Chcecie Makbeta? To proszę sobie odpalić Kurosawę, Polańskiego albo Kurzela. Fassbender i Cotillard są znacznie lepsi niż ten mocno podstarzały duet w artystowskich ambicjach Coena. Niech on już lepiej robi te swoje swoje komedie, w których mąż trzepie młotkiem po głowie wlasną żonę. Królewskie dramaty niech pozostawi innym.
Washingtona nie wypada ponoć krytykować (lubię go), ale to najgorszy Makbet, jakiego widziałem.