PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
6,5 116 279
ocen
6,5 10 1 116279
4,0 13
ocen krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

A gdyby tak zdołać przetransportować świadomość gdzieś dalej. Gdzieś, gdzie poszerzymy swoje możliwości w stosunku do tego, co potrafimy zdziałać z umysłem zamkniętym w białkowym mózgu. Nie zatracić przy tym istoty swojego "ja".
Przyjemna wizja przyszłości, a film taki pesymistyczny.
Przyszłość nieunikniona. Miejmy nadzieję że nieunikniona - jedyny sposób by jej uniknąć to wyrżnąć się nawzajem, metoda proponowana przez niemal całą ekipę bohaterów, z Marą i Freemanem na czele. Trudno było uniknąć facepalmów patrząc na to co oni odwalają na ekranie. Ja rozumiem że są jednostki tępe, agresywne, no wojujący kreacjonisto-amiszo-wstawcokolwiekfanatycznego, ale to nie jest większosć, nigdy nie była. A w filmie to jest większosć, na potrzeby fabuły. Fabuły strzelankowej. Ale super, wow...
Film próbował postawić kilka trudnych pytań, z "quo vadis, homine?" na czele. Rozpłynęły się w filmie akcji na miarę naszych czasów. Lata 80 - lęk przed robotami - Terminator. Lata 'dziesiąte' XXI wieku - lęk przed sztuczną inteligencją - Transcendencja. Film który pozoruje że próbuje coś przewidzieć, coś przeanalizować, a tak naprawdę jest tylko zapisem współczesnych lęków, bazuje na nich i nie wykracza poza nie. Szkoda. To sprawia że jest mimo wszystko płytki i już za kilka lat będzie wywoływał uśmiech politowania. O ile nie wywołuje go od razu.
A sam pomysł z kopiowaniem świadomości?
Byyłooo.
Dukaj, Dukaj - inwolwerencja. Pomysł z przenoszeniem świadomości w świat, nazwijmy to, wirtualny (jakikolwiek przekraczający ograniczenia ludzkiego ciała) zobaczyłam nie po raz pierwszy. U Dukaja zaprezentowany znacznie bardziej twórczo. Może dlatego film nie powalił mnie pomysłowością.

Ciekawa obsada, jednocześnie wrażenie że wszyscy zagrali poniżej swoich możliwości. Morgan Freeman obsadzony w roli Morgana Freemana, Depp wyjątkowo drewniany. Cilian Murphy gra niewiele i oszczędnie, Rebecca Hall dobrze, Kate Mara całkiem nieźle. Całość na tróję... Nie tyle jakby aktorzy nawalali, tylko jakby po prostu nie mieli nic ciekawego do powiedzenia. Czyli marne dialogi. Do tego bym się skłaniała, przypominając sobie każdą rolę po kolei.

Podsumowując - nie jakiś strasznie zły film, ale taki do zapomnienia. Nic nowego, nic świetnie zrealizowanego, nic poważnie refleksyjnego. Czy wolałabym robić coś innego przez wykorzystane na film dwie godziny? Teraz już wiem że raczej tak...

ocenił(a) film na 4
T3sia

Szkielet i motyw przewodni - powiedzmy że ok, ale abstrahując już od wręcz absurdalnie głupiego scenariusza, który swoim bezsensem powala, to widok koalicji rządowo-eko-terrorystycznej atakującej technologię rodem z XXII wieku siłami w liczbie kilkunastu osób przy użyciu dział z czasów wojny w Wietnamie? C'mon... Dajmy sobie spokój z ocenami gry aktorskiej, bo co i w jakich kategoriach tu oceniać? Spora grupa niezłych aktorów z Deepem na czele dała sobie zrobić dużą krzywdę. Jedyna pociecha, że za konkretny $$$, tyle że widzów ten aspekt niestety nie dotyczy, a po projekcji stanowczo stwierdzam, że powinien.

ocenił(a) film na 4
jaet

Często oglądam filmy dla konkretnych aktorów więc zawsze zwracam uwagę na to jak wystąpili. Czasem nawet jedna genialna rola potrafi podratować kiepską produkcję. (np. świetny Ralph Fiennes w "Księżnej" - typowa średnia i ładna kostiumówka, ale imho ze względu na sam jego występ to nie jest czas stracony). Tutaj oglądałam dla Kate Mary, dla Murphy'ego, dla Hall, przyjaźnie spoglądając też na Freemana i Bettany'ego. Właściwie wszyscy poza Hall zawiedli. Czy też raczej zawiódł scenariusz, kiepskimi dialogami i w większości jednowymiarowymi postaciami dając tej ekipie zerowe pole do popisu. Hall też zresztą nie miała łatwo - taka z jej postaci naukowiec że we wszystkim jak leci kierowała się uczuciami, typowa rola "emocjonalnej kobietki", ech. Jeszcze zrobili z niej Damsel in Distress, wyrywaną z rąk do rąk, owijaną kocykiem i przenoszoną w bezpieczne miejsce. Oj boli ten scenariusz. Ale aktorstwu należy się ocena niezależnie od niego - właśnie takie marne filmy nieraz pokazują kto naprawdę wymiata w swoim fachu.
A na bezsens przedstawienia antagonistów nawet nie zwróciłam uwagi, po pół godziny wiedziałam już że oglądam film akcji z pretensjami i nie próbowałam wyłapywać absurdów poza tymi które akurat dały mi oczach. Bo bym zwyczajnie nie wyrobiła do napisów. Ale ten jest faktycznie niezły... Pewnie chodziło o banalne skojarzenie jakie otoczka wizualna miała wywołać w widzach, "oszołomy-terroryści", znaczy się pracują z szopy, jeżdżą rzęchami, strzelają z tego co zdołają zdobyć, a nie że wyposażeni jak należy. Ewentualnie może chodziło o to że tak nienawidzą technologii że dla zasady sięgają po pozbawioną elektroniki przedpotopową?;D No ale to że ten film to tylko zapis lęków i stereotypów to już wyżej napisane. Level - lata 80. Durne toto:(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones