Na pierwszych 3 częściach płakałem z podniecenia, niczym mały chłopiec. Ten film to katastrofa brak jakiejkolwiek znikomej inwencji co do fabuły w...rwiająca blondyna która wygłaszała straszliwie długie monologi o treści "dad!" "help!" oraz "go", Jestem olbrzymim fanem transformersów, sf i linkin park. Tak muzyka to również jakaś porażka smętne nuty dla amerykańskich nastolatków szykujących się na "prom". Akcja i efekty była dużo bardzo dużo ale bezsensownej nic nie wnoszącej po prostu nie ważne czy ratujemy kogoś świat czy idziemy do kiosku po gazete miasto ma zostać zniszczone i już. Tego typu produkcje nie wnoszą żadnej merytoryki oraz wyższych wartości, są to tylko dobre efekty i dobra akcja. Do tego nie można się doczepić. I o ile w tym filmie było dużo akcji, aż za dużo to dopiero w ostatnich 30 minutach filmu przez 2 godziny widz siedzi i ogląda do nic prowadzącą drogę. Patetyczne i żałosne teksty NIE POLECAM A WRĘCZ ODRADZAM, JA KTÓRY OCENIŁEM TRYLOGIĘ PO 10, nie oglądaj tego szitu bo zniechęcisz się do transformersów. Ocena 3! Gdyby grała Megan Fox było by 3,5
Jakie zero scenariusza? O czym ty piszesz?! Wiesz co napisz scenariusz, ciekawe ile osób by twój scenariusz ocenili. Znawca się znalazł
Głupoty piszesz, zapytam się komu: NIE POLECAM A WRĘCZ ODRADZAM . Nie spodobało się to zachowaj ocenę dla siebie. Już nic lepszego nie mogłeś wymyślić żeby napisać.
chyba nie rozumiesz sensu istnienia takich portali, służą one właśnie do oceniania i to publicznego. Zapomniałem dodać jeden wielki PRODUCTPLACEMENT to tak apropos braku scenariusza. Ludzie nie kłóćcie bo to moja opinia jak sie podobał to proszę dać ocenę i skomentować w swoim wontku. A jak już bym miał być całkowicie uszczypliwy to efektów tam jest tyle że praktycznie nic nie widać jeden wielki wybuch. OK podobało mi się "mroczne" bumblebee. Nigdy się nie zdarzyło, żebym w połowie seansu, wyszedł z kina bądź wyłączył film w połowie. A tutaj nie raz nie dwa i powtarzam na TRANSFORMERSACH których ubóstwiam, to świadczy tylko o tym że albo film był kiepski albo miałem kaca. Oczywiście nie jestem wyznacznikiem jakiejkolwiek oceny ale ta część to żenada kuleje w niej wszystko co może kuleć. A jak przypomnę sobie te pioseneczki i "zaopiekuj się nią kochaj ja i szanuj do końca życia", to https://1-media-cdn.foolz.us/ffuuka/board/m/image/1273/70/1273706695363.jpg i dokładnie taka jest ocena tego filmu. Pozdrawiam
Idąc Twoim tropem.
Podobało się? Nie odzywaj się, zachowaj to dla siebie!
Zero scenariusza bo skopiowany z części poprzednich ot co. Fanboje nie zrozumieją że wciska się im ten sam film po raz trzeci i zdziera kasę :) Liczą się tylko efekty. Ja się zawiodłem jako że miał to być początek nowej trylogii. Dostaliśmy po prostu Transformers 2.5.
Dobrze, że nie posłuchałam i poszłam na ten film, bo wyszłam z kina bardzo zadowolona. :-)
Po części masz racje ja też na trylogii byłem totalnie podjarany, kiedy była jakaś akcja miałem ciary (bo była genialnie dopasowana muzyka zwłaszcza w 3) A w 4 części byłem podjarany może w 3 momentach np. Autobots arrival in Texas Desert
Oglądałeś G1? Albo ,,Transformers The Movie'' z 1986 roku? Jak nie, to nie nazywaj się ''Wielkim'' Fanem Transformersów. Bay właśnie do nich nawiązywał w Wieku Zagłady, po części z 30 rocznicy powstania pierwszego serialu o Transformersach, po części dlatego, że przejrzał na oczy... i wyszło mu arcydzieło. Arcydzieło Dla Wielkich Fanów Transformers.
"Arcydzieło Dla Wielkich Fanów Transformers."
O cholerka, to ja chyba nie godzien oglądać tego filmu, jak stworzony on dla Wielkich Fanów.
You made my day :D
Tylko oni ten film docenią...po prostu.
W każdym razie ja do nich nie należę. Poza tym żartuje sobie z tekstu ''OLBRZYMIM FANEM TRANSFORMERSÓW''
Więc, na próżno to napisałeś.
Według mnie, mamy tu do czynienia z czymś idealnym w swojej kategorii, czymś do czego dążyli wszyscy twórcy amerykańskiego kina akcji. Twór Michaela Bay będzie wzorem do naśladowania, bo właśnie tego typu filmów oczekuje bezmyślna, tępa, amerykańska publika. Dla mnie zaś, to po prostu gówno w idealnej formie i kolorze.