Czyli wiadomo czego można się spodziewać - paradokument filmowany z ręki, aby uczynić film do bólu realistyczny. Wykorzystanie w tle historii zaginięcia radzieckiej ekspedycji sprzed lat dodaje nutki tajemniczości i intryguje: w którym kierunku pójdą twórcy i jak co wybiorą na zło czychające na
przełęczy ? Niestety w tym elemencie twórcy polegli. Oglądając rozwiązanie historii, kiedy już twórcy odkrywają wszystkie karty czułem się, jakbym oglądał już zupełnie inny film, niż to, na co patrzyłem. Ma się to nijak do paradokumentalnej formy filmu. Z resztą…samemu można się przekonać. Do
pewnego momentu film ogląda się z zaciekawieniem, a górskie odludzia Uralu to niezła lokalizacja, ale koniec końców zawodzi – 4/10
Przede wszystkim ten film jeżeli uprzec się iż jest horrorem ( wg filmweb ) to jest słabym horrorem bo scen z dreszczykiem było niewiele. Oczywiście rozczarowuje końcówka chociaż pomysł o teleportacji itd. jest ciekawy tyle że można to było zrobic mniej banalnie a i dołożyc z 15 minut jakiegoś konkretnego straszenia widza. Więc ujdzie ale bez rewelacji.