Jakaś dziwna moda nastała na 3D, obojętnie co by nie było to furorę zrobi.
Jeszcze dojdzie do tego że filmy noir w 3D będą pokazywać...
Rozumiem, że to frajda dla dzieciaków więc bilety się sprzedają, ale żeby na filmwebie w notowaniach górowało?
Mi się te 3D w ogóle nie podoba i jako bajka super mam na VSH ,ale co tam mogło być w 3D to nie wiem .
Po prostu zwykły rozgłos przed toy story 3.
Poza tym kiedyś nikt nie potrzebował 3D ani plazmy żeby obejrzeć film.
Podobne gadanie bylo po wprowadzeniu filmow kolorowych. Wtedy tez owczesne spoleczenstwo trabilo, ze to niepotrzebne i nie zda egzaminu. Jak jest teraz sami wiecie. Nic nie poradzicie, ze swiat idzie do przodu. Radzilbym jednak starac sie dotrzymywac mu kroku.
Sory za brak polskich znakow
idąc tym tropem: kiedyś nikt nie potrzebował dźwięku w filmie.
na razie 3d to bardziej ciekawostka, niż nowy środek wyrazu, ale może będzie z tego coś więcej kiedyś jakoś coś.
a na toy story chętnie bym się przeszła do kina tak czy siak, na jakąkolwiek wersję. może być i 3d
Z dnia na dzien staje sie to bardziej popularne. Wciaz nowe filmy wchodza do kin, telewizja Sky zaczyna nadawac filmy i mecze w 3D, ktore sa wyswietlane w niektorych pubach, a nowe telewizory sa skladane takze pod obraz 3D. Nie mniej jednak moim zdaniem trojwymiar bedzie tylko alternatywa dla dotychczasowych produkcji bo po co komu 3d w filmach takich jak Forest Gump, albo Co gryzie Gilberta Grapea? Z kolei kazdy twor Avataropodobny dobrze bedzie ogladac 'od wewnatrz'
Tak, jednak 3d wymaga dopracowania. 3-godzinne siedzenie w ciężkich okularach to nic przyjemnego, tym bardziej, że w większości filmów technologia ta jest widoczna tylko w niektórych momentach (chlubnym wyjątkiem jest technicznie doskonały, choć notabene fabularnie biedny Avatar). Ponadto niektórych, np. mnie, po trójwymiarowym seansie boli głowa.