Jeżeli ktoś się męczył na poprzednich dwóch/trzech częściach i ogólnie nie lubi tej serii to wizyta w kinie będzie wskazywała na masochistyczne skłonności i może się skończyć tragicznie ;) Jesli o mnie chodzi...
Bawiłem się świetnie, choć zastrzeżeń nie brakuje :)
Plusy:
+ klozetowy humor został praktycznie wyeliminowany
+ nie ma żadnych postaci wkurzających tak jak Deep Wang i jemu podobni.
+ Autoboty w końcu są jakieś, dużo gadają między sobą i w końcu da się coś o nich powiedzieć
Ratchet w swojej jedynej scenie ma do powiedzenia więcej niż przez trzy poprzednie filmy
+ odchudzono ekipę Autobotów i żaden z nich nie robi za statystę jak to miało miejsce w poprzednich częściach
+ Wahlberg > Szyja
+ Lockdown jest bodaj najlepszym villainem w serii, co nie jest jakimś wielkim komplementem, ale to wciąż spory plus
+ rozłożenie scen akcji DUŻO lepsze niż w trójce, z jednym dużym ale (o tym w minusach)
+ ogólny klimacik znacznie lepszy niż w poprzednich sequelach
+ W końcu nie koncentrujemy się na żołnierzach
+ jak zwykle wizualnie tip top... poza jednym zgrzytem (patrz: minusy)
Teraz minusy:
- Dinoboty - rola jak Godzilli u Edwardsa. Wycięliby i nikt by ni zauważył.
- Poza Lockdownem mamy masę kompletnie nijakich przeciwników, których nie sposób odróżnić (a w poprzednich częściach zawsze conajmniej po kilku można było odróżnić bez problemu). Galvatron jest tu chyba tylko po to, żeby mógł być w kolejnej części od początku, a jego rola wypada słabo nawet w zestawieniu z rolą Megatrona w jedynce
- za długo o conajmniej pół godziny i podobnie jak w DOTM, w pewnym momencie akcja zaczyna przynudzać
- wciąż jest masa scen, które powinny zostać wywalone, ale nie zostały (jakieś 70% scen z Tuccim w finale)
- BEZNADZIEJNE nowe transformacje w wykonaniu transformerów zbudowanych przez ludzi wyglądało to jak żałosne CGI sprzed 10 lat i było jak wrzód na dupie jeśli chodzi o całą warstwę wizualną.
Nie spodziewałem się, szczerze mówiąc większej rozwałki niż finał DOTM w Chicago, a mimo to taką dostałem. Jak wspomniałem - rozłożenie scen akcji dużo lepsze niż w trójce, co jakiś czas co się dzieje i zazwyczaj sceny akcji są bez zarzutu, problemy pojawiają się w trzecim akcie. Zaraz po jednej duuuużej scenie akcji, zaczyna się gigantyczna bitwa finałowa.
Ogólnie po pierwszym seansie - 7/10 o ile powtórki tego nie zweryfikują, prawdopodobnie najlepszy spośród sequeli.
widzę ze minusów dużo nie jestem fanem tej serii ale chciałbym choć przynajmniej wiedzieć że ta część będzie przynajmniej dobra
Jeśli poprzednie się nie podobały, ta również nie ma szans się spodobać. Simple as that.
A ja liczyłem na większą rozwałkę niż w DOTM z tak epicko dobraną muzyką w tle że miałem ciary a co dostałem? 2s Transformerów jak walczą i 10s ujęcia na ludzi "Czy przypadkiem któryś się nie zadrapał -,-" i dotego muzyka dobrze dobrana może w 4 max. A finału w ogóle nie czułem.
Przecież tu jest o wiele więcej akcji niż w DOTM.
DOTM:
- Czernobyl - krótka i byle jaka akcja
potem czekamy pół filmu do pościgu na autostradzie (też dość krótka akcja) żeby cokolwiek się zaczęło dziać.
- potem początek inwazji, przerwa i dopiero na koniec 40 minutowa bitwa w której i tak oglądamy głównie żołnierzy
Tymczasem w AoE:
- pościg za Ratchetem
- akcja na farmie + długi pościg za Optimusem
- wjazd Autobotów do laboratorium
- pościg na autostradzie z Galvatronem + atak Lockdowna
- akcja na statku Lockdowna i zaraz po niej długa akcja na mieście
- bitwa w Hongkongu, która sama ma chyba więcej akcji niż całe DOTM (fakt, że przerywana słabymi scenami z ludźmi ale tak było w każdym filmie tej serii)
Połowa DOTM to już początek inwazji, a tam co chwile była jakaś akcja - Driller niszczący wieżowiec, Optimus vs Driller, Ludzie s Shockwave, Bumblebee unika egzekucji dużo fajnych akcji było.
Początek był po połowie filmu, a do połowy akcji nie ma prawie wcale.
W drugiej połowie AoE jest więcej akcji, a w pierwszej to już w ogóle, nawet nie ma czego porównywać.
Jeszcze nie byłem i tak właśnie zastanawiam się nad wizytą w kinie. Poprzednie części bardzo mi się podobały ale słyszałem że kolega w tej części już samą walką rzygał po połowie filmu. Stwierdził że przegięli pałę w tej części w sceny walki lub jej techniki w kółko si powtarzają. To tylko jedna opinia jak się ustosunkują inni, którzy widzieli film?