Chodzi mi o paradoks czasowy. Jak przyjechali pod szpital to koleś napisał, żeby uciekali. Ale nie
mogli już tego zrobić ponieważ on już ich widział martwych. Więc oni już i tak byli martwi.
A z innej "beczki", rozśmieszyło mnie że na zadupiu na Uralu sporo ludzi umie mówić biegle po
angielsku.trochu to śmieszne.
Najlepszy był tekst "Ten tunel może prowadzić w jakieś konkretne miejsce, albo gdziekolwiek" :D :D :D ...
Dlaczego widział ich już martwych? Koleś, który napisał, był dziesiątym członkiem wyprawy, a nie tym członkiem ekipy ratunkowej, która "nakryła" wojsko przy ciałach bohaterów. Chyba że się mylę.
Mi się wydaje, że facet ze szpitala to jedna z dwóch osób co podeszła do wojskowych. Jak mnie już pamięć nie myli to podszedł koleś i kobieta.
Ale to tylko czysty domysł równie dobrze Ty masz racje. Tylko wtedy po co im by pisał "uciekajcie", jaki miałby cel bądź powód?
Ten ze szpitala to dziesiąty uczestnik wyprawy, który z powodu choroby zawrócił pierwszego dnia i jako jedyny przeżył tę wyprawę. Natomiast te dwie osoby, które znalazły jedenaście ciał to nikt inny jak ta babcia z ostatniej wioski, która opowiadała o tych wydarzeniach i jej nieżyjący już mąż.
No i właśnie dlatego się rodzi pytanie - czemu ten dziadek pisał im "uciekajcie", skoro nawet nie wiedział o co chodzi, bo ledwo co ich przez okno zobaczył?
moze po prostu chcial ich uchronic . mzoe myslal ze w ten sposb ich uratuje ( myslal moze ze ida na szlak i tam spotka ich to samo co tych z grupy) i nie chcal tego. wcale nie musial ich rozpoznawac bo niby jak?
Może chodzić o to, że umieścili go w tym szpitalu specjalnie, żeby nikt nie wierzył w jego teorie. Mógł też wiedzieć o tych wojskowych, którzy eliminowali każdego kto tam się zbliżał (zniknięć wokół tej góry było więcej, to Diatłowa było najbardziej "spektakularne") i chciał ich ostrzec. To znaczy, że grupa była śledzona już od tej miejscowości, gdzie wysiedli z pociągu. Czeli ruskie musiały się dowiedzieć o wyprawie już wcześniej. Takie moje domysły.