Przede wszystkim nie rozumiem dlaczego tyle osób krytykuje ten film.
Seria Transformers zawsze była kinem rozrywkowym, więc tego się oczekuje idąc do kina.
Ja dostałam wszystko co chciałam, a nawet więcej. Było to czego się można było spodziewać.
Humor i sporo akcji.
Prawie ryczałam jak wredny Titus Welliver i spółka zabili Ratchetta. Wbijałam paznokcie w
policzki jak były pościgi i walki. Krzyczałam z euforii jak Optimus i spółka wpadli do miasta na
Dinobotach!
Nie zawiodłam się na niczym i chcę jeszcze raz! A potem znów i znów.
Gra aktorska pierwsza klasa, w końcu wymienili jęczącego Shię na konkretnego macho Marka
Wahlberga. Trochę za mało było Bumblebee jak na moje standardy, ale wybaczam bo akcja była
pierwsza klasa.