Transcendencja

Transcendence
2014
6,4 118 tys. ocen
6,4 10 1 118096
4,5 22 krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

Lista grzechów filmu przez które się wynudziłem w kinie
1. Pierwsza scena filmu przedstawia jego zakończenie, brak prądu w całym USA już w tym momencie film sam bez żadnego przymusu zabił 70% mojej ciekawości
2. Główne role kobiece. Evelyn po prostu mnie denerwowała, natomiast Bree mnie denerwowała plus nie zrozumiałem jej motywów działa. Wyjaśnienie, że nagle komputer uważający się za małpę to za dużo... Naprawdę to czego ona się spodziewała po sztucznej inteligencji, Facebooka 2.0?
3.Masa nudnych niepotrzebnych, powtarzających się scen takich jak jeżdżenie samochodem, chodzenie korytarzem laboratorium itp.
4.Tak na prawdę Evelyn jest główną bohaterką, nie jej wirtualny mąż. Film zamiast skupić się na możliwościach człowieka maszyny, skupia się na uczuciach Evelyn, powodując, że miast ciekawego filmu sifi dostajemy "Ciebie tu nie ma" gdy jej mąż jest tylko komputerem, "to naprawdę ty" gdy komputer zrobił sobie ciało.
5.Kompletny brak logiki którego najlepszym przejawem jest atak na siedzibę komputera, gdzie siły rządowe plus bojący się postępu terroryści przypuszczają szturm w liczbie 20 osób. Bo tak się robi gdy walczy się z superkomputerem mającym armię super ludzi.
6. Skoro on był superkomputerem to fabuła tego filmu nie miała najmniejszego sensu sam film mówi "inteligencja większa od razem wziętej wszystkich ludzi żyjących do tej pory na ziemi". W skrócie Will powinien być w stanie przewidzieć i zareagować na każdy ludzki krok, zanim człowiek nawet o nim pomyśli, w skrócie tak powinien stać się jak bóg.
7. Ile sekund ona go wrzucała do sieci? 10? To ile on ważył 1 mb?
Podsumowując film był po prostu nudny, na tyle nudny, że w kinie siedzące koło 2 mnie osoby w pewnym momencie wyciągnęły telefony i zaczęły wertować facebooka, przestały dopiero na prośbę innych ludzi.
Ja osobiście poszedłem do kina na film sifi, a otrzymałem historię kobiety która nie może pogodzić się ze śmiercią swojego męża. Chciałem oglądać Depa a dostałem, a przez większość czasu widziałem aktorkę, która mnie denerwowała, chciałem poznać zakończenie na koniec filmu czekać na nie, a dostałem je już pierwszych minutach filmu. Słowem słaby film.

ocenił(a) film na 2
ziemiak11

Dzięki, napisałeś to czego napisać mi się nawet nie chce; tak jestem zażenowany po seansie... Czy są jeszcze nowe filmy na które warto pójść do kina?...

ocenił(a) film na 4
ziemiak11

Dorzucę też swoje 3 grosze jeśli można z innego tematu:
Wcale nie liczyłem na młóckę SF, ale parę rzeczy w filmie mi się nie zgadzało. [Uwaga, spoilery]. Zacznę od momentu, kiedy Evelyn uploaduje/wgrywa/podłącza (jak zwał tak zwał) "Willa" do sieci - no właśnie, gdzie? Przecież te dane muszą być na jakimś serwerze. Nie ma ani przez moment wyjaśnione, gdzie znajduje się rdzeń tego wszystkiego, przechodzimy tylko z amatorskiej serwerowni do tego 'kompleksu' w miasteczku. Zaraz potem mamy moment, w którym na komputerze pojawia się polecenie RUN (w kinie było to przetłumaczone na 'wykonaj', ale ewidentnie chodziło o 'uciekaj') - przed kim? Jak SI/Will dostrzegł samochód, i wiedział, że stanowi on zagrożenie? Skąd ona wiedziała, że ten samochód stanowi zagrożenie? Przecież tą ulicą codziennie przejeżdża pewnie niejeden samochód. Następnie jest sytuacja, kiedy Will dzwoni na komórkę Evelyn z zastrzeżonego numeru i komórki nie trzeba nawet odbierać. Niby nic, i można to przemilczeć, ale przechodzimy do problemu komunikacji. No właśnie, najpierw Will musi zadzwonić na telefon, następnie rozmawia z żoną przez tablet, potem żonie wystarczy już sama słuchawka bluetooth a ostatecznie, kiedy Evelyn i Joseph są razem na zewnątrz (bo w pomieszczeniu jeszcze jestem w stanie to zrozumieć) przy panelach słonecznych Will do nich mówi, a żadna z postaci nie ma słuchawki w uchu, nie odbiera telefonu ani nic, w jaki sposób on się z nimi porozumiewa? Kolejna sytuacja, kiedy Will przelewa miliony na konto żony. Przecież skądś je musiał zabrać, był podłączony do rynku giełdowego oraz do systemów bankowych, okej ale dlaczego nikogo nie zaalarmowało to, że nagle ulotniły się te wszystkie pieniądze? Tylko grupa tych rebeliantów to zauważyła. No właśnie, rebelianci, czy tam terroryści. Czekali w dziurze 2 lata nie robiąc nic, pozwalając SI się rozwinąć, nie mając pojęcia jak szybko może ona to zrobić, by następnie zaatakować przy pomocy garstki żołnierzy i 2, 3 moździerzy czy też dział. Stracili 2 lata, na nie wiadomo co bo do jakichkolwiek działań przeszli dopiero "2 lata później". Do tego jak ten młody dzieciak z kamerą był w stanie podejść tak blisko z niskiej jakości kamerą i nikt go nie zauważył? Ponadto skoro mamy taki postęp technologiczny, to dlaczego materiał z konferencji Willa są tak niskiej jakości? Już nie będą się czepiał takich banałów, jak komputerowo wygenerowane wskakiwanie na drabine, kiedy można było po niej po prostu wejść, a wyglądało to fatalnie. Ponadto film dla mnie był lekko nudnawy, ale to już osobiste spostrzeżenie. Proszę nie nazywać mnie debilem tylko dlatego, że coś mi się w filmie nie spodobało. Są filmy w których takie nieścisłości pozostają niezauważone, a są produkcje w których mocno rzucają się w oczy. Transcendencja jest tym drugim filmem, chyba że ktoś mi potrafi wyjaśnić wymienione przeze mnie sprawy, to byłbym wdzięczny.

ocenił(a) film na 6
Haaqu

i mimo tych wszystkich skrupulatnie wymienionych Ciebie minusów dałeś 7 czyli film jest "dobry"? :)

ocenił(a) film na 4
ludowy

Tak, ponieważ znalazły się osoby z którymi porozmawiałem o filmie i zdecydowałem się zreflektować swoją opinię. Na Transcendencje poszedłem mocno negatywnie nastawiony i zamiast na filmie skupiłem się bardziej na wyszukowaniu w nim błędów. Zawsze możesz znaleźć ten inny temat w którym sie udzielałem i przeczytać dyskusję.
I nie wykluczam, że po ponownym obejrzeniu filmu nie zmienię znowu oceny, bo mam problem z tym jak ten film ocenić. Z jednej strony polubiłem za tematykę, z drugiej wyliczałem nieścisłości