popieram! Krok milowy nie tylko w animacji, ale całej kinematografii w ogóle. Gdyby nie ten film, nie powstało by całe to oprogramowanie i zbiór metod i technik, na którym dziś powstaje praktycznie każdy film (nie tylko animowany).

Zgadzam się. Propos polskiej wersji dubbingowanej, z którą miałem ostatnio styczność kilkanaście miesięcy temu. Wczoraj leciało "Toy Story" na AXN'ie oczywiście w naszej rodzimej wersji PL. Wytrzymałem 2-3 minuty...

Twoje zdanie. moje jest takie, że ani to ciekawe, ani fajne. Adekwatna ocena to 5/6 maks. Co do techniki, to kamień milowy to nie jest na pewno. Kiedyś rozmawiałem z animatorem graficznym ze studia DreamWorks, mówił, że właśnie Toy Story jedzie na patentach znanych wówczas od wielu lat, natomiast dla animacji przełomem była Epoka Lodowcowa BlueSkye, gdzie po raz pierwszy zastosowano technikę punktorów czy jakoś tak (rozmowa była po angielsku, a ja nie posiadam kompetencji w tej dziedzinie, więc jeśli ktoś wie dokładnie co chodzi to uprzejmie proszę o poprawienie mnie), tylko że nie potrafili tego wykorzystać na tyle dobrze, aby widz zauważył różnicę. Z tego patentu korzysta także DreamWorks i widać, że ich animacje od strony technicznej prezentują się o niebo lepiej od animacji Pixara. Zresztą od czasu kiedy Pixar został pożarty przez Disneya widać straszną tendencję spadkową, co akurat każdego fana animacji smuci.

Adekwatna ocena? :D A co to jest?
Wedlug mnie ''Toy story'' nie zasluguje na ocene gorsza, niz 6/10... i to by bylo na tyle, jesli mowimy o adekwatnosci.

''Toy Story jedzie na patentach znanych wówczas od wielu lat''
Rzeczywiscie patenty znane od wielu lat, jednakze nikt wczesniej ich nie zaprezentowal. Czyzby pokora?

''Z tego patentu korzysta także DreamWorks i widać, że ich animacje od strony technicznej prezentują się o niebo lepiej od animacji Pixara''
Nie wiem czy masz jakis wglad do nowych produkcji Dreamworks'a, ktore jeszcze nie ujrzaly swiatla dziennego, bo jak na razie te ktore juz je ujrzaly z pewnoscia nie moga sie rownac z animacjami Pixara.

Twierdzisz, że ani historia, ani postacie w "Toy Story" nie są ciekawe ani nie zapadają w pamięć? To ciekawe, które filmy w takim razie uznajesz za dobre. Bo wiele osób ceni osobowości i charaktery postaci z "Toy Story" i uważa fabułę za wciągającą.

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale swego czasu w filmach faktycznie westerny o kowbojach zaczęły ustępować popularności filmom o astronautach i podróżach kosmicznych, po tym jak po lądowaniu człowieka na Księżycu zaczęły masowo powstawać takie filmy. Westerny traciły na popularności, a filmy s-f zyskiwały. Rywalizowały. Tak jak w "Toy Story".