Świeżo po seansie mogę stwierdzić że 4 część jest bardzo dobra i dla każdego który płakał że "ta część zniszczy trylogię" pokazuje że czasem warto zastanowić się nad tym co się pisze lub mówi
Dla każdego sielanką jest co innego. Nigdy nie przepadałam za pastereczką, z tego względu nie odczułam braku. Mniejsza schizma mniejsze zło. Przecież to tylko MOJE odczucia.
Dokładnie, ja się też zastanowiłam jak to się stało, że nie było Bo w poprzedniej części.
a czemu? Przecież to nic nie zmienia, zresztą każdy ma inny gust, więc mogą oni dojść do wniosku, że słusznie się obawiali
Nie zgodzę się, dla mnie ta część to jazda po marce, w dodatku zniszczenie schematów z poprzednich części. Bardzo miernie to wypadło.