Właśnie wróciłem z kina i postanowiłem dodać do dyskusji swoje 3 grosze :) Nie wiem o co chodzi i czy tylko ja zwróciłem na to uwagę, ale w przypadku serii "Transformers" mamy do czynienia z istną sinusoidą. Pierwsza część była świetna, w robotach czuć było moc, odpowiednio dawkowane sceny zadymy, wszystko było spójne i doprawione dawką humoru. Częścią drugą osobiście się nieco zawiodłem, ale po prostu dostaliśmy więcej robotów, więcej zadymy, i więcej humoru (bo chyba taką rolę miały pełnić te pseudo - dowcipne teksty rzucane przez robociki). Trzecia część przywróciła moją wiarę w Transformersy, bo udało jej się zatrzeć złe wrażenie po części 3. Znów wszystkiego było więcej, mocniej i głośniej, ale jakieś to było bardziej spójne niż w poprzedniej opowieści. Przyszła kolej na część 4 i wiecie co ... naprawdę coś jest w tych nieparzystych numerach :) Ja wiem, że wiele osób się pewnie ze mną nie zgodzi, ale ... no powiedzcie sami, ile można jechać na tych samych schematach??? Ja nie wiem czy Bay korzysta z jakiejś ściagi? Najazdy kamery na zdziwnioną/zafrasowaną twarz naszego bohatera? Są. Irytująca postać? Jest (tutaj Pan Skwarka - chyba nie tylko ja odetchnąłem na seansie z ulgą). Popmatyczna muzyka podkreślająca doniosłość chwili? Jest. Zadymy? Są. Można odhaczyć. Tych jest zresztą aż do przesady (w zasadzie po jakimś czasie patrzenia na ciągły obraz destrukcji zaczyna to być męczące). Cały film wygląda jakby był pokazem scen rozpierduchy przerywanymi okazjonalnymi, krótkimi dialogami. Co mi się podobało? Kilka ujęć było całkiem fajnych. Muzyka też niczego sobie, no i fajnie przedstawione Chicago oraz Chiny (nocne zdjęcia były niesamowite). Czy film jest zły? Jeśli nie miałeś do czynienia z poprzednimi częściami, pewnie będziesz zachwycony. Jeśli masz poniżej 15 roku życia pewnie też. Dla mnie ta formuła się wyczerpuje, nieuchronnie. Optimus Prime z dylematami natury etycznej, konstruktor któremu chcą zlicytować chałupę, jego ładna córa na świeżym mleku chowana, wątek jej miłości do kawalera którego nie akceptuje jej ojciec. No dajcie spokój, czy mam wymienić tuzin filmów w których to wałkowano (a jeden z lepszych to Armagedon)? Trzeba sobie po prostu zadać pytanie - co "Wiek zagłady" daje od siebie??? Odpowiedź brzmi - niewiele. Powtórzę to jeszcze raz, jeżeli komuś wystarczy wałkowanie tych samych efektów przez cały film to będzie zachwycony. I dobrze mu tak :)
Mam dużo powyżej 15 lat. Nie idę, Ale byłem na 1 czy na 2 części. To było straszne, Ale w domowym zaciszu pewnie obejrzę... NIestety zajawki są straszne :/ Hasbro na całego
Nie miałem na celu czynić komukolwiek uwag co do wieku, chciałem jedynie podkreślić że osoby poniżej 15 roku życia są mniej krytyczne w porównaniu do grupy 30+ (do której to grupy niżej podpisany się zalicza). I aby nie było niejasności, pierwsza część bardzo mi się podobała (miała swój klimat zbudowany za pomocą odpowiednich proporcji narracji i akcji). Życzę miłego seansu, ale dla mnie niestety było to już tylko odcinanie kuponów od części poprzednich (z jedynki odpowiednie ujęcia, z dwójki rozwałka, z trójki rozwałka w mieście).
Pozdrawiam
Czego Ty uczekujesz od takiego filmu ? Tu chodzi głównie o "rozwałkę". Co Ty byś chciał żeby było w filmie ? Zamiast ojca i córki babcię i dziadka ? :D
Czego oczekuję? Odpowiedź jest bardzo prosta, oczekuję że reżyser potraktuje mnie uczciwie, i w kolejnej części dołoży coś więcej od siebie, nie tylko podwoi ilość zadymy. Potraktuje z szacunkiem, a nie jak słupek przychodów z kina. Hehe - dobry ten tekst z tymi emerytami. Ale w sumie sprawdziło się to już niejednokrotnie (że wspomnę np. o "Spidermanie" czy "Supermanie"). Wiesz, może Mark po prostu nie pasował mi do roli genialnego konstruktora ukrywającego się na farmie i chroniącego swoją latorośl przed złym światem (sytuacja podobna do Slatera w Nimfomance - aktor dobry ale kompletnie do roli nie pasuje). No come on, kupujesz to? Przypomniałem sobie coś, rozbawiła mnie scena kiedy tarza się w stodole po "obudzeniu" Optimus Prime'a, a w kolejnej scenie poza stodołą stoi w czyściutkim podkoszulku. Potem chyba ktoś się kapnął bo już przez resztę filmu gania w ciemnym. Taki drobiazg :) Jakie to szczęście że chłopak córuchny jest kierowcą rajdowym i potrafi wyczyniać cuda Sparkiem :) Pozdrawiam
Oczywiście Irish szaleje stunningowanym Aveo (okrągłe lampy przednie, Spark ma lampy zabudowane dużym kloszem).
Sorry za kilka błędów które się wkradły do tekstu (podczas pisania tekstu akurat w TV leciał mecz Niemców z Algerią). Pisząc o części 3 oczywiście odnoszę się do części 2 (a nie do 3). Gdzieś tam była jeszcze literówka ale schowała się i nie mogę jej znaleźć. Przypomniałem sobie o jeszcze o 1 rzeczy. Podczas oglądania, niektóre sceny natrętnie kojarzyły mi się z akcjami Modern Warfare. (CoD), cały film jest jakby jednym długim wideoklipem stworzonym według obecnych trendów. Mamy nawet reklamy (no ciekawe Państwo uważni, ile firm naliczycie? :))) Osobiście naliczyłem chyba z 6, ale ciekaw jestem ile było komunikatów podprogowych. Marka Transformers coraz mocniej wpisuje się w konsumencki obraz McDonalda i CocaColi. Dużo, szybko, płytko .
Zastanawiam czy ogladałam ten sam film. Idąc do kina nie zastanawiam sie ile reklam w filmie zobaczę , nie analizuję, nie doszukuję się - chcę się trochę rozerwać i oderwać od rzeczywistości. Jakby ludzie chcieli zastanawiać co reżyser miał na myśli to pewnie wybraliby by inny rodzaj filmu. Widziałam poprzednie części jestem w grupie +30 i jestem zachwycona, moja córka nastolatka również :)
Nie oceniam innych, bo każdemu podoba sie co innego. A film ogólnie super - w sam raz na rozpoczęcie wakacji:)
Chwileczkę, nie przypominam sobie abym kogokolwiek oceniał w MOJEJ opinii o filmie. Każdy ma prawo mieć własny gust, lub też go nie mieć. Nie chodzi o analizowanie ilości reklam, a jedynie o spostrzeżenie, bo nie przypominam sobie abym wcześniej spotkał się w filmie z tak nachalnym marketingiem. A skoro zwróciłem na to uwagę to raczej dlaczego, że jakoś nie bardzo wciągnęła mnie fabuła. Wiem na czym polega kino rozrywkowe, sam chętnie lubię się na chwilę "zapomnieć". Problem polegał na tym że nie udało mi się to na filmie o którym piszę. Zgadzam się z Tobą że każdy ma prawo do własnych sympatii. Ja powyżej podałem co mi się w tym filmie nie podobało, chętnie dowiem się co też w nim podobało się Tobie. Pozdrawiam