Wybrałam się na premierę (na godzinę 00.01... )z niesamowicie pozytywnym nastawieniem. Jednak wyszłam z kina z uczuciem dużego niedosytu (robotów głównie). Twierdzę że wątek ludzki powinien ograniczać się do jednej postaci i to bardzo przewijającej się w tle...(naprawdę tą „licealną” miłość córki głównego bohatera i jej chłopaka mógł sobie reżyser darować ...)
Sama akcja w pewnych momentach strasznie się wlokła a jak już przyspieszała to wszystko działo się w takim tempie, że człowiek siedział i nie wiedział co się dzieje ... Sceny walki były bardzo widowiskowe, na tyle, że jak by je pociąć i puścić osobno to nie wiadomo która byłaby najważniejsza... (tak mam na myśli to że to starcie nie wyróżniało się niczym)
Dinoboty wypadły jakoś blado (Grimlock niemowa?)Nie wiem może mają zamiar pociągnąć ich wątek w następnych częściach ?
Żeby nie było, że tylko narzekam, dla mnie niewątpliwym atutem była zmiana nastawienia autobotów do ludzi. Fajnie oglądało się poirytowanego Bee ;) Dużym plusem była postać jednego z głównych złych charakterów, mam na myśli oczywiście Lockdown’a (muszę jednak przyznać, że w odmętach mojej pamięci nie mogę się jego doszukać w G1... ale no cóż). Ogromne wrażenie zrobił na mnie też statek którym przyleciał na ziemię.
Efekty specjalne były takie jak miały być czyli bardzo dobre. Poza jednym momentem a mianowicie wjechaniem Optimusa na Grimlock’u do miasta , był tak jak by za bardzo rozmyty (byłam na 3D więc to może jakiś nietrafiony efekt miał być). Cały czas miałam wrażenie (podobnie jak przy poprzednich częściach) że skala (roboty-ludzie, roboty-roboty) płynnie się zmienia ... Przeszkadzał mi też mocno ziarnisty filtr w filmie.
I to chyba na razie byłoby na tyle.