Cóż kwestia sztucznej inteligencji niezbyt inteligentnie przedstawiona. Bardzo płytki a co gorsza
nudny film. Przewidywalny do bólu. Przez większość czasu oglądamy rozchwianą emocjonalnie
kobietę która straciła męża. Płacze razem z nią. Lecz z innego powodu. Każde słabe sf mnie
dobija, gdyż lubię ten gatunek. Co dziwne film nawet nie męczy nas filozoficznymi bredniami-
banałami: dokąd zmierzamy, czym i kim jesteśmy, co stanowi o człowieczeństwie i inne równie
durne filmowe pytania. Nie ten film w tych kwestiach strasznie zachowawczy. Bez pomysłu.
Wszystko było, wszystko jasne. Straszne nudy. Rola Deppa drętwa równie jak jego aktorstwo w
tym filmie. Idealny mąż, człowiek muchy by nie skrzywdził - pewnie żywi się korzonkami. Żona
kocha prawdziwie, samolubnie. To jedyny uczciwy fragment w filmie. Tylko kto chce oglądać
płaczącą roztrzęsioną kobietę. Garstka efektów, lokalizacje marne, dekoracja, charakteryzacja,
aktorstwo, fabuła, akcja pomysłowość, nowatorstwo to tylko część słabszych rzeczy w tym filmie.