Nie rozumiem ani komentarza, ani oceny. To nie film o kobietach, tylko o żyjących maszynach. Najwyraźniej ktoś zapatrzył się w Megan Fox tak bardzo, że nie nadążył za fabułą filmu. Szkoda...
"Najwyraźniej ktoś zapatrzył się w Megan Fox tak bardzo, że nie nadążył za fabułą filmu." O jakiej fabule mówisz ?