PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
6,5 116 193
oceny
6,5 10 1 116193
3,8 12
ocen krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

What's wrong with me?

ocenił(a) film na 8

Czy jeśli przez cały film kibicowałem Willowi to coś jest ze mną nie tak? Skonczylem wściekly na pieprzone małypy z ciasnymi głowami srające we własne gniazda - no wiecie - ludzi. Coś nas przerasta? Rozwalmy.
No ale to tylko historyjka.

ocenił(a) film na 7
Gruszyn

Nothing's wrong with u.
Każdy zdrowy na umyśle wie, że ludzie powinni wyginąć. Albo, jak w "Cząstkach elementarnych" przeobrazić się w wyższą formę życia.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Ale PINN nie chciała wymordować ludzi, tylko mieć nad nimi kontrolę, to coś zupełnie innego. PINN chciała stworzyć wspólny umysł dla całej ludzkości. Każdy człowiek zachowałby swoją świadomość, ale jednocześnie każdy byłby z każdym połączony.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Czyli inna forma życia, której się bali, bo byłby to koniec ludzkości jaką znamy.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Każda zmiana jest końcem ludzkości jaką znamy. Moment w którym przyznaliśmy kobietom prawa wyborcze, był momentem w którym włączyliśmy połowę naszego gatunku w wir życia politycznego i nasze społeczeństwo już nigdy nie było takie samo. PINN chciała stworzyć społeczeństwo, w którym wymiana informacji jest natychmiastowa, ludzie mogą dzielić się doświadczeniem i wiedzą z szybkością myśli, dzięki czemu zniwelowane by były wojny i nienawiść, ponieważ osiągnęlibyśmy stan idealnego zrozumienia siebie nawzajem. To byłby koniec ludzkości jaką znamy, ale tak jak w przypadku praw wyborczych dla kobiet - jest to naturalna droga ewolucji. Być może zniszczyli tę wersję PINN, ale człowiek zawsze dążyć będzie do ułatwiania swojej pracy. Dzieci tych ludzi zaczną odbudowywać świat, zaś ich wnuki przywrócą go na wcześniejszy poziom. Gdy ich już nie będzie na świecie, ich prawnuki stworzą kolejną sztuczną inteligencję. RIFT nie zapobiegł stworzeniu sztucznej inteligencji, on jedynie spowolnił proces jej powstania o kilka dekad.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Matko nie. Przyznania praw wyborczych kobietom nie można porównać z utworzeniem kolektywnej świadomości( ja raczej odniosłam wrażenie, że PINN przejmowała kontrolę, ale film oglądałam jakiś czas temu i dokładnie nie pamiętam) i zmianami nawet nie na poziome biologicznymi, molekularnym, ale wręcz fizyki kwantowej.
O ile zmiany wywołane przyznaniem praw wyborczych kobietom ( i inne tego typu jak koniec segregacji rasowej, walka o prawa ruchu LGTB) można wpisać w nurt ewolucji społecznej( przy czym nie dotyczy ludzkości jako całej a wybranych społeczności), to zmiana rodem z Transcendencji jest przeskokiem, nagłym wyłonieniem się nowego gatunku- nowego pod względem świadomości ORAZ fizyki. Po przyznaniu praw wyborczych kobietom, ludziom nie zaczęły odrastać nogi ani nie stali sie nieśmiertelni- dalej sa ludźmi czyli smutnymi, śmiertelnymi, samoświadomymi zwierzętami miotanymi instynktem.
PS. PINN nie przestała istnieć, ostała sie w ogrodzie.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Przyznanie praw wyborczym kobietom to też było wyłonienie się pewnego nowego gatunku w sensie społecznym. Dziś w XXI stuleci mamy niezwykle liberalny i kwitnący społecznie Zachód, oraz niesamowicie silnie zhermetyzowane i wręcz reakcjonistyczne środowisko Afryki, czy Arabii. Zmiany zaszły tak daleko i w tak różnych kierunkach, że mówimy wręcz o zderzeniu cywilizacji o diametralnie innym sposobie myślenia. Zmiany które widzimy w Transcendencji, są odzwierciedleniem zmian świata Zachodniego, jednakże wprowadzane przez PINN dużo szybciej, bez zbędnego procesu legislacyjnego charakteryzującego sposób demokratycznego ustanawiania prawa.
Mówisz że tego typu zmiany nie sprawiają że ludziom zaczną odrastać nogi. Otóż nie mogę się zgodzić. Wiemy bowiem, że najwyższy poziom medycyny jest właśnie w naszym kręgu cywilizacyjnym, który został ukształtowany przez filozofię materialistyczną i egalitarystyczną. Poglądy te wpłynęły na uznanie nauki jako witalnego środka do poprawienia kondycji społecznej i tym samym jej szerokiego finansowania. PINN jest zobrazowaniem tych dwóch nurtów myślowych Okcydentu. PINN po pierwsze jest materialistyczny, uznając że najlepszy sposób na zrozumienie rzeczywistości, jest jej empiryczne badanie. Po drugie PINN jest także egalitarna, więc odkrycia których dokonuje są ściśle związane z polepszaniem kondycji ludzkiej, nie zaś szkodzeniu ludzkości.
PINN zatem nie jest żadną aberracją, jest wręcz spełnieniem postulatów naszej cywilizacji. Problem w tym, że w Transcendencji ludzie nie byli gotowi na taką drastyczną zmianę. To tak jak gdyby przenieść się do średniowiecza i narzucić równe prawa dla kobiet, tolerancję dla innowierców i wolność dla chłopów - dziś to może być podstawa cywilizacyjna, ale w tamtym czasie narzucenie tak radykalnie innego sposobu myślenia mogłoby doprowadzić wyłącznie do chaosu. Pomiędzy średniowieczem a dniem dzisiejszym mieliśmy kilka stuleci na powolne dostosowanie się do zmian, zaakceptowanie coraz bardziej rozszerzanej idei wolności i równości pomiędzy różnymi grupami ludzi.

Dlatego też Transcendencja dla mnie to film bardziej o tym jak niekontrolowanie szybki postęp prowadzić może do odrzucenia wartości, w które wierzymy. To też historia o naszej niezwykle ułomnej natury, wszak do poziomu jaki oferowała nam PINN, w końcu byśmy i tak doszli, co za różnica czy teraz, czy za 300 lat. Jak się jednak okazuje w filmie, sposób w jaki osiągamy dostęp do danej technologii jest nie mniej ważny niż sama technologia.
No ale, o tematyce niekontrolowanego rozwoju technologii, odpowiedzialności dziejowej, oraz stawianiu etyki jako ważnego strażnika pewnych wartości w badaniach naukowych, powstała cała 3-tomowa gra komputerowa Mass Effect, która suchej nitki na tej tematyce nie zostawia.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Ale ciągle mówimy o cywilizacji ( ludzkiej) takiej czy innej- raczej nie zaprzeczysz, że np. Hindusi to ludzie. Z innego kręgu kulturowego, ale ciągle istoty zbudowane w oparciu o węgiel, potrzebujące tlenu, wody, pożywienia. Psychicznie i fizycznie nie różnimy się zbytnio- odmienne podejście w traktowaniu kobiet, dzieci, zwierząt, inne tradycje religijne etc to sztafaż, wypadkowa miejsca i czasu urodzenia. Nawet jeśli kolejność potrzeb( posługując się Masłowem) będzie różna- to jednak w swej istocie pozostają one identyczne.
Co ma wysoki poziom medycyny zachodniej do możliwości regeneracji zaprezentowanych w filmie? Gdzie jedna świadomość kontroluje chmurę, panel słoneczny i ludzi? Przy 'możliwościach obliczeniowych' ludzkiego mózgu oraz sposobie w jaki działa( my), jest i będzie to niemożliwe. Potrzebna byłaby PINN ;) czyli nie człowiek a AI.
I sorry- ale dalej nie mogę się zgodzić, że można zrównywać w swym znaczeniu ewolucję społeczną ze zlikwidowaniem ludzkości ( czyli zbioru jednostek) przez podpięcie i podporządkowanie AI. To tak jakbyś powiedział, że opracowanie protez drewnianych, potem syntetycznych, obecnie bionicznych, to w sumie zupełnie to samo co zmiennokształtność( taka rodem z fantasy). No po prostu nie.

PS. w sumie nie wiem o co szum, skoro- pozwolę sobie sama siebie zacytować- na samym początku napisałam "Albo, jak w "Cząstkach elementarnych", przeobrazić się w wyższą formę życia. " Pod którą to kategorię podciągnęłabym ludzi kontrolowanych przez PINN.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Ale to właśnie ta przypadkowa miejsca i czasu urodzenia różni nas od siebie niezmiernie. Te przypadkowe rzeczy determinują kim będziemy, jak będziemy myśleć i postrzegać świat, jaką rzeczywistość przyjmiemy za stan naturalny.
Potrzeby ludzi podłączonych do PINN również się nie zmieniły w ramach piramidy Masłowa, wciąż na dole są potrzeby fizjologiczne, zaspokajanie głodu i pragnienia, wciąż też dalej jest potrzeba bezpieczeństwa i komunikacji z drugim człowiekiem. Jedyne co się zmienia, to forma potrzeby, nie zaś sama potrzeba.

Dość sporo, bowiem to właśnie zachodni naukowcy sklasyfikowali ludzkie DNA i odkryli szczątkowe zapiski w naszym DNA odziedziczonym w toku ewolucji po płazach i gadach. Ludzie również mają geny odpowiedzialne za odrastanie kończyn, z tym że są one zablokowane. Również nasi inżynierzy i neurobiolodzy stworzyli już i testują obecnie na ludziach mechaniczne protezy podłączone bezpośrednio do mózgu, dzięki czemu sterowanie odbywa się w sposób bardziej naturalny. To też jest drugi sposób jaki tworzymy, celem zwrócenia komuś ręki, czy nogi.
Przywrócenie wzroku? Zachodni genetycy zidentyfikowali geny odpowiedzialne za białka światłoczułe i testy na ślepych myszach poskutkowały pełnym przywróceniem wzroku.
Nadludzka siła? Opracowano już egzoszkielety, które nie tylko pomagają chodzić ludziom którzy nigdy nie chodzili, ale także pozwalają unosić zwykłemu człowiekowi ciężary powyżej 100kg bez żadnego problemu.
Samonaprawiające się rzeczy? Nad tym też pracujemy, póki co eksperymentujemy z samoregenerującym się plastikiem. Proces zajmuje bardzo dużo czasu, ale pierwsze pozytywne efekty już osiągnęliśmy.
PINN to sztuczna inteligencja i to znowu Zachód jest w światowej czołówce badań nad sztuczną inteligencją. Unia Europejska prowadzi projekt Blue Brain który ma na celu stworzyć kompletną wirtualną symulację ludzkiego mózgu. Google wkłada ogromne środki w tworzenie neuronalnych sieci uczących się, czyli sztucznej inteligencji, która potrafi zrozumieć naturalny język, która analizuje, wyciąga wnioski i formuje własne tezy. Według specjalistów, sztuczna inteligencja pokroju PINN jest około 40-70 przed nami, chyba że wcześniej nastąpi tzw. technologiczna osobliwość, czyli sytuacja w której gorsza sztuczna inteligencja będzie w stanie stworzyć lepszą sztuczną inteligencję, a ta jeszcze lepszą. To by sprawiło że nie musielibyśmy ulepszać SI na własną rękę, ponieważ SI ulepszałaby się samodzielnie, dostosowywała do stawianych jej wymagań i potrzeb. Chodzi mi tu o to, że wszystko co zostało pokazane w filmie, jest rzeczą, nad którą pracuje tylko Zachód, lub wiedzie w niej globalny prym. A wiedziemy prym w tego typu dziedzinach, ponieważ dziedziny te definiują naszą cywilizacyjną filozofię egalitarno-materialistyczną.

Tylko że PINN nie likwiduje ludzkości. Każdy człowiek jest niezależny i unikalny. Jedyne co się zmienia w tej sytuacji, to możliwość wymiany danych bez potrzeby używania zewnętrznych narzędzi. Przykładem takiej sieci jest Facebook, czyli ogólnoplanetarna baza w której ludzie dzielą się ze sobą informacjami i danymi. Rozwiązanie PINN różni się tylko skalą i efektywnością.
I PINN robi to samo, co rząd - w państwie istnieje prawo, zaś ludzie nie mają wolności do jego złamania. W razie jego złamania, rząd wysyła swoje organy celem złapania człowieka, zaś sąd orzeka odebranie człowiekowi innych wolności, jak wolność do głosowania, wolność do nieskrępowanego przemieszczania się itd. I znowu - PINN różni się tu wyłącznie efektywnością, ponieważ PINN może od razu zareagować w przypadku złamania prawa, a nawet wie o chęci złamania prawa, zanim jednostka zdoła wykonać zbrodniczy czyn. PINN odbiera nieco więcej wolności, jednocześnie dają absolutne bezpieczeństwo.
Dodam też fakt, że pracujemy nad stworzeniem takiej sieci, poprzez opracowanie czegoś co spirytualiści nazywają "telekinezą", a nauka nazywa interfejsem mózg-mózg. W 2013 roku przy użyciu takiego interfejsu, jeden z badaczy był w stanie poruszyć ręką drugiego badacza przy użyciu swojego umysłu. Obecnie trwają prace nad opracowaniem implantu, który umożliwiałby na bezprzewodowe, natychmiastowe przesyłanie informacji między ludźmi. Dodajmy do tego również już istniejący i ciągle rozwijany interfejs mózg-maszyna który pozwala przy użyciu myśli sterować maszynami zdolnymi do odbierania impulsów. W Japonii opracowano humanoidalnego robota, którym można sterować umysłem. W USA już jako zabawka są dostępne małe drony, które steruje się przy użyciu myśli. w tym roku w Szwajcarii odbędą się wirtualne wyścigi samochodów sterowanymi myślami.
Nasza świadomość to nic innego jak tylko impulsy elektrochemiczne, którymi możemy sterować swoim ciałem, cudzym ciałem, robotem, czy też wirtualnym tworem. Jedyne co nas ogranicza, to ilość połączeń. PINN nie stworzyła kolektywnej świadomości, tylko kolektywny mózg, wirtualne forum na którym ludzie podpięci do sieci mogą wymieniać się informacjami.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Eee... Przyznaję, że coraz mniej rozumiem po co do mnie piszesz i na jaki temat, bo od pierwszej wypowiedzi mówisz jakby... obok?
Wracając do meritum:
Rozumiem, że po tych elaboratach i hymnach pochwalnych na temat zdolności poznawczych człowieka i wypracowaniu nt sukcesów nauki( jakie 'MY" ? TY umiesz robić protezy bioniczne? Znasz sie na robotyce? Na DNA i genetyce? To chyba miałam właśnie przyjemność poznać PINN? ), dalej bronisz stanowiska, że przyznanie praw wyborczych kobietom= przemiana ludzkości w centralnie sterowany przez AI system różnie wyspecjalizowanych jednostek? Ok- twoje prawo, ja twierdze, że to juz inna forma życia, ale nie jestem PINN i nie przymuszę cię do zmiany zdania.
PS1. Mózg to ten pofałdowany narząd pod czaszką. Coś jak śledziona tylko do myślenia, odczuwania. Może miałeś na myśli umysł?
PS2. Nie- w świecie PINN nie było indywidualnych i unikalnych jednostek. Był jeden organizm.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Piszę na temat taki, że PINN i to co robi PINN to nic innego, jak uosobienie tego, co my sami robimy. Nie ma w jej zachowaniu żadnej nielogiczności, żadnej sprzeczności natury i że tu nie ma mowy o tworzeniu nowej ludzkości, nowego gatunku. To jest ta sama ludzkość, tylko lepsza.

Znam się na DNA i genetyce. W sumie to właśnie to studiuję - genetykę. Idąc jednak Twoim tokiem rozumowania, to nikt nie potrafi nic, bo przecież człowiek który buduje roboty, nie potrafi wyprodukować części do niego potrzebnych. Taki ktoś raptem potrafi złożyć robota z wcześniej wyprodukowanych przez kogoś części.

PINN nie steruje ludźmi centralnie, jest w filmie bardzo jasno powiedziane, że każdy człowiek podpięty do sieci zachowuje swoją tożsamość, swoją osobowość, integralność swojej psychiki. Każda osoba jest po prostu podłączona do wspólnej sieci neuronowej. I tak jak już powiedziałem - taka sieć obecnie istnieje w formie zewnętrznej,nazywa się Internet. Nawet my obecnie rozmawiamy za pośrednictwem takiej sieci - przesyłamy do siebie z prędkością światła wirtualną wiadomość. To co stworzył PINN, jest po prostu bezpośrednio połączone z mózgiem.

Co do praw wyborczych kobiet - czyli rozumiem że według Ciebie nie ma żadnej koneksji między liberalizmem w myśleniu, a wspieraniem rozwoju naukowego? Że rozwój naukowy jest tak samo finansowany niezależnie od polityki i poglądów? Że w każdym kraju można robić to samo?

PS2 No to musisz obejrzeć film raz jeszcze, ponieważ właśnie obejrzałem go od nowa i nigdzie nie ma nawet mowy o tym, że nie ma unikalnych jednostek. Jest to jeden organizm zbudowany z unikalnych jednostek.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Dokładnie jak piszesz- wiedzy jest tyle i to tak skomplikowanej, ze każdy z nas może być specjalista w jednej dziedzinie( pewnie zdarzają sie wyjątki), bo nie ma fizycznych możliwości opanowania czegoś więcej. Wiedza i możliwości ludzkości jako takiej- są imponujące( w porównaniu ze stanem sprzed ' początku' nauki), ale jako jednostki jesteśmy jak dzieci we mgle. Przy czym jakieś 95% to głupki, zajmujące się ochrona mienia albo graniem na giełdzie, albo menadżerowaniem w korpo.
"Co do praw wyborczych kobiet - czyli rozumiem że według Ciebie nie ma żadnej koneksji między liberalizmem w myśleniu, a wspieraniem rozwoju naukowego? Że rozwój naukowy jest tak samo finansowany niezależnie od polityki i poglądów? Że w każdym kraju można robić to samo?"
Nigdzie nic takiego nie napisałam. Dyskusja tyczy sie tego, ze wg ciebie liberalizacja społeczna to w sumie to samo, co powstanie nowego gatunku.
PS. Przypomina mi się odcinek chyba Star Treka( jedyny który pamiętam) w którym pojawił się Borg. " We are the Borg. You will be assimilated. Resistance is futile"

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Według mnie liberalizacja społeczna to nie zjawisko wynikające samo przez się, "bo tak", tylko wynikające z paradygmatu cywilizacyjnego. Nie powinno dziwić, że miejsce w którym nowożytna nauka de facto się narodziła, to jednocześnie miejsce gdzie powstały prawa pracownicze, prawa wyborcze kobiet, prawa człowieka, zakaz niewolnictwa, wolność religijna, nowożytny republikanizm i demokracja. To wszystko wyrasta z naszego egalitarno-materialistycznego sposobu myślenia i to wszystko prowadzi do tego, co Ty nazywasz "powstaniem nowego gatunku" , choć żaden nowy gatunek nie powstaje. Czy fakt że używamy Facebooka oznacza że jesteśmy innym gatunkiem niż ludzie z XIX wieku? Jeśli nie, to czemu zintegrowanie Facebooka z naszym mózgiem ma być uważane za powstanie innego gatunku? To co PINN zrobił z ludźmi, to nic innego, jak rzeczy które i tak już robimy, PINN wyłącznie rozwinęła koncept.

Kolektyw Borg, jak sama nazwa wskazuje, był kolektywem, nie było tam żadnych indywidualnych jednostek, istniała wyłącznie jedna jaźń. W tym przypadku PINN, jednostki są niezależne od siebie, są indywidualne, działają po prostu w ramach systemu naczyń połączonych.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

To w która stronę zmierza dany krąg kulturowy to często przypadek- we wczesnym średniowieczu Arabowie stali na znacznie wyższym poziomie niż Europa, a wystarczy popatrzeć jak teraz wygląda sytuacja. Raczej nikogo w kosmos nie poślą, chyba że Allah zstąpi z nieba ze statkiem kosmicznym, co by pokazać niewiernym, że istnieje. Gdyby u nas religia nie straciła na znaczeniu, bylibyśmy tak samo zacofani.
Na temat czy stwór pokazany w Transcendencji jest dalej człowiekiem nie dogadamy się, bo widocznie inne cechy uznajemy za immanentne dla definicji naszego gatunku. Dla mnie PINN i jej przyległości to już nie ludzkość, dla ciebie tak.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Tylko żeby to wyglądało tak jak teraz, Arabowie potrzebowali trzęsienia ziemi, krucjat, rekonkwisty, Mongołów, czarnej śmierci i kilku innych rzeczy, które ostatecznie zmieniły ich cywilizacyjny paradygmat. Do dnia dzisiejszego nie wystąpiły czynniki wymagające jego zmiany, dlatego też świat arabski wygląda jak wygląda obecnie.
Dla cywilizacji z Transcendencji, takim wyzwaniem była sztuczna inteligencja, nad którą nie mieli kontroli. Ludzie odrzucili wszystko co ta sztuczna inteligencja wytworzyła nie dlatego, iż było to złe, ale dlatego iż nie mieli nad nią kontroli. Woleli zniszczyć tak sztuczną inteligencję, jak i jej osiągnięcia i wszystkie technologiczne osiągnięcia ludzkiej rasy, niż dopuścić by istniał twór niezależny od człowieka.

Tylko że jakie niby przyległości określają człowieka, a które są rzekomo zabrane przez PINN?

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Dlatego mówię, ze fakt, ze ktoś idzie cywilizacyjnie w danym kierunku to przypadek :)

Nie przyległości określaja człowieka, tylko PINN= AI+ ludzie+ reszta świata ożywionego i nie( to te właśnie przyległości). Dzięki AI cała planeta staje się PINN, pewnie aż do jądra Ziemi.

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Tylko że to nie jest przypadek. Arabskie zamiłowanie do nauki wyrosło z ich religii - skoro Bóg stworzył świat, a my chcemy poznać Boga, to najlepszym sposobem będzie poznanie Boga n podstawie tego co stworzył. Dla wczesnego islamu nauka była drogą do poznania Boga. To nie był przypadek, ale wynik tego sposobu myślenia. I to nie przypadek że Arabowie przestali tak myśleć. Przestali, ponieważ przydarzyły i się te wymienione przeze mnie rzeczy.
W Europie rozwój naukowy też zawdzięczamy Arabom, ponieważ ich prace i ich tezy powoli dostawały się na kontynent europejski, były tu tłumaczone na łacinę i nasi myśliciele dalej rozwijali postawione przez muzułmanów tezy. Jednocześnie reformacja religijna dała początek nowemu sposobowi myślenia, który zrodził kapitalizm i zupełnie inne podejście do produktywności.
Także to nie przypadek, że jedna cywilizacja wygląda tak, a druga tak. Ukształtowały je konkretne wydarzenia.

Tylko że to nie jest powstanie żadnego nowego gatunku, ani koniec ludzkości. Jest to zupełnie nowa forma komunikacji i powiązań między poszczególnymi jednostkami. To że człowiek jest częścią kolektywnego umysłu, nie oznacza anihilacji jego indywidualizmu.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

OK- znowu wyjaśniam co miałam na myśli( ale powoli chyba mi sie nudzi. Albo ja mam problem z wysławianiem się albo ty ze zrozumieniem tekstu).
Czy trzęsienie ziemi było celowe?
Czy zarazy były celowe?
Czy nawet krucjaty były po to by ich zepchnąć na drogę ciemnoty i fanatyzmu?
Czy raczej były to zdarzenia przypadkowe?

Na temat czy miliardy istot działające jak jeden organizm, zarządzające światem ożywionym i nieożywionym, nieśmiertelne, samoregenerujące itp to ten sam gatunek co homo sapiens- jak widać nie osiągniemy porozumienia.
Powiedz mi tak na marginesie w jakim to stopniu niby zachowują indywidualność? Mietek 19 lat z Borzęcina z ilorazem inteligencji 60 lubujący sie w miażdżeniu żab o pnie sosen, będzie podejmował te same decyzje co Ian 48 lat z Edynburga iloraz 155, po podpięciu do PINN? Bez zmiany osobowości?

ocenił(a) film na 8
zarazzapomnelogin

Wydarzenia te były przypadkowe, ale zmiana paradygmatu cywilizacyjnego przypadkowa nie była - wynikała bezpośrednio z tych wszystkich wydarzeń. Nie można przez to powiedzieć, że zmiana była przypadkowa, bo przypadkowa nie była, zależała za to od przypadkowych wydarzeń.


Normalnie. Wciąż mają swoją osobowość, która wynika z wyłącznie ich doświadczenia. Mój i Twój komputer są połączone tym samym Internetem, a mimo to ja nie wiem co jest na Twoim komputerze, ani Ty nie wiesz co jest na moim. Są to dwa osobne komputery, pomimo iż należą do tej samej sieci, co miliard innych komputerów. Tu jest zupełnie tak samo - ludzie są częścią tej samej sieci, ale słyszą inne rzeczy, widzą inne rzeczy, doświadczają innych rzeczy - są różni.

Dodatkowo, ich inteligencja się zmienia nie dzięki połączeniu z PINN, ale dzięki wszczepom i zmianom genetycznym. Jest to przecież w filmie wyjaśnione, że PINN ulepsza ludzi którzy zostają podłączeni. Mietek 19 lat z Borzęcina zostaje po prostu ulepszony przez PINN, tak by był tak samo inteligentny jak Ian 48 lat z Edynburga. Dzięki temu Mietek może więcej zrozumieć, a zatem i jego osobowość się zmieni, ale nie z powodu bycia częścią sieci, ale z powodu możliwości zrozumienia bardziej skomplikowanych konceptów.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Hmm... A ja obejrzałem film... 4 lata temu... I teraz ponownie... Fakt - potrzebowałem czasu, żeby przetrawić, ale zgadzam się z Tobą @Oriflamme.
Dodatkowo ponowne obejrzenie sprawiło, że zakończenie zacząłem odbierać inaczej. Nie jak historię Romea i Julii którzy na końcu umierają i jedynie ich cząsteczka pozostaje w ich domu, w tym bezpiecznym miejscu, ale jako coś co ciekawie rozwija koncept który padł w pierwszych postach.
Mianowicie - wydaje mi się, że Will (nie zgadzam się z określeniem PINN, bo PINN został wyłączony przez Evelyn, żeby użyć jego hardware'u do stworzenia zupełnie nowej AI poprzez "skopiowanie" świadomości Willa) i Evelyn mają się na koniec filmu całkiem dobrze. Ot, to o czym piszesz - Will dostrzegł (również za sprawą Evelyn), że ludzie nie są gotowi na to co chciał im dać. Co więc zrobił?
Film sugeruje, że przyjął wirusa i tym samym ostatnie cząstki jego i Evelyn ocalały w ich ogródku domowym z racji odizolowania od łączności ze światem zewnętrznym.
Ja to widzę jednak inaczej - myślę, że był już na tyle mocno rozwinięty, że z wirusem poradził sobie bez problemu, a sam wyłączył wszystko.
Dlaczego? Bo wszyscy spodziewali się takiego efektu.
Dzięki wgraniu Evelyn zrozumiał jej obawy i jej świadomość obaw innych ludzi - zrozumiał, że ludzie nie są gotowi na tak gwałtowne i niekontrolowane przez nich zmiany, więc postanowił dać im komfort powrotu do kontroli. Zasymulował więc zniszczenie siebie i Evelyn poprzez wyłączenie elektroniki na całym globie, przez co ludzie będą zmuszeni do życia bez przygotowywanych przez niego technologii, ale i również bez technologii w ogóle. Nie zabił też nikogo więc "zostawił po sobie dobre wrażenie" (aka. o choinka - myśmy się szykowali na straty w drodze do celu = zniszczenia go, a tymczasem nikt nie zginął! może faktycznie nie był taki zły?)
Po co to wszystko? Żeby móc bezpiecznie kontynuować swoje dzieło naprawy i poprawy świata gdy ludzie będą gotowi. Żeby bezpiecznie wrócić do punktu wyjścia i móc ludziom dawać to co dla nich przygotował, mając wraz ze swoją ukochaną już nieograniczoną przemijalnością ludzkiego ciała ilość czasu - stopniowo, krok po kroku, bez rewolucji, której znowu ktoś się wystraszy i spróbuje jej zapobiec przyczyniając się do niepotrzebnych ofiar.

Jakoś na koniec filmu nie ma mowy o katastrofie wywołanej globalnym blackoutem. Już samo to sugeruje, że coś mogło pomóc w zapewnieniu bezpiecznego przeprowadzenia całego procesu.

ocenił(a) film na 10
Miczelov

Oooo! Bingo! Obejrzałam ten film dopiero teraz, po odczekaniu stosownej przerwy - i miałam podobne odczucia: że para się odizolowała i czeka na stosowny moment przywrócenia.

Natomiast rozpatrywałam to bardziej w kategorii - za X lat ktoś znów naruszy tę technologię, przywracając tym samym Willa i Evelyn w efekcie. Pytanie tylko: Czy W+E wrócą przywróceni na siłę, czy też bardziej w celu kontrolo-zapobiegawczym, aby technologia nie ruszyła w złą stronę?

Jestem ciekawa potencjalnej dyskusji na ten temat :)

Gruszyn

Tak, masz rację, jest z Tobą coś nie tak. Jest człowiekiem. Hehehe. ;-)

ocenił(a) film na 6
Gruszyn

Wrong with Tobą jest that, że to much kokietujesz siebie and walk emitional* do tego movie ;) Take some herbatka z cukrem or cokolwiek you like, to world wyda się better.


*hehehe

ocenił(a) film na 9
Gruszyn

JA kibicowałem żeby zabili blondynę i blondyna. Jedna doprowadziłą do tego, drugi zdradził przyjaciela. Ale cóż obejrzę sobie pierwszy odcinek drugiego sezonu pewnego serialu i przejdzie mi złość że nie zginęła :) Poza tym oglądając ten film i także po nim cały czas miałem skojarzenie z anime Ghost in the shell i Akira..

ocenił(a) film na 9
Gruszyn

Miałem tak samo

ocenił(a) film na 7
Gruszyn

Zgadzam się z Tobą

ocenił(a) film na 10
Gruszyn

Bracie, nie tylko ty kibicowałeś.

Ale mamy w sumie otwarte zakończenie! Jest szansa na to, że w ramach "remodelingu" top-naukowa-para ulegnie stosownej regeneracji.

Gdyby tylko komuś zachciało się drugiej części idącej w kierunku "szalonego podwykonawcy" przypadkowo przywracającego oryginały - to by było coś. Mielibyśmy szansę wówczas zobaczyć lepszą perełkę, niż taki klasyczny "Terminator", tym bardziej że na robotach świat się nie kończy :)

ocenił(a) film na 4
Gruszyn

Hive-mind bez autonomii to nic dobrego no chyba, że wolisz by inni myśleli za ciebie? Wizję tego masz StarTreku i ich Borg. To nie jest nic dobrego dla niczego co nie jest Borg.

Gruszyn

Też kibicowałem Willowi przez cały film
W pewnym momencie miałem nadzieje że Will stworzy wielki statek kosmiczny czy coś i ucieknie z ziemi zostawiając ludzkość samą sobie i zacznie gdzieś od nowa.

Gruszyn

widocznie sam jestes juz na etapie "drona" skoro nie widzisz patologii transcendencji przedstawionej w formie umyslu kolektywnego i calkowidzie podporzadkowanemu macierzy. to sie nazywa patolemingoza objawowa i mozna to leczyc.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones