada.