jak nalezy rozumiec ta ostatnią scenę w tym starym ogrodzie z tą kropla wody?
aha czyli ze nie wszystko uleglo znisczeniu? watpie ze po wyniku finansowym tego filmu nakreca 2 czesc ;)
Chodzi o to, że dzięki miedzianemu zadaszeniu wirus nie był w stanie się przedostać do kropli znajdujących się pod nim, bo sygnały radiowe nie były przepuszczane. Kroplom natomiast udało się tam dostać bez problemu, były jednak odizolowane od reszty systemu. Stworzyły, że tak powiem sieć lokalną.
Po obejrzeniu miałem zagwozdkę z tą kałużą w ogrodzie. Tak myślałem, że o to chodzi, ale to głupie. Toż to nie miało żadnego zasilania, a poza tym sygnał i tak by się przedostał, bo to musiało by być ogrodzone wokół. Chyba, że miało to wymiar jedynie sentymentalny, ale nie wiem.
Filmy nigdy nie były realistyczne - patrz: strzelanie serią z kałacha przez kilkadziesiąt sekund - a malutki miedziany daszek nie zagłuszyłby sygnału. Ale oglądając film Sci-fi, trzeba się przygotować na elementy nierealistyczne. A przyczyną takiego stanu rzeczy była zapewne próba wrzucenia na siłę happy-endu i niejednoznacznego zakończenia.