Faktycznie, masakra. Kamerzysta tak operował, że nic nie było widać. A to pewnie dlatego, że filmu jeszcze nie ma...

Oczywiście, że jest. Miał premierę w kwietniu w Nowym Jorku i od tamtego czasu był pokazywany na licznych festiwalach. Ponadto niedawno był dostępny w USA w ramach usługi VOD. Film średni, główny bohater miał chyba być inspirujący a był jedynie wkurzający.

W kwietniu, jak słyszałam, była tylko projekcja festiwalowa, prawdziwa premiera (kinowa) miała mieć miejsce 20 grudnia. A nie wszyscy chodzą na festiwale... w necie na razie sama szukam, ale kiepsko mi idzie.

Tak była projekcja festiwalowa, co nie oznacza, że filmu nigdzie nie ma. Też nie obejrzałam filmu na festiwalu, obejrzałam go online, wysłałam Ci linka na pw.

Właśnie dostałam. Dzięki, zaraz go otworzę :)

Mogłabys też mi wysłać? Przeszukałam chyba cały internet i nie znalazłam...

Poszło. :)

mi też możesz wysłać? z góry dziękuje :)

Poszło. :)

To ja też poproszę o linka ;D

to ja też się dopiszę do tej listy życzeń i byłabym wdzięczna za link do filmu. :)

Hamuj bajere ciotka. Jak pisze o nim to znaczy, ze widzialem. Tobie, w sumie, ten film sie moze spodobac...

Oglądam wyłącznie dla debiutu Chrisa, więc nie jest to pewne.
Jak cie uraziłam to sorry, ale to brzmiało jak trolling. Wiele debili pisze dla ironii "Kupa gnoju, szmira itp." przy tematach (nawet przed premierą). No ale skoro nie, to nie.
A tak w ogóle to oglądałeś z napisami, czy tzw. "na żywca"? Bo napisów nigdzie nie ma.

Obecnie mieszkam w Anglii wiec sama sobie odpowiedz. Nie urazilem sie, ale najpierw sprawdz co jest do sciagniecia w necie . Zawsze staram sie obiektywnier spojrzec na film i rzeczowo obejrzany przedstawic uzytkownikom filkmwebu. Tych co wiedza pozdrawiam. Nie bez przyczyny mam ''The Voice of reason'' w podpisie.

Zgadzam się, wieje nudą... A znalezienie linku wcale nie jest trudne, zupełnie przypadkiem znalazłam na paru stronach właśnie ten film. Sęk w tym, że oglądanie go, to i tak strata czasu, niestety.

Film ostatnio był dostępny przez VOD w Stanach, więc pojawienie się linków wcale mnie nie dziwi. Film średni, główny bohater był irytujący.

Czekałam na ten film bardzo długo, szukałam go co jakiś czas w sieci bo nigdzie nie znalazłam info kiedy konkretnie będzie premiera dvd. No i tyle czekania na nic, mimo sympatii do głównego aktora (który w tym filmie nie był przekonywujący, jego postać była po prostu irytująca) nie mogłam się przemóc do tego filmu w trakcie oglądania, ani teraz po obejrzeniu całego filmu. Nudziłam się tak bardzo, że chciałam wyłączyć go w czasie trwania, ale że nie lubię kiedy ktoś ocenia film oglądając tylko jego połowę uznałam, że dam mu szansę i obejrzę do końca- może coś mnie zaskoczy, może zmienię zdanie. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Szkoda mi tylko tego, że ten film nie wykorzystał swojego potencjału, bo i aktorzy zdolni, i plot intrygujący. Szkoda, po prostu szkoda :)

Ja w ogóle nie wyczekiwałam, nie wiedziałam, że ma istnieć, że powstaje i że już istnieje. Przeglądałam net w poszukiwaniu jakiegoś stosunkowo wysoko notowanego filmu, w którym grałaby Allison Janney, bo dobrze ją wspominam z roli w West Wing i w Juno. Film znalazłam, ale czekał parę dni aż go obejrzę, bo z opisu wyglądał na raczej nieciekawy. Dziś miałam nagle czas, to tak sobie go obejrzałam i byłam bardzo zaskoczona, że jest taki fajny. Owszem, główny bohater potwornie zmanierowany, ale nie inaczej niż w Glee. Dokładnie, identycznie tak samo, więc ludzie, którzy go stamtąd znają i lubią, raczej nie powinni tu narzekać...

Może po prostu nie dojrzeliście do takiego filmu? To nie jest jakaś komedia, czy akcja, że ciągle będzie się coś działo.To film o życiu, o problemach, o szkole.Mogło dla was powiać nudą bo może oczekiwaliście czegoś innego?Uważam, że gra aktorska była bardzo dobra,film również, bo pokazuje , że życie czasami jest na prawde cięzkie, przekazuje ,że musimy dążyć do tego by zrealizować własne marzenia, bo kto wie , pewnego dnia , może nam sie coś stać, tak jak Carsonowi.

Pierwsze słyszę, że do filmu dla nastolatek trzeba "dojrzeć"! Wręcz przeciwnie, trzeba dojrzeć, by dostrzec, że film zawiera dość banalne "przesłania", choć wystarczające dla dzieciaków. Trzeba mieć jałowe życie, by uznawać, że ten film zawiera jakieś wybitnie głębokie treści (oczywiście nie wpadając w drugą skrajność, bo choć bardzo nieudolnie, ale jednak próbuje zwrócić na coś uwagę: samotność, starość i choroba, czy walka o swoje marzenia, ale ich forma jest zbyt kiepska).

mógł się nie podobać, wszystko zależy od gustu. jednak nie można zaprzeczyć stwierdzeniu, że jest to jeden z niewielu obrazów, które oddają rzeczywistość. hollywood w niemal każdym filmie dla nastolatków przekonuje nas jakie to życie będzie usłane różami, a każde nasze marzenie się spełni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. z perspektywy "struck by lightening" widzimy, że nawet ciężka praca i ambicje może nie przynieść efektów, bo takie jest życie. napotykamy na swojej drodze różne niedogodności, nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się wydarzy. jak bohaterowie tego filmu jestem teraz w liceum, i próbuję wymarzyć sobie drogę do dalszego szczęśliwego bycia. i tak jak Carson chcę wyrwać się z domu, spróbować czegoś innego. moim zdaniem dobrze jest być przygotowanym na to, że potocznie mówiąc "shit happens" i ta metaforyczna błyskawica może mnie trafić.