Był też taki film o cracku - chemicznie przetworzonej kokainie, którą prawie wszyscy zażywali. Na filmie tym było znakomicie pokazane, jak narkotyki wpływają negatywnie na ludzkie życie, ale także jak bardzo przyczyniają się do różnego rodzaju tragedii. Wiem, że końcówka filmu była taka, że król narkotykowy został w sądzie uniewinniony (pomimo tego, że jego gang zabił bezpośrednio w strzelaninie wielu niewinnych ludzi i pośrednio przez kontrolowanie sprzedaży narkotyków). W każdym bądź razie został uniewinniony, ale jednakże został zastrzelony po wyjściu z sądu przez starszego gościa, Murzyna (chyba w kapeluszu), z którym wcześniej miał jakieś porachunki i sprawiedliwości stało się za dość. Jestem pewien, że to był stary film, może mieć ze sześć albo dziesięć lat i leciał kiedyś na "Ale Kino". Jeżeli ktoś zna tytuł, to bardzo proszę o kontakt na maila wositelec@wp.pl albo na gg 5350678.