jasne, jasne, zaraz mi tu wyskoczą, ze film jest typowym amerykańską produkcją, jednakże tak dobrze sie nie bawilem od dluzszego czasu na filmie z USA i to przez 157 minut. Jasne, film z typowym patosem, i w sumie laska tez nie zachwyca, jednak będąc za czasów młodości fanem Transformersów, film mnie naprawde pozytywnie zaskoczył. tak wiec u mnie 8/10. polecam na wieczorne deszczowe popołudnie.
Ja również będąc młody 'łykałem' wszelkiego rodzaju rzeczy, które były związane z Transformerami i niestety muszę się z Tobą nie zgodzić. Najbardziej co mnie wkurzyło właśnie jako fana(nie wymieniłem tego jako minus w którymś z poprzednich postów) to sprowadzenie Deceptikonów do roli 'zapchajdziur'. Podobnie jak niektóre Autoboty. Wydaje mi się, że one się pojawiły, ponieważ ktoś pojawić się musiał. To co zrobiono z Soundwavem w 2 i 3 to po prostu kpina, a już nie mówię o tym jak potraktowano Shockwave'a. Ktoś z ekipy(LaBeuf albo Bay) powiedział przed kilkoma miesiącami(odnosząc się do filmu), że Shockwave to najgorszy z Deceptikonów. I co? Za przeproszeniem gówno, bo nie wiele zrobił w czasie trwania filmu. To, że miał jakiegoś węża(totalne zbeszczeszczenie postaci komiksowej), którym sterował nie czyni go od razu jakimś wielkim przeciwnikiem jak widać. Co do reszty robotów, to jak mówiłem. Zapchajdziury nic więcej. Nawet Megatron i Optimus w tej części nie dali rady podnieść poziomu filmu. Dziwię się, nie neguję Twoich poglądów, ale dziwię, że jako fan robotów z Cybertronu, tak dobrze oceniłeś film, bo jak dla mnie to bardziej nieudany film od drugiej części. Ale każdy ma własne zdanie i co innego może się komu innemu podobać. U mnie 4/10 przez wzgląd na kilka postaci ludzkich, zwłaszcza na Simmonsa(genialny Turturro). Pozdrawiam