Jak w temacie , szału nie było , przyznam się szczerze poszedłem na ten film tylko dla efektów , bo po zwiastunach wiedziałem że co do fabuły i aktorów będzie dno i się wcale nie myliłem .
Coś podobnego do 3 części , tylko więcej zniszczenia , 80 % filmu to rozróba , 20 % aktorzy nic nie w noszący do całości 6/10 to i tak zawyżona nota , moim zdaniem tylko pierwsze dwie części trzymały klimat , reszta pod
komercje , a ożywienie megatrona przekonuje mnie tylko do tego że kolejna część to też będzie gniot , Powinno to się zakończyć na 3 częściach!!!
Jednym słowem jestem rozczarowany , jedynie pomysł z dinozaurami jako tako zabłysnął .
Gadasz ze poszedles tylko dla efektow bo wiadomo ze fabula jest do dupy. a sam masz zdjecie w awatarze z najbardziej efekciarskiego filmu i z ciulowym aktorstwem. Hipokryta?
no ale nie ma co porownywac star warsow to transformersow, a juz zwlaszcza 4 czesci.
Star wars był efekciarski, ale zachowano umiar, a gra aktorów stanowiła 90% filmu, a nie 20% z marnym skutkiem. Porównanie jak kury do jastrzębia.
Brakowało cycków i dużych ust :) A tak na serio film dobry dla tych co lubią transformersy mi ogólnie oglądało się wybornie dobre efekty specjalne, rozwałka. Nie trzeba było filmu oglądać żeby przewidzieć zakończenie bo jak to transformesy bez końcowego przemówienia Optimusa to nie transformersy. Nie podobała mi się strasznie postać "Shane" - Jack Reynor drętwa gra aktorska tak samo jak Nicola Peltz "Tess" ale ona było tylko od tego aby krzyczeć "tato" i pokazywać swoje wdzięki :) 8/10. Czekam na kolejną część.