Film jest tak naciągany i nudny, że aż przykro go oglądać. Bardziej spieprzonego pomysłu na film prócz Sumy Wszystkich Strachów to nie widziałem ;] a wyzywanie od niedorozwojów świadczy o poziomie powyżej... Dupka boli? ;]
Dupka boli? To samo pytanie mógłbym zadać tobie, bo ja zrozumiałem film, a ty widać masz jakiś z tym problem. No cóż, niektórzy żyją jeszcze w epoce średniowiecza i nie mają ŻADNEGO pojęcia o technologii. Ale czego spodziewać się po cebulandii.. ;)
Jest mnóstwo futurystycznych filmów, które poziomem biją to żałosne filmidło na głowę. Polecam trochę dalej poszukać, nie fapić do holiszmackich produkcji, można się zdziwić, wiesz? ;]
Naciągany? A to ciekawe. Możesz mi wymienić choćby kilka rzeczy, które są naciągane w filmie?
Bez problemu można było opanować wszystkie systemy informatyczne na świecie w ciągu godziny lub kilku. To chociażby jedno. Ukochaną mógł też opanować na swój sposób. Mnóstwo niepotrzebnego i zakłamanego patosu. W imię czego?
I co w tym naciąganego? Mówimy tu o sztucznej inteligencji działającej na procesorach kwantowych, w dodatku wzbogaconą o ludzką świadomość. Myślisz że takiemu konstruktowi zdobycie kontroli nad siecią zajęłoby... dzień? Tydzień? Miesiąc? Taka sztuczna inteligencja została stworzona, by móc rozwiązywać abstrakcyjne problemy biologiczne, gdzie często brak wyjściowych danych. W informatyce, która zasadniczo jest czystą matematyką, wszystko masz podane jak na dłoni, jeśli tylko znasz się na tym. Wątpię, by to było problemem dla ultra logicznej sztucznej inteligencji.
Po pierwsze - sztuczna inteligencja nikogo nie opanowywała. Świadomość pozostawała niezależna, choć trudno powiedzieć do jakiego stopnia. Po drugie - WillPINN nie chciał opanować Evelyn. Złożył jej propozycję, uważając że to będzie sposób by byli razem.
Film ten jasno pokazuje transhumanistyczną przyszłość. To co zostało pokazane w filmie to nie jakieś byle efekty specjalne, ale realnie rozwijane obecnie technologie. Film jest swego rodzaju przeglądem rozwoju rasy ludzkiej w najbliższych kilku dekadach.
z chęcią obejrzę po przeczytaniu waszych komentarzy...film na pewno mi się spodoba :P
wątpie, jest cholernie płytki, akcja popitala za szybko i po łebkach, naciągana chała i kicz z armatą :P
Rozumienie tresci filmu, a ocenienie go jako totalny gniot produkcyjny, rezyserski, aktorski i scenariuszowy, to dwie rozne rzecz. I ta druga wlasnie swiadczy o inteligencji ogladajacego, bo potrafi dostrzec potencjal, wazna tematyke oraz to jak tworcy te rzeczy zmarnowali.
Tobie sie film podobal, ale byc moze nie znasz o wiele starszych filmow o tej tematyce, niejako pierwowzorow i dlatego sadzisz, ze nie mozna tego bylo zrobic naprawde dobrze z unieknieciem banalow i glupot realizatorskich. Wybacz, ale jako czlowiek XXI wieku, z posiadana wiedza, wyksztalceniem, nie jestem juz w stanie lykac jak pelikan takich bajek scenarzystow, ktorzy nie probuja sie nawet w zakresie podstawuwym przygotowac do pomyslu i traktuja mnie jak debilke, ktora nic nie zauwazy i wszystko przyjmie za sensowne i taaakie filmowe, wiec do przyjecia. Sa granice zabawy tematyka i niewiary w wymysly z fabryki snow. Niestety jezeli za film biora sie ludzie niedouczeni, powstaje taki efekt w filmach z zadeciem egzystencjonalnym i naukowym, ale ze sfery SF.
Możesz zatem wymienić te rzeczy, które są rzekomo z fabryki snów? Chętnie ich wysłucham i podejmę z nimi polemikę.
Daruj sobie obrazanie mnie pisaniem tego slowa w cudzyslowie. Odpowiedz na swoje pytanie masz w innych postach moich co do tego filmu, I polecam obejrzenie filmów, o ktorych tam mowie, moze wtedy bedziesz miec obraz tego co moga stworzyc w SF ludzie douczeni, mswet jezeli jest to kompletna fikcja, a co tacy co wsadzaja do scenariusza cos o czym cos tam slyszeli, ale juz sprawdzic sie nie chcialo. Przede wszystkim zapoznaj sie z nanotechnologia i jak dziala, przeplyw informacji, jak dziala w ogole internet nie tylko w filmowej Ameryce i jakie zabezpieczenia ma np. do dzis Rosja na wypadek gdyby wysiadla im cala elektronika. Zabralam glos w tym watku, bo widze, ze osoby, ktorym film sie niezmiernie podobal, potrafia tylko wyzywac tych od dresow, kretynow i w ten desen, obrazac, tych, ktorym nie tyle ten film sie nie podobal, co widza w nim gniota prodykcyjnego, bo sam pomysl i rozwazania moralne, moglyby by byc ciekawe i film pod tym katem zrealizowany dobrze. A wyszla wydmuszka.
Mieli dobry pomysł ale im nie wyszło. początek w miarę dobry. Pierwsze 45 minut mnie wciągnęło, po godzinie zaczęłam się śmiać z tych bzdur. Idea dobra, przyszłościowa, ale jak się do tego mają "magiczne" pnącza z ziemi atakujące ludzi to już chyba nie rozumiem. Zaczęli dobrze, poszli za daleko, za daleko od tematu i skończyli w iście hollywodzkim stylu czyli: dużo efektów, bombardowania, akcji, zero sensu. I tak 5 to zawyzona ocena. Daję tyle, ponieważ ktoś miał dobry pomysł.