Odnoszę wrażenie że grupą docelową filmu byli gimnazjaliści.
Film pełen efektów specjalnych, ale nie szczególnie można dojrzeć tam logikę. W poprzednich częściach fabuła jakoś porywała, tutaj jakoś się nie trzymała kupy.
Facet bez pracy, któremu w młodym wieku zmarła żona w której był zakochany i został sam z córką na wychowaniu, która uważa go za nieudacznika raczej skończyłby jako alkoholik obwiniający córkę za śmierć żony, niż jako zaciekły wynalazca. Ale co tam mogę wiedzieć o życiu ...
To nie znaczy, że od czasów gimnazjum dojrzeli.
Skońćz spamować, bo to jest żałosne.
Staram sie ustrzec potencjalnych naiwnych którzy chcieli by sie wybrać na ten chlam..mnie nikt nie ustrzegl i niestety prawie 3h wycięte z zyciorusu na taka szmirę..eh:\
To ja pozdrawiam twoją inteligencję, skoro poprzednie części ci się nie podobały, a ty dalej idziesz do kina. Nie podobało się, to do siebie miej pretensje za swoją głupotę, a nie do innych. Mnie się podobały wszystkie części i jestem zadowolony z dobrze wydanych pieniędzy. Ten rok jest bardzo dobry dla kina:)
Co wy tak tu wszyscy pijecie do tej inteligencji..jakis kompleks z tym macie czy jak??;) Na tym polega kolego problem ze poprzednie części mi sie podobaly..dlatego tez wybulilem 27zeta na imaxa i bylem na nocnym pokazie przedpremierowym...i tym bardziej czuje sie zażenowany iż po takim czasie oczekiwania na 4 czesc takie g.... dostalem zamiast dobrego kina..
i znowu bzdurne bzdety o zbędności fabuł w s-f...
Czy ty widziałeś jakiś film z tego gatunku poza transformersami? O.o
Nie mówię, że fabuła jest zbędna ale twórcy takich filmów nie skupiają na fabule zbyt dużej uwagi. A filmów sf widziałam sporo. Wszystkie w sumie bardzo podobne...
To musiałaś same śmieciowe widzieć...
Twórcy chcący stworzyć dobry film zwracają uwage na fabułę bez względu na gatunek.
Ok. To podaj mi tytuł takiego filmu. Że jest świetna fabuła i jest to film sf. Proszę :)
Ale jaki brak argumentacji?! :D według mnie Transformersy są spoko i tyle. Tego Twojego filmu nie widziałam więc się na jego temat wypowiadać nie będę. No i zapewne go nie obejrzę, bo jak widzę "efekty specjalne" tamtych czasów to mnie mdli :p
Aha czyli "widziałaś sporo s-f" ale nie widziałaś jednego z największych klasyków gatunku? Ciekawe.
Najwyraźniej nie jest wart obejrzenia skoro nikt mi go nie polecał :p pierwszy raz od Ciebie o nim przeczytałam :)
Najwyraźniej nie znasz nikogo kto ma jakiekolwiek pojęcie o s-f. Albo mają i wiedzą, że nie warto Ci polecać tych lepszych filmów :P
Niby dlaczego nie warto? :D bo kompletnie nie rozumiem Twojego sposobu myślenia :D
Skoro wiedzą, że preferujesz gnioty i obchodzą cię tylko efekty, to po co marnować czas na polecanie tych dobrych filmów, które rzeczywiście fabułę posiadają.
Bo lubię Transformers to od razu lubię gnioty? Rozczaruje Cię ale oglądam różne filmy, bo nie wierzę w recenzję innych. Sama się lubię przekonać. A o tym filmie, który Ty polecasz naprawdę nie słyszałam. Może dlatego, że trochę już latek on ma i takie filmy są mniej popularne od stale nagłaśnianych filmów tych czasów.
Bo stwierdzasz, że widziałaś dużo filmów danego gatunku (a nie znasz jego klasyki) i stwierdziłaś, że fabuła w nim nie ma znaczenia co jest wierutną bzdurą.
Skoro lubisz filmy które nie mają fabuły, albo mają ją w najlepszym razie szczątkową w celu usprawiedliwienia efektów specjalnych, tzn, że lubisz gnioty.
I jeszcze raz: nie twierdzę, że fabuła w filmach sf jest niepotrzebna. Jest istotna ale bardziej chodzi o akcję, żeby coś się działo, żeby widz nie ziewał w połowie.
I nie do mnie pretensje, że nie robią teraz filmów sf z porządna fabułą. Tak już jest i tyle. Napisz petycję do reżysera czy ta producenta :p
Tylko, że tak nie jest. Robią filmy s-f z dobrą fabułą tylko przez durny, bezmyślny owczy pęd ludzie wolą podniecać się wybuchami niż fabułą.
Co niestety tyczy się każdego gatunku...
Po obejrzeniu takiej samej akcji w 101-szym filmie zrozumiesz, że efekty po jakimś czasie zaczynają się starzeć i przestają robić takie wrażenie jak kiedyś, a dobra fabuła nie... (o ile jest oryginalna).
Może i się wtrącę w Waszą dyskusję, ale chciałbym podać jeszcze jeden, chyba jeden z najlepszych filmów z gatunku sci-fi, czyli 2001:Odyseja Kosmiczna. Myślę jednak, że film by Ciebie prędzej znużył, niż zainteresował, gdyż nie ma w nim wybuchów i konkretnej akcji. Jak z tytułu wynika, jest to odyseja. Odyseja ludzkości ku nieznanemu. Film tyczy się zarówno naszej przeszłości, jak i przyszłości. Według mnie to coś pięknego.
Innym bardzo dobrym filmem sc-fi ostatnich lat jest pewnie znana Tobie Incepcja, czyli świetny blockbuster, który nie naśmiewa się z inteligencji widza.
P.S. Ja tylko polecam filmy, nie chcę wchodzić w zbędne dyskusje dotyczące tego, czy te filmy są dobre, czy też złe :)
A właśnie 2001: Odyseja kosmiczna widziałam. Dobry film. Natomiast Incepcja jest wręcz genialna :) widziałam film już chyba 3 razy i nadal nie mam go dość :)
O proszę, nie spodziewałem się tego. Zazwyczaj wiele osób pisze, że Odyseja jest filmem słabym i nudnym, co jest dla mnie rzeczą smutną.
Co do Incepcji, sam ma do niej wielką słabość i już nawet nie liczę ile razy obejrzałem ten film ;)
Kurcze aż mnie naszła ochota żeby jeszcze raz ją obejrzeć :D
I nie wierzę, że ktoś nie lubi 2001: Odyseja kosmiczna! To jest dopiero klasyk gatunku!
Nom, zwłaszcza ekscytujące w tym filmie jest puszczanie jednej sceny przez 20 minut, tzw. pokaz slajdów ;p
Bo Odyseja nie jest dla każdego.Proste.A takie transformersy od widza nic nie wymagają.
Dlaczego rzeczą smutną? Nie każdy musi lubić ten film... Mnie się pokaz slajdów niespecjalnie podoba... Ale doceniam ich rolę w kreacji Gwiezdnych Wojen.
Arcydzieło s-f i ogólnie kina, czyli Stara Trylogia Star Wars nie ma skomplikowanej fabuły...
No to fakt. A naprawdę dobrą produkcją jest :) niestety teraz nie możemy się spodziewać tego typu widowisk :p
Bo smutnym jest fakt, że takie pseudo filmy osiągają wysokie zyski, przez co powstają kolejne tego typu gnioty, a coraz trudniej o dobre filmy.
To nie jest smutne. Każdy normalny widz wie, po co się takie filmy robi. Dla widowiska i efektów. Każdy normalny widz też wie, na co idzie do kina i czego się może spodziewać... Ale jedynie Transformers osiągnął taki sukces, bo ma to coś, co przyciąga widzów:)
Takie filmy robi się wyłącznie dla zarobków i nie ma na celu niczego więcej niestety. Ani nie próbuje się przedstawić jakiejś historii, ani niczego powiedzieć.
Potem widzowie dostają film który pod warstwą wizualną nie ma kompletnie nic.
To się powinno piętnować a nie ubóstwiać.
Transformersy mogą sobie na to pozwolić, zresztą reżyser wcale nie ukrywa chyba nawet że chodzi o coś więcej niż świetną rozwałkę. A Niezniszczalni są po co? Dla świetnej fabuły? Nie, po to żeby zgromadzić wiele gwiazd kina w jednym filmie i również zrobić sieczkę... Akurat nie jestem fanem tej serii, do kina też nie pójdę, ale jednak doceniam sam pomysł.
A Avengers? Rewelacyjny film, przez wielu uważany za najlepszy o superbohaterach w historii, a jednak wielce skomplikowanej fabuły nie ma.
I Pacific Rim, który był tak debilny i nielogiczny pod względem merytorycznym, ale nie o to w nim chodziło. Każdy wiedział o co i dlatego ma dobre oceny.
A moim zdaniem akurat ta część Transformers ma dobry zarys fabuły, brak tu wkurzających rzeczy, na resztę można przymknąć oko. Czy w poprzednich częściach było inaczej? Megatron chce zniszczyć ludzi, Upadły chce zniszczyć Słońce, a przez to i ludzi. Sentinel i Megatron chcą sprowadzić Cybertron i zrobić z ludzi niewolników, a poza tym nie wiadomo czy Układ Słoneczny cały czas by był w takim samym ustawieniu. W tej części nie chodzi o zniszczenie ludzi, tylko Autobotów, a klimat jest mroczniejszy, dopiero na sam koniec się okazuje, że Megatron znowu chce zniszczyć ludzi.
Ta część nie ma fabuły. Odróżnijmy dwie rzeczy. Film może mieć dobrą lub złą fabułę. Może nie mieć jej wcale i w rzeczywistości stanowić prymitywny pełen wybuchów teledysk.
Transformersi nie są filmem. Transformersi są reklamówką możliwości speców od efektó specjalnych. Nazywanie tego filmem obraża filmy ;)