Film moim skromnym zdaniem był po prostu kiepski pod względem fabuły i główną, a może nawet jedyną jego zaletą był efekty specjalne. Reżyser upchnął zbyt wiele momentów, w których MOGŁOBY się wydawać (ale tak na prawdę każdy wie jak się potoczy scena), że to już koniec i nie ma ratunku dla ludzkości... a potem nagle w tle pojawia się ta wesoła muzyka zwiastująca nadzieję. Po czasie to po prostu robi się nudne i osobiście mogłabym wyjść z kina w połowie filmu nie zastanawiając się co będzie potem.